pysk4tyWojtekorzenTen ból jest czasem mega specyficzny... to tak bardziej jakby paraliżuje, bo tak to byłoby to do wytrzymania No i minus taki że ruch mocno ograniczony bo skłonu nie zrobię xD Choć teraz nowe ćwiczenie od fizjo i widzę już jakiś progres haha
Nie będę Ci mówił żebyś coś z tym zrobił bo coś z tym robisz ale ja wylądowałem ostatecznie na stole i miałem operację piersiowego odcinka kręgosłupa. Długo i wielu mnie zdiagnozować próbowało, ostatecznie zespół neurochirurgów z CSK Katowice z ordynatorem Rudnikiem dr Krawczykiem jako głównym operatorem znalazł przyczynę oraz uratował mnie od wózka. Objawy miałem podobne z tym, że jeszcze nogi zaczęły odmawiać posłuszeństwa, było zagrożenie upośledzenia np. zwieraczy. Ostatecznie dysk w th11-12 do wymiany oraz stabilizacja srubami i prętem na całe życie od th9 do th12. Wróciłem do pełnej sprawności dnia codziennego (no może przy dłuższym siedzeniu w aucie mam drętwienie nóg i pośladków oraz nie umiem dopiąć nóg w pozach) jednak ze świadomością od lekarza, że drugiej szansy już nie ma i jak to się posypie to już na amen.
Trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie!
Ps. To nie jest straszak, po prostu nie życzę nikomu tego, co przeszedłem przez miesiąc na tym oddziale i przekrojonych na wylot prostownikow grzbietu.
A wiesz może jaka przyczyna była tak poważnego urazu? ;(
Aktualny dziennik:
http://www.sfd.pl/Mariusz_Żaba:_MPJ_2015_str_34,_Kłodzko_44-t1089000.html
Galeria zdjęc:
http://www.sfd.pl/Marian_rocznik_92-t628047.html
DOPÓKI WALCZYSZ JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ!