SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[BLOG] Czawaj - Dare to Dream

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 713397

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Szacuny 6529 Napisanych postów 36038 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679847
Czawaj

Wycisk sztangielek całkiem fajnie, przy czym ostatnio te główne końcowe serie z 35kg idą coraz słabiej. Nie ta głębokość, wcześniejsze całkiem ok. Chyba serio muszę zmienić coś trening- może zacznę od sztangi na skosie, a na płasko wrzucę hantle...?



A robiłeś kiedykolwiek na dodatnim skosie wyciskanie chwytem neutralnym?? Jak nie to polecam. Warto lekko przegiąć sztangielki w stronę twarzy żeby lepiej szło w samą klatkę w tym ćwiczeniu. Poza tym fajna odskocznia od klasycznego ustawienia dłoni i na ciężarach można też poszaleć.

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
rion10 Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6527 Napisanych postów 62331 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 777975
Okulary Tomek zdejmij i będziesz Arnold. A kiedyś chyba wrzucałeś jakieś fotki w takiej pozie kulturysty sprzed lat
1

Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2353 Napisanych postów 5762 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 217564
Anubis, dawać nie dają, można sobie kupić za 3-4zł No ostatnio siadło 200gr dżemobolinu więc myślę, że nabiło dobrze Czika dzik, a i ja malutki

ASNF, czuję się niezręcznie- prędzej widziałbym się obok 15letniego Arniego, bo tu chyba wkleiłeś 19-20lat?

Czika, nie wiem co odpowiedzieć

Gienus, estetycznie, bo czy dobrze, sam nie wiem, dobrze będzie za 10kg

Night, wspominałeś mi o tym już, a mi oczywiście uciekło, zamiast wypróbować... w poniedziałek spróbuję- dzień klatki mam I powiedz mi, prowadzić je jakby z dołu klatki/góry brzucha, nad oczy?

Rion, no było trochę tych póz, także Arnoldowych

--------------------------------------


MASA
Tydzień 10
21.09.2018 DT nr 2 (wyjątkowo zamiast barków i łap, nogi)

No to mała zmiana, "prostsze" partie wskakują na dzień wyjazdowy (Wawa, Fiwe). Trudniejsza wędruje też w niezbyt komfortowy czas, bo na 6 rano przed pracą Aaale, nie pierwszy raz- ostatnio nogi albo o 6, albo 23 A wchodzą nieźle, więc nie ma co biadolić. Wstało się łatwo, 3:40, 5h snu, starczy. W drodze na siłkę:



Rano tradycyjnie przedtreningowa owsianka z odżywką. Zaś po treningu... znowu one... frytki z Mcd, w ilości 2 opakowań

Potem już standard- pojemniki z basmati, kurakiem i ogóry, a po robocie planowana czawajnica, ajak!
Wspomnę jeszcze o małym doładowaniu potreningowym, spowodowanym promocją w sklepie:

No, to tyle


Po staremu. Obiecana paka z SFD!



NOGI

Komentarz:
Jako, że otwarta od 6 (nie 6.30 jak pozostałe kluby sieci) uderzyłem na obsmarowaną niedawno przeze mnie nową siłkę sieciówki. Ławki do wycisku mają strasznie słabe, old school niedokończony, ale... no właśnie- tyle co jest, starczy mi na nogi, a jeszcze kiedyś widziałem tam fajną hack maszynę (nowy typ, nie old) więc tymbardziej ciekawość urosła.

Poza tym...patrzcie jakie fajne talerze mają! Prawie jak te 'weiderowskie' znane z amerykańskich siłek!



Za ten dźwięk można dać się pokroić Po wejściu do szatni jeszcze kontrola bicepsów

No dobra, siady, znów widmo 8 powtórzeń, nie mogę coś tego przeskoczyć, pewnie za bardzo katuję nogi tymi dropami po głównej serii



No i proszę, jest 8, ciężko, ale wymodlone. Chwila przerwy i zjazd w dół- 80kg x10- poszło oczywiście łatwiej, niż 80x10 chwilę temu w serii 2giej, przed setką Następnym razem zrobię doświadczenie- po głównej serii ze 100kg, zapodam sobie znów 100kg i nie zdziwię się, jak powtórzę liczbę powtórzeń sprzed chwili lub zbliżę się do niej, będąc bardziej "dogrzanym"...albo inaczej- założę na gryf 110-120kg, siądę pewnie 4-2x i za chwilę wskoczę na 100kg i bach, będzie 10x Kto wie... tymczasem łapcie dropy w innym ujęciu:






Po tym, po minucie odpoczynku zrobiłem jeszcze 60x12. Dalej oczywiście hacki w stylu Platza. Opuszczam old school i udaję się na typowe maszyny, przetestować tę do hacków- taką nieco bardziej leżącą, szeroką i jak się okazało- wyśmienicie chodzącą! Na pożegnanie jeszcze foto wagi

Pod względem ergonomii również super- niemalże nie musiałem nic pod stopy podkładać (niemalże, bo tylko 5cm talerz). Ale oparcie pleców/dupy, uchwyty zwalniające, prowadnica- miodzio. W pierwszym filmiku jeszcze mała przypinka ud:






Co tu pisać, uda paliły, a potem musiałem wyjść po wielu schodach na maszyny ze stosami, dramat. Okazało się, że o ile mają fajną do uginania w siedzeniu (Nautilus), tak już do prostowań taka zyebana, że prócz stosu podnosi i ciebie. Zakresy ruchu słabe i ogólnie dziwnie, ale trudno- nie będę latał na dół na hamera do wyprostów, bo po postu nie dałbym rady Zresztą... po skończonych superseriach bałem się, że mi się noga zegnie w tył lub w bok. Nie żartuję, nie przesadzam- opierałem się ręką na poręczy, że triceps bolał, a schodów jak na 2gie piętro... obecne ludziki gapili się na mnie jakbym co najmniej nasrał tam na środek, ale niech widzą co to znaczy dobrze zrobiony trening nóg, a nie kurva, że jeszcze potem skaczą po bieżniach, na skakankach i trampolinach






Po wspomnianej wyżej walce ze schodami, dowlokłem się do "ławki" do lędźwi/żurawi, by wykonać to drugie. Poszło bdb, zdecydowanie lepiej niż w zeszłym tygodniu, gdzie przy okazji nadruszyłem coś lędźwiowe.



Zerknąwszy na zegar okazało się, że jak na mnie i jak na trening nóg poszło mi wyjątkowo szybko- może nie na tyle, by mieć czas (i siłę...) na cardio, ale na trening zaniedbanych ostatnio łydek! Toteż wykonałem 3 serie łączone wspięć w siedzeniu i staniu. Potem mobilizacje i udałem się na godzinę 9 do roboty. Udało się zrobić 2 spacery 30min, w zamian za to cardio To był naprawdę dobry poranny trening! A przy okazji- niemal dokładnie rok temu wrzucałem fotki z seminarium z Platzem, gdzie właśnie robiłem przysiady








Eh, co ja bym oddał za powtórkę...

FIWE- Prolog
No, a jutro 6:45 pociąg do Wawy i jedziemy z Georgem na Fiwe, kibicować Marianowi! Dziś coś katar i ból gardła, ale to u mnie standard przed wyjazdem na targi- tak było na MP Kielce, na ustawce w Łodzi... Do zobaczenia- z kim z odwiedzających mój dziennik się spotkam?? Śledźcie temat, postaram się wrzucić coś na bieżąco, a na pewno coś z Marianem- zabieram aparat z dobrym zoomem, więc prążki na dupie z widowni będą widziane I jako prawdziwi fani i kibice będzie mieli coś ze sobą- co?- zobaczycie jutro


Zmieniony przez - Czawaj w dniu 2018-09-21 19:59:30
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 3202 Napisanych postów 5126 Wiek 37 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 119909
ja juz kiedys pisalem chyba, że tych dropów u Ciebie leci wg mnie trochę za dużo. Ty praktycznie okrągły rok konczysz 2-3 cwiczenia dropami. To mega intensywna metoda i zwyczajnie na chwile bym odpuścił, a wtedy może i ciezar/powtózenia pójda w górę....a po doladowaniach milką i masa pójdzie proporcjonalnie do ciężaru.
kibicuj tam ostro i ponieś Marian po kolejny triumf...bo o relację możemy być spokojni -będzie jak zwykle PRO
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Szacuny 6529 Napisanych postów 36038 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679847
Czawaj

Night, wspominałeś mi o tym już, a mi oczywiście uciekło, zamiast wypróbować... w poniedziałek spróbuję- dzień klatki mam I powiedz mi, prowadzić je jakby z dołu klatki/góry brzucha, nad oczy?




Taka wersja gdzie kończymy nad twarzą jak dla mnie jest najciekawsza i pozwala spiąć maksymalnie praktycznie całą klatkę.
1

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 13140 Napisanych postów 18874 Wiek 32 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 339452
Jak na moje to tez za grubo jak na naturala
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
MARIAN 17 IFBB PRO
Ekspert
Szacuny 10661 Napisanych postów 30010 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 609953
To do zobaczenia ;) wszyscy widzę nakręconi ale to dobrze;) moze i mnie to batdziej nakręci;) ale chciałbym juz być na scenie zeby byla adrenalina a presja mniejsza...;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 603 Napisanych postów 1847 Wiek 34 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 208486
Też wczoraj robiłem żurawie na tej maszynie (w sumie pierwszy raz) tylko z powodu, że maszyna do uginania była piętro wyżej i nie chciało mi się iść i weszło pięknie.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2353 Napisanych postów 5762 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 217564
Grzegorz, mówiłeś i na chwile przestałem, obniżając tym samym intensywność w ramach przerwy Muszę chyba przeplatać takie okresy znacznie częściej...

Night, będzie jutro testowane! Dzięki

Dmq, chyba tak, teraz zmienię trening i podejście, przynajmniej trochę

Marian, wyszło świetnie, odpowiadając już po

Polskikoks, jest do tego idealna

------------------------------------------------

FIWE 2018
Od początku planowania wyjazdu, wiedziałem, że pojadę na pewno, ale nie wiedziałem z kim i na ile dni Z początku Georgu nie był chętny, ale kilka dni przed imprezą, zdrowiejąc przy okazji z jakiejś infekcji (myślę, że było i jest to najzwyklejsze spyerdolenie zaraził się ode mnie) zdecydował, że potrzebuje motywacji i jedzie. Starałem się wmówić mu żeby został bo choroba trwa ale nie posłuchał... żartuję, dość tych głupot- do rzeczy!

Pobudka o 4:30, wstałem razem z Asią bo i ona szła na pociąg, z tym, że na służbę do pracy Powiem więcej- mieliśmy jechać tym samym pociągiem w przedziale konduktorskim, ale... no właśnie- jak to zwykle bywa, nasz pociąg miał opóźnienie 1h- o ile my mogliśmy wsiąść w podobny, jadący za chwilę, tak Asia musiała czekać na swoje "miejsce pracy". Najlepsze, że o tych jazdach dowiedzieliśmy się z Georgem biegnąc niemal na perony, bo dotarłszy we 3kę, odpowiednio wcześnie na dworzec, nasz książę przypomniał sobie, że zapomniał legitymacji pracownika (zniżkowej) i musieliśmy się wracać do jego domu Choroba chyba faktycznie nie ustąpiła Objechaliśmy w sumie w 15min, zadzwonił telefon i Asia przekazała, że za 6min odjeżdża nasza "nowa kolejka". To tyle gwoli szalonego poranku. Z plusów- koniec końców wyjechaliśmy ze 20min wcześniej niż na bilecie


W przedziale dałem Kubie koszulkę Teamu Mariana, trochę bałem się, że ktoś zobaczy mnie z nim w przedziale jak ten się rozbiera, ale na szczęście nie. Pomyślcie tylko o Asi, musiałaby odejść ze wstydem z pracy i chyba ode mnie Ogólnie podróż przebiegała bardzo sprawnie i szybko, nie dłużyła się, choć mimo tego, że można było się wyłożyć na fotelach, plecy niestety dawały w kość.



Na miejscu oczywiście trochę pomyliliśmy strony, w które mamy iść, ale po jakiś 25minutach naszym oczom ukazał się okazały budynek targów:

Chwilę wcześniej minęliśmy Koloseum, a nawet dwa

Ze 2 zdjątka przed drzwiami i bum! Co to kurva jest? Kolejka jak po szynkę za komuny!

Patrzymy na siebie i stwierdzamy, że -no nie może być! i oni pewnie nie kupili jeszcze biletów (my mieliśmy kupione i wydrukowane z neta). Ale tak, może. Korzystając z chwili zupełnego postoju udałem się do WC i rozruszać nieco kręgosłup. Kiedy wróciłem, kolejka już lekko ruszyła i wreszcie zarejestrowaliśmy łaskawie bilety. Po kiego to sprzedawać na necie? Jaki to ma sens? Nic to- jesteśmy na targach! Pora coś zjeść


Pierwsze wrażenie- no spore to, bardzo spore, dużo hal (niektóre odkryliśmy znacznie później) ale i masa ludzi. Ciasno strasznie, a za chwilę jeszcze pod sceną liczba krzesełek i ogólnie obszaru do kibicowania zawodnikom sporo mniejsza niż np na MP w Kielcach. No coś za coś- tu więcej stoisk Cel przyjazdu- dla mnie głównym i bezdyskusyjnym była obecność Georga w przedziale! Żartuję- oczywiście, że start naszego Mariana!l Bardzo chciałem również zobaczyć się z innymi ludźmi z forum, Przemkiem, Gienusem- liczyłem oczywiście na więcej osób, ale cóż, nie każdy dał radę wpaść Z celebrytów myślałem o Levronie, choć jakimś jego fanem nie jestem, oraz Peterze Molnarze, który urzeka rozmiarami i formą. O ile Kevina widziałem z daleka, na chwilę bo skrył się szybko na zapleczu stoiska FA, tak Molnara chyba w sobotę nie było w ogóle Szkoda...potem łaziłem i sprawdzałem, czy Kevin czasem nie wyszedł z jaskini, ale nie. Pech.



Z Georgem raz zasiadaliśmy na widowni obserwując następujące po sobie kategorie, a raz robiliśmy spacery- to do szatni po żarcie, tudzież koszulki, które przygotowałem dla fanów i przyjaciół Mariana wręczając je im. Tak najpierw sam wypatrzył mnie Marcin, który ćwiczy na siłowni, w której Marian pracuje- znamy się z ustawki Potem napisał do mnie Przemek i on też dostał kibicowski gadżet. Dalej Gienus z Oktawią- pogadaliśmy chwilkę i pochwaliliśmy się sobie zakupami na stoisku Poundouta Planowaliśmy wspólny trening, ale moje plany na wieczór się zmieniły- miałem odwiedzić Krzycha i poćwiczyć jednak u niego. Tak czy siak, późny występ Mariana sprawił, że do tej mini ustawki by nie doszło. Z Georgem jak wypatrzyliśmy kogoś znanego, kogo lubimy lub jest dobrze doyebany no to fotka! I tak np dorwaliśmy Szymona Ładę- imponująca, mocarna sylwetka!


Kuba uczy Szymona jak pakować na klatkę


Idąc do kibla, zostawiając Georga, co by pilnował nam wcześniej zajętych miejsc pod kibicowanie Marianowi, zauważyłem Waldemara Nola, którego bardzo lubię i szanuję za podejście i po prostu bycie równym gościem Akurat opowiadał komuś jakieś staaare historie, z dawnych lat, z siłowni- usłyszałem coś o jakiejś mafii nawet, zadymie (pewnie teraz moje dni są policzone), a opowiadając miał otwartą jakąś starą kulturystyczna gazetę:

Wyglądało to mega klimatycznie! Podobnie zresztą Delorean z powrotu do przyszłości, który aranżował ten ostatni pomysł Treca na reklamy stylizowane na polskie siłownie lat 90 Ciekawie i pomysłowo!

A i bym zapomniał, fota z Panem Waldkiem!

Pora w końcu przejść do gwoździa programu- startu Mariana! Z początku myśleliśmy, że jego występ zacznie się koło 12, potem uświadomiono nas, że będzie to 15. Cóż- spokojnie można było więc przyjechać tu lekko później- nie wstawać przed 5 rano i nie stać godziny w kolejce z biletem, no ale. Oglądając przedłużające się bloki kolejnych kategorii- choćby bikiniary, niższych klasyków i spodenkowców, w których kojarzę jedynie Adama Piwko- w sumie jeden z najlepszych, okazało się, że nasz główny bohater nie wyjdzie o 15, ani nawet o 16...




Już troszkę z nudów jedliśmy, ja poszedłem po chyba już 3cią kawę...



Jako, że Georga gonił czas i wizja niezałapania się na wolne miejsca w pociągu późną godziną w sobotę, zadecydował, że opuści targi wcześniej. Ja zostawałem do niedzieli rana u Krzycha. Dosłownie 5min po wyjściu Georga, na scenie pojawił się w końcu Mariusz!

Ciężko nie mieć wrażenia, że jest to niezwykle dobrze przygotowany do startu zawodnik- to wie chyba już każdy i chyba każdy też tego od Mariana już oczekuje, do tego nas przyzwyczaił Wspominał zresztą o lekkiej presji i stresie, że właśnie sporo z nas ma duże oczekiwania, co do jego występu i miejsca. Tzn, że wie, lub też życzy mu jak najlepiej. No, ale faktycznie, może to lekko zdeprymować Nie będę ukrywał, że sam przeżywałem ten start już kilka dni wcześniej- bardzo cenię sobie osobę Mariusza i nie, nie tylko dlatego, że pomaga mi w diecie i robieniu formy, choć oczywiście też! Przede wszystkim czuję się zaszczycony, że dane mi jest być świadkiem narodzin i prymu (tak, nie boję się użyć tego słowa) wielkiej kulturystycznej osobowości. Nie mówiłbym tego o kimś niepoważnym, kto zrobi formę raz czy dwa, wystartuje w zadupiu dolnym z nadzieją opanowania instagramu i zrobieniu fejmu na tym, jakim on nie jest ajefbibi pro Tu mamy do czynienia z człowiekiem, który umie wyciągać wnioski, nie boi się robić zmian i naprawdę ciężko zaperdalać, przywiązując wagę do najmniejszego szczegółu! To jest to o czym wielokrotnie u Dava mówił Luki- jak się w to bawić, to robić to jak profesjonalista! A nie, że raz napierasz, napierasz, napierasz, a zaraz odpuszczasz, bo imprezka jedna czy druga, bo rączka i nóżka boli, etc. Parafrazuję, wiecie co mam na myśli. Oczekujesz rezultatów, miejsc w zawodach, tytułu mistrza? Zachowuj się kurva jak przyszły mistrz! Bądź ambasadorem tego sportu, bądź przykładem, a nie pajacuj! Oto właśnie definicja Mariusza Żaby- godnie, bez nadmiernego szumu, z wrodzoną skromnością, umiejętnością walki ze słabościami, radzeniem sobie z presją, ciężkim treningiem i rygorem dietetycznym. A jednocześnie z pewnością siebie, determinacją i pełnym oddaniem (w granicach rozsądku, choć ma obok siebie kochające osoby- Basię). Co ja mogę Wam tu więcej pisać- nie jestem sędzią ani żadnym znawcą. Zresztą, sędziowie zasądzili- ja jestem dumny, Marian zadowolony- wszystko się dodaje Wybrałem kilka najlepszych wg mnie zdjęć, patrzcie:







Oczywiście mógłbym tu wkleić ze 100 zdjęć z Marianem, ale nie w tym rzecz- zresztą on sam wrzuci/wrzucił za pewne to, co będzie uważał za słuszne u siebie w temacie Ode mnie- ogromne gratulacje i podziękowania za świetne show, za inspirację i motywację do działania, do bycia lepszym i do robienia postępów. Bo te, ostatnimi czasy Mariusz zrobił olbrzymie! Gratulacje i wyrazy uznania należą się również Adamowi Sukerowi- trenerowi

Nie sposób nie wspomnieć o Tomku Marcu, zwycięzcy open z klasyka- no świetna sylwetka...


Na koniec- wspólne fotki Podarowałem też Marianowi koszulkę, taką jak mam sam, wiecie- is numero uno O ile u mnie to lekka pozerka i na jaja, tak u niego szczera prawda i wg mnie spokojnie może ją nosić, bo zasługuje na znaczenie tej frazy



PS: Jutro opiszę Wam, co było po targach, a także trening u Krzycha oraz drogę powrotną!


Zmieniony przez - Czawaj w dniu 2018-09-23 21:16:23
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1120 Napisanych postów 1999 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 91296
Dobra relacja wszystko jasne a zdjecia jak u Sylwka Szymczuka ;)
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Masa mięśni brzucha - ćwiczenia

Następny temat

Trening brzucha-- problem z ksztaltem

WHEY premium