Trójbój trenowałam w czasie studiów na Akademii Ekonomicznej, zobaczył mnie ówczesny mistrz Europy, nie pamiętam, może nawet świata, w trójboju w kategorii juniorów (880 kg to jego rekord). Stwierdził, że mam predyspozycje i powiedział, że będzie moim trenerem. I tak to się zaczęło... Bandażował mi nogi i kazał dźwigać coraz większe ciężary, ale na zawody żadne niestety nie pojechałam, bo miałam kontuzję stawu kolanowego i traumatolog straszył mnie operacją. I to był koniec mojej kariery trójboistki... Wyników nie miałam jakiś rewelacyjnych - 220 kg.
Za to "masa jest teraz ze mną"
Verona, Grasik - Pozdrówka dla Was.
"RÓB SWOJE, A WYJDZIESZ NA SWOJE"