Kolarski Damian - Po Puchar Ultra 2022

Pobudka po 6. Do pracy, sporo roboty i kilka awarii. O 14.30 do domu, trening, posiłek i parę spraw domowych. Online i wieczór..



1-3. Kasza, ryż, wołowina w sosie pomidorowym, brokuł
4. Placek kokosowo-jaglano-marchewkowy, masło orzechowe, skyr kakaowy, sos advocat
5. Sałatka jajeczna z sosem
+++W ciągu treningu banany i ISO
+++W ciągu dnia kawy bez i kofeinowe i galaretki zero



Podsumowanie:






Przyznam że sponiewierało moje płuca. Ale dziś wcelowane idealnie z kadencją



SFD CYTRULINE – 1 miarka przed treningiem,
ALL NUTRTION FLEX ALL COMPLETE – 2x miarka przed treningiem,
SFD CREATINE HCL – 5g po przed treningiem,
AMAROK NUTRTION BE HYDRATED - W trakcie wysiłku,
ALLNUTRTION VITAMINALL – 1+1 caps po treningu,
SFD WITAMIN C – 2g po treningu.
SFD WITAMIN D3 + K2 FORTE – 4 caps,
OLIMP CHELA FERR – 1 caps po treningu,
ALLNUTRTION TRIBULUS – 3 caps przed snem,
ALLNUTRTION MEN’S SUPPORT EXTREME – 4 caps przed snem,
SFD BERBERYNA HCL - 1 caps po posiłku pow. 100g WW,
SFD OMEGA3 FORTE - 2 caps po pierwszym posiłku i 2 caps po ostatnim posiłku.



Lapkot

Pozdrawiam.

Czemu akurat płuca przetyrało? Dla mnie to taki bardziej siłowy niż wydolnościowy trening.

Wracam po tygodniu rege.. Zawsze cierpię na początku.

O, a ja teraz zaczynam rege. Chyba pierwszy raz się cieszę, bo ostatni tydzień strasznie mi przetargał nogi.

No ja mam najgorzej z "powrotami".
Nieśmiertelność rośnie wraz z obciążeniem...

Tak się zastanawiałem nad tymi Waszymi treningami z niską kadencją i sensie ich wykonywania ... i znalazłem takie oto
COŚ
A Wy, znaczy Damian i Bzyku, jak to widzicie?

Nie drążyłem nigdy tematu badań odnośnie kadencji, ale podejrzewam, że pewnie znalazłyby się i takie które przeczą tym opisywanym w artykule, który wrzuciłeś. Tak jak to zazwyczaj bywa w jakimkolwiek temacie. Aczkolwiek nie mówię, że tak nie jest jak tam jest napisane.
Ja to widzę tak, że bardziej „wierzę” w zwiększenie siły trenując nogi na siłowni niż przy niskiej kadencji. Ale takie ćwiczenia na pewno pomogą być bardziej „kompletnym”, ponieważ czasem jadąc czuję, że mam za wysoką kadencje, wrzucam więc twardsze przełożenie i wtedy okazuje się, że jednak jest za ciężko. Trenując więc na niskiej kadencji w jakimś stopniu na pewno mięśnie się zaadaptują do takiego wysiłku, co się przełoży na mniejsze straty mocy, tudzież mniejsze zmęczenie.

Jeśli natomiast chodzi o trening na wysokiej kadencji, to myślę, że pozwoliło mi to odnaleźć właśnie moją dowolną kadencję. Jak zaczynałem przygodę z nazwijmy to trenowaniem na szosie, to kręciłem z kadencją w okolicach 85 rpm. Teraz jak robię taki 20 minutowy test FTP, to kadencja oscyluje w granicach 95-100, bo przy takiej czuję się najmocniejszy i najbardziej komfortowo. Jakbym wcześniej nie trenował powtórzeń typu HiCad czy jazdy ze 120 rpm, to może dalej bym cisnął w zakresie 85-90 nie uzyskując przy tym mojej maksymalnej mocy. Może. A może nie. Nigdy tego się raczej nie dowiemy
Ale dzięki za fajny art

Przeczytałem artykuł.

Zacznę od tego, że przypadku tego typu treningów nie mam jakiś określonych oczekiwań i rezultatów.

Co u siebie zauważyłem to na pewno na bardzo duży plus poprawiła się dokładność pracy nogami w trakcie pedałowania. Niska kadencja na wysokiej mocy zmusza do koncentracji i kontroli tego ruchu. Co tym zyskałem (zyskuje co sezon), a no to, że w sytuacji bardzo dużego zmęczenia nie pedałuje niedbale, a cały czas robię to dobrze. Owocuje to że kolana mi nie uciekają, nie pogłębia się problem z moim kolanem. To główna korzyść, na pewno pośrednią jest fakt, że trening nie jest nudny, nie dłuży się.

Czy buduję tym siłę? Szczerze nie wiem, jest tak wiele składowych wpływających na końcowy wynik w sporcie że ciężko mi to określić. Generalnie na kursie instruktora PZKOL Trenejro miał o tym cały blok wykładowy, że buduję siłę ud. Ale też za bardzo nie uważam ludzi z PZKOL za autorytet, bo wiem jak na moich studiach była z wiedzą niektórych wykładowców
Mimo wszystko wydaję mi się, że może w tym "coś" być. Wbrew pozorom zawodowi kolarze robią takie treningi, na obozach przygotowawczych w górach. My nie możemy sobie pozwolić na takie obozy całą zimę, więc robimy to na chomiku w domu.

Jeszcze tak od wszystkiego odchodząc co napisałem, w ramach naszej oferty trenersko-dietetycznej staramy się ułożyć klientom tak treningi, szczególnie te na chomiku żeby byli w stanie je zrobić. Wiele osób ma opór przed takim treningiem, nie lubi go i się broni. Taki trening na krokach daje możliwość "bezboleśnie" wykonać tą jednostkę.


Ps. Co do treningu wczoraj to tu raczej była praca nad dynamiką. Zadaniem było rozkręcanie korb od kadencji 40 do maksymalnej (nie wyższej niż 130) na dużym obciążeniu.

No i tak właśnie powinna wyglądać dyskusja, fajnie że podzieliliście się swoimi spostrzeżeniami
Zastanawiałem się nad tym jak wprowadzić jakiś element "siły" do swoich treningów a jednocześnie trochę je urozmaicić by nie stanęło na tym że przez godzinę będę kręcił na 45rpm
Jako że charakterystyka pracy w mojej sytuacji wymaga największej siły w pozycji wypchnięcia kolan spod klatki piersiowej (składa się na to pozycja i owalna tarcza blatu) zdaje się że VMO będzie grał tu pierwsze skrzypce. Idą tym tropem, postawię na ćwiczenia takie jak przysiad z podwójnym dnem i wstępowanie na wysoki stołek plus dodatkowo w celu poprawy techniki pracy, wkręcanie z niskich na wysokie kadencje. Taki mam plan
Dzięki

Dostrzegasz Szajba jakieś plusy z owali na płaskim? Niby głowie różnicę powinno się czuć na podjazdach.
Coś bym kupił do roweru, a carbonowy wózek mnie nie kręci