DT Gwid - vol. 2

Gwid to na te nogi:

04-11-2014r. DT

DIETA: 4296 kcal białko 248,3 g; węglowodany 470,9

TRENING

Przysiady - rozgrzewka 60,80,100,120; zasadniczy 130,130,140, drop 100. ogólnie znowu szału nie było i ostatnią zasadniczą 140 zrobiłem sam i tylko 2 razy. za długo się zastanawiałem nad 3 repem. filmik zgram i pokarzę. dobiłem nogi na koniec 100x10 do ziemi. aż usłyszałem nawet komplement że ładnie poprawiłem te przysiady od takiego mini strongmena który trenuje na siłce czasami.

Bułgary - 15x2x10, 20x2x10; seria pierwsza ok, seria druga - nienawidzę nighta seria trzecia nienawidzę świata, seria czwarta - jak ja się nazywam???? z czystym sumieniem mogę powiedzieć że jestem jedyną osobą na mojej siłce która wykonuje to ćwiczenie. moje nogi dobrze tolerują przysiady, uginania, prostowania itp. ale akurat w bułgarach jest to coś co sprawia mi straszny ból i walkę o przetrwanie. wykonuje raczej poprawnie, prosto, nisko i z dużym rozciągnięciem. ból jakby rozrywało nogi

Wyciskanie siedząc - rozgrzewka 20,30,40; zasadnicza 60;60;62,5x8, regres 50,40 - tak sobie. lewy brak mnie boli przy niskim opuszczaniu oraz przy braniu ze stojaka. takie delikatne kłucie.

Odwodzenie ramion w bok - 7,5;10,12,5 - też znacząco polepszyłem technikę, z treningu na trening. tutaj bark nie przeszkadzał.

MC - filmik, lekko i przyjemnie 3x90, 3x100x2

Kółko - 20 i 15 rep. kółko pękło przy drugiej serii i nie dokończyłem, dodałem 1 planka


Refleksje - W trakcie wyciskania na barki jak pojawił się ból to przypomniałem sobie o badaniu w piątek i jakoś tak mnie opuściły wszelkie siły i chęci, tak więc trening dokończyłem tylko i wyłącznie siłą woli.
Wróciłem do domu jakiś zniechęcony, zjadłem i poszedłem spać. moja pewność siebie że będę musiał dojść do cyfr zniknęła po dłuższym myśleniu. same złe myśli, nawet mi przeszło przez głowę co teraz i pojawiło się " a może tri"
panikuje za wcześnie. poczekam do piątku i wtedy będę wiedział.

Nie lekceważ tego kłucia. Bierz zawsze kogoś do pomocy w zdejmowaniu sztangi ze stojaków - albo przerzuć się na sztangielki - to bezpieczniejszy ruch.

Gwid

Refleksje - W trakcie wyciskania na barki jak pojawił się ból to przypomniałem sobie o badaniu w piątek i jakoś tak mnie opuściły wszelkie siły i chęci, tak więc trening dokończyłem tylko i wyłącznie siłą woli.
Wróciłem do domu jakiś zniechęcony, zjadłem i poszedłem spać. moja pewność siebie że będę musiał dojść do cyfr zniknęła po dłuższym myśleniu. same złe myśli, nawet mi przeszło przez głowę co teraz i pojawiło się " a może tri"
panikuje za wcześnie. poczekam do piątku i wtedy będę wiedział.

Odpowiedź może być prosta - kortyzol. ja teraz zwolniłem z biegami długimi i wracają mi wszelkie chęci do wszystkiego. Treningi są fajne, nie przejmuję się tym że dźwignę 10kg mniej - robię swoje i jestem zadowolony.
Kiedy miałeś przerwę regeneracyjną w treningach?

raz 4 dni miałem ciągiem od 2 lat

Zmieniony przez - Gwid w dniu 2014-11-05 12:27:48

Zrób sobie tydzień/dwa - zobaczysz jaki naładowany wrócisz do "gry".

Gwid - Ron ma rację co do odpoczynku. Może nie dwa tyg ale tydzień przydałby się. Sam nie robiłem nic przez tydzień po maratonie. Treningi siłowe zawieszone na dwa tygodnie - tydzień przed i po. Niestety kortyzolu zbadać nie dałem rady z winy komunistycznych przywyczajeń "bab" w labie ale testosteron i wszystkie inne w zaebistej normie lub lepiej.
Daj sobie luz na tydzień jak po HST prawie i zobaczysz efekty.

Ja mam ten problem, ze jak nie trenuje to sie zle fizycznie czuje. Pewnie zle moj tryb wplywa na efektywnosc mojego treningu, ale co tam... Najwaznjejsze samopoczucie

Amidoman

ale testosteron i wszystkie inne w zaebistej normie lub lepiej.

Ami, testosteron Ci wyskoczył nad widełki od tłuszczówki ?

ostatnio z 5 miechów temu tez miałem dylemat czy robić wolne czy nie i wtedy właśnie te 4 dni weszły po dużej namowie nighta i ojana. nawet na urlopie jechałem zgodnie z planem. jak odpoczywam to mnie nosi i czuję się źle tak jak marcel
nie załapałem zmęczenia materiału tak jak wtedy a co do testosteronu to też nie będę narzekał
pewnie jakiś hamulec sam mi się zapodał i tyle, co gorsza wiem od czego i tylko czekam albo na wystrzał albo na gong.
poza tym nie stoję w miejscu ze wszystkim, MC idzie do przodu, biceps i triceps rekordy lecą, barki też w przód ( pomimo tego małego bólu), brzuchy z kółkiem.
podejrzewam że to chwilowe( mam taka nadzieję).