Pobiegane:
Polar pokazuje 9,84km, Garmin 8 km.. ale Jeff mi się wpierdzielił ze swoimi podbiegami i musiałam co chwilę coś naciskać, a to zapomniałam wznowić, a to znów chciał jakieś rytmy. Za mądry jest dla mnie, chyba go na razie zwolnię i po prostu sobie pobiegam jakiś czas, dopóki 10 km nie będę na luzie robić, bo dziś było dość ciężko.
Założyłam duże kółko i wykonałam. Trochę się na polach pogubiłam, na dodatek błoto na ścieżkach i w lasku.. ciężko mi się biegało, duchota straszna, gorąco i słońce prażyło, przy trasie zero cienia. Będę musiała z rana biegać, dopóki jest chłodniej.
Wczoraj coś mnie kolano prawe zakłuło przy swingach i później dokuczało, trochę się bałam, czy podczas biegania się nie odezwie, ale na szczęście nie.
Mam wrażenie, że GPS telefonu (polar) jest dokładniejszy i faktycznie pokazuje, którędy biegłam, ten Garmina jakoś dziwnie wygładza trasę.. ale może dlatego, że czasem miałam pauzę wciśniętą i nie zauważyłam
Zmieniony przez - Tsu84 w dniu 2020-06-11 14:05:07