DT Gwid - vol. 2

Dzięki za ciepłe przyjęcie, na razie aspekt zdrowotny a jak się wkręcę to potem może znowu estetyka. Na razie stawy mnie łupią bo dawno żelastwa nie trzymałem w rękach.

2018-11-02 DT

Hejka

Dalszy ciąż wdrażania się w treningi.
Dzisiaj zrobione w ramach likwidacji zakwasów:

1) rozgrzewka - bieg + lekkie rozciąganie + dogrzanie barków - 10 min
2) MC 20,40,70,100x2 seriax7 - ostatnia setka to na serio chyba maksimum na aktualnym poziomie. zero chwytu
3) Press - 20,30,40,50,60 x 5 - słabo ale plus że barki nie bolały
4) suwnica dół na nogi - 40,90,140x 10 tutaj lekko ale zakres do momentu nie odginania kości ogonowej
5) klata płasko - 20,40,50,60,70 x5 - porażka, to był maks
6) ściągnie drążka do karku - 3x10
7) ściąganie jednorącz na trica - 3x12 - delikatnie na bramie
8) biceps sztangą - 15,20,25 x 10 rep
9) rozciąganie pleców oraz miednicy

oj ciężko było. jak pomyślę że kiedyś tam 110 x13 na klatę robiłem albo 170x w serii na MC to prawie się łezka w oku.
Nie ma co beczeć ale jechać dalej, przy okazji sprawdzę mit o pamięci mięśniowej
pozdro

"Nie ma co beczeć ale jechać dalej, przy okazji sprawdzę mit o pamięci mięśniowej "

Trzeba bardzo się starać aby udowodnić tę pamięć mięśniową.

Fajnie że wróciłeś! Będzie mi jednak brakować wypisek CF .

Gwidu spoko,pół roku i będziesz śmigać jak dawniej

jsdolan5

Gwidu spoko,pół roku i będziesz śmigać jak dawniej

a wiesz że dzisiaj właśnie tak obstawiałem między seriami zakładam czasookres równy 6 mc

A w międzyczasie dzisiaj poszło:

1) rozgrzewka 10 min bieh na bieżni
2) podciąganie na ciulowym śliskim drążku - 4x5 rep, koniecznie musze zmienić bramę do tego bo bardziej z chwytem walczę niż z podciąganiem.
3) przysiady 10x20, 10x40, 10x60, 8x80, 6x100 - o wiel lżej niż tydzień temu
4) dipy 4x7,7,6,5 - tragedia
5) klatka góra 10x20, 10x40, 10x50, 6x60 - tutaj znowu tragedia
6) wiosło na maszynie hamer- 4 serie x10 rep z ciężarem +15 kg na rękę więcej w kolejnej serii
7) triceps ściąganie oburącz w bramie - 4x12 rep
8) biceps uginanie sztangielkami - 12x6,8,10,12,5 kg
9) rozpiętki na maszynie - 3x15 rep
10) biceps nachwytem sztangą - 15x15, 12x20, 10x25 kg
11) barki sztangielki unoszenie bokiem - 6,8,10 kg x 10 rep na stronę
12) rozciąganie

oglądam właśnie mistrzostwa świata w dwuboju w Tajlandii... junior do 89 kg wyrywa 173 a podrzuca 203 kg... masakra
albo śliczne kobitki do 61 kg dosłownie jak modelki a pizgają po +100 kg w rwaniu i 130 w podrzucie. nie piszę o Chinkach i Tajlandkach bo niestety sa super jako sportowcy ale do mojego wzorca piękna się nie łapią.

tak się zastanawiam czy teraz nie skupić się po tym roztrenowaniu na trzech partiach tylko w treningu. wiem że to trochę paraolimpiada i tak nie powinno być ale czasu mało a klata i bicki same nie urosną

Gwid, nie chciałbym być jak Casandra, ale weź Ty przemyśl temat...dłuższy czas nic nie robiłeś, i rzucasz sie na ciężary jak szczerbaty na suchary. Ty powinieneś przez 3-4 tygodnie, zanim w ogóle dotknąłeś złomu potruchtać po parku, pompki robić, przysiady cc, wykroki, na drążku się popodciągać. I zacząć jak Pan Bóg i partia nakazali, od 2/3 tego, co masz teraz powooooli dokładając. Obyś nie musiał modyfikować programu z powodu bólu łokci, barków, kolan, kręgosłupa czy czegoś tam. No ale Ty wyrywny jesteś, cóż, trzymam kciuki za bezawaryjny powrót do formy.

ajazy

Gwid, nie chciałbym być jak Casandra, ale weź Ty przemyśl temat...dłuższy czas nic nie robiłeś, i rzucasz sie na ciężary jak szczerbaty na suchary. Ty powinieneś przez 3-4 tygodnie, zanim w ogóle dotknąłeś złomu potruchtać po parku, pompki robić, przysiady cc, wykroki, na drążku się popodciągać. I zacząć jak Pan Bóg i partia nakazali, od 2/3 tego, co masz teraz powooooli dokładając. Obyś nie musiał modyfikować programu z powodu bólu łokci, barków, kolan, kręgosłupa czy czegoś tam. No ale Ty wyrywny jesteś, cóż, trzymam kciuki za bezawaryjny powrót do formy.

Dzięki za troskę Zapewne masz rację, nie wiem czy pisałem wcześniej ale przez czas jak miałem rękę niesprawną to prawie 2 tys. km zrobiłem na rowerze w ramach utrzymania formy i jakoś mnie to pod sam koniec już nie rajcowało. W sumie to chyba rower sprzedam bo specjalnie zmieniłem na nowy Na dupie nie siedziałem bo nie umiem podciąganie oraz jakiekolwiek siłowe dyscypliny odpadały ze względu na ww. przyczynę.
co ciekawe łokcie i kolana po tygodniu już są ok a niektóre z wczorajszych ćwiczeń sprawiały ponownie przyjemność.
nie jestem tak jak kiedyś sportowcem z odzysku czy ex-kanapowcem Historię z żelastwem już mam
tak więc na razie delikatny rozruch przez miesiąc tak jak pisałem a od grudnia coś się pomyśli. na redu w grudniu nie zamierzam przechodzić bo to stracony czas do 93-92 musze wrócić.
pozdro

Jak musisz to musisz
A co na Twój mus mówi żona?
Jest za?
(Rodzina najważniejsza jest.)

Gwid

nie wiem czy pisałem wcześniej ale przez czas jak miałem rękę niesprawną to prawie 2 tys. km zrobiłem na rowerze w ramach utrzymania formy

E, to nog juz nie musisz robic