DT Gwid - vol. 2

dokładnie

dzięki panowie.

21-10-2014 DT

Dieta: 4006,2 kcal, 246g białka, 477g ww, 124g tłuszcze

Trening:

Był to jeden z tych treningów na których absolutnie nie miałem mocy. Pomimo iż lubię trenować nogi i sprawia mi to frajdę to wczoraj sam włączyłem reduktor i leciałem maksymalnie na 80%. Nic mi sie nie stało ale jak założyłem 130 kg na sztangę to jakoś dziwnie poczułem że waży więcej niż zwykle Mam też podejrzenie że doszedłem do aktualnych maksów bo od jakiś 3 tygodni klatka i przysiad stoi w miejscu. MC to epizod z tym 160 ale jedna jaskółka wiosny nie czyni, a może w tym przypadku własnie czyni. wczoraj strasznie rótko i kiepsko spałem.

Przysiady ze sztangą na karku - rozgrzewka 70-120, zasadnicze 4x130 kg. jak pisałem wyżej nie miałem mocy. fakt że rozgrzewka 120x5 to była wg mnie książkowo zrobiona, niżej niż zwykle, dokładnie itd. ciulowo jest u mnie stojak umiejscowiony na siłowni bo jest na wprost grzejnika( płaski biały wysoki na ok 120 cm) i nie widzę jak nisko schodzę dlatego muszę się przesunąć i widzę tylko lewą nogę nie wiem czy nie wyczerpałem maksa aktualnie bo jakiś ten przestój jest od 3 a może nawet 4 tygodni. w ostatniej serii zrobiłem 4 repsy ale na zrzucie jest 3( nie chce mi się oprawiać), zapas na 2 repy był jeszcze ale program to program no i 80%.

Bułgary - 10x2x15 oraz 10x2x17,5; nie było tego pierdzielnięcia jak na początku pomimo iż staram się maksymalnie wydłużyć krok aby dociągać podwieszoną nogę. schodzę prawie tak nisko że sztangielkami dotyka podłoża nieraz. prawą nogę mam słabszą. jakaś tam separacja się robi na udzie ale nie ma szału jak chociażby u Darka. celowo nie brałem się za 20 i 22,5 kg sztangielki bo bym latał jak "żyd po pustym sklepie z tym".

Wyciskanie na barki sprzed klaty - rozgrzewka 40-55, zasadnicze 60 i regres 40 i 45 kg. czułem mocno bary po tym ćwiczeniu.

Odwodzenie ramion - zrobiłem na siedząco dlatego 7,5 kg.

MC - 3x2x90 oraz 5x90, szybko w górę i powoli w dół żeby pokatować prostowniki. śmieszne to musi z boku wyglądać.

Nie wiem czemu obcięło mi moc już na starcie ale jest to dość niepokojące. Udo pomimo zastoju rośnie - z redukcji maj 58/59 na 65+ cm teraz. Do tego jakoś mi chyba w końcu łapska i klata zaskoczyły. Zobaczę w piątek na treningu pleców czy będzie w przód czy zastój. był to 25 trening z cyklu.
Wszytko mnie wczoraj napierdzielało po kółku, klata, triceceps i ramiona. Dzisiaj znowu 3x15 rep - wiem że to sie zwróci na wiosnę wiec robię

Pocieszające jest to że musza być takie treningi żeby były też lepsze, a ja jak ten mały żuczek gnojarek pcham tą swoją kuleczkę z ...... przed siebie w końcu liczy się konsekwencja i wytrwałość co nie?

Siła nigdy nie rośnie liniowo. T są zazwyczaj takie schodkowe skoki. A raz schodek jest dłuższy a raz krótszy. Pamiętaj o tym. Nigdy nie będziesz miał postępów w tej materii non stop.

u mnie też wczoraj nogi szły i też szału nie było

nie no wiem że liniowo nie wejdzie bo w takim tempie co trening za 2 lata bym 500 kg brał na przysiad kwestia tego postoju 3-4 tygodniowego mnie martwi bo na początek była katapulta na te 130 kg a teraz postój i nic. fakt że niższy zakres się zdecydowanie polepszył tzn. do 120 kg mogę zrobić wszystko, nisko, z pauzą ale te górne jakoś stoją. pewnie tez pójdą po jakimś czasie. zobaczymy - może kwestia dobrego snu.

pójdą - możesz "dla zmylenia przeciwnika" przetasować lekko ciężary - choćby o 2,5 kg.

a ja ciekaw jestem co przyrządzasz z bułki tartej

żadna tajemnica - dorsz leci w jajko i bułkę. ty jak robisz obiad to nie masz kompromisu z rodziną?

i smażysz na oliwie z oliwek czy tak Ci się wpisało?
ja jestem talibem nie jem obiadów z rodziną ostatnio, znaczy jem ale co innego mam na talerzu