Ćwiczę bo lubię, ćwiczę bo chcę :)

Jsdolan zdrówka i nie łam się, to jeszcze przecież nic ostatecznego. Jeszcze nas zaskoczysz :)

Jsdolan zdrówka i nie poddawaj się Kilka lat temu fizjo mi powiedział, że nigdy już nie będę mogła ćwiczyć, biegać, żadnej aktywności, jedynie basen i spacery... no to poszłam do innego

Wyleczysz tego nerwa, trochę wagi zrzucisz i już jaki zupełnie nowy jsdolan zaczniesz dźwigać. Kciuki trzymam!!!!

a jeszcze jedno mi się przypomniało - jeżeli fizjo mówi żeby nie ćwiczyć to znaczy, że może warto też skonfrontować diagnozę z jakimś innym

Dziękuję Wam moi drodzy za wsparcie . Przygodę rowerową z zawodami, nagrodami i.t.p. mam juz a sobą choc nie twierdzę że to koniec bo jazda na rowerze sprawia mi dużą przyjemność, ale nie ta szosowa tylko terenowa .
Po dzisiejszej sesji czuje się dużo lepiej choć rano było fatalnie, ale tak mi wczoraj fizjo powiedziała. Nie będę szukał kogo innego Bo juz kilka razy postawili mnie w tym gabinecie na nogi i mam do nich pełne zaufanie . Może sie w poprzednim poście źle wyraziłem, bo ten zakaz ćwiczeń siłowych jest na obecną chwilę a nie na zawsze. Tak jak mi fizjo powiedziała najpierw trzeba zaleczyć to co jest ( swoją droga to dostałem lekki ochrzan ze tak późno się zgłosiłem ) a potem będziemy wprowadzać stopniowo ćwiczenia łącznie z ciężarami . Oczywiście o postępach będę informował bo sprawa pobicia mojego rekordu na ławie zostaje nadal aktualna .

Powiało jakże potrzebnym optymizmem

No to zmienia postać rzeczy jak tylko chwilowo nie mozna ćwiczyć, odpoczniesz sobie i wrócisz silniejszy ).

Jsdolan-jak co to zapraszam do nowego konkursu-3 misiące trwa to na pewno dasz radę wziąć udział

Do każdej wypowiedzi w poniższym temacie trzeba załączyć film z danej konkurencji.


https://www.sfd.pl/Odyseja_Siły_2019_czyli_Challenge_SFD-t1195035.html

Dawno się nie odzywałem ale też nie ma za bardzo o czym pisać. Dalej jestem w „zawieszeniu” ani to trenować ani nie trenować, dopiero dzisiaj mam rezonans magnetyczny. Co prawda bólu już nie czuje no może czasami mnie coś tam pobolewa. Po czterech wizytach u fizjo nastąpiło wyraźne polepszenie ale według zaleceń chirurga neurologa postanowiliśmy zaczekać na wyniki rezonansu. Nienawidzę bezczynności dlatego trochę sobie pedałuję na rowerku, niestety stacjonarnym ( z terenówką mam na razie poczekać ), no i leciutko dźwigam tak maxa z 80 - 90kg, choć tez podobno powinienem jeszcze poczekać .
Oczywiście forum odwiedzam i sobie poczytuję . Jakieś fajne konkursy w których od niepamiętnych czasów jest taka duża frekwencja, Odyseje, FIFAFARY , no i właśnie czegoś takiego tu trzeba a nie na siłę robienia z poważnych ludzi ( czytaj dojrzałych ) komandosów . Żal mi że taka zemnie niegramotna słabizna w tej chwili .
Marek Jawor ( to chyba po tym nieszczęsnym spotkaniu rowerowo samochodowym ) zamiast porządnie trenować do wyciskania na zawodach 20.10. w T. Górach trenuje do najbliższego wyścigu pokoju . Chyba upadek był gorszy w skutkach niż się na początku wydawało że z wyciskacza zrobił się kolarz .

No a ja straciłem około 4 kg ale nadal jest ponad 90 kg. Nastrój taki sobie bo na pogrzebie teścia dowiedziałem się ze szwagier ma nacieki na płucach i prawdopodobnie to tez jest rak . Czekamy na wyniki. Żona też jeszcze nie odzyskała sprawności w operowanym oku, no i zbierając wszystko do kupy taki się teraz nerwowy czas zrobił u nas . No ale moi rodzice chwała bogu zdrowi, córki i wnuki też tak że mimo wszystko optymistycznie patrzę w przyszłość . Nawet sobie zaklepałem sylwestrowy wyjazd na narty z bratem i wnukiem , dlatego od listopada planuję trening pod narty no i „spartańskie kopyta” które to dużo mi dały jeżeli chodzi o wytrzymałość w zeszłym sezonie narciarskim. Mam nadzieję ze wszystko się dobrze ułożę i już w listopadzie będę w pełni sprawny i zdolny do prawdziwych treningów bo pobicie mojego rekordu na ławie odsunęło się na bliżej nieokreślony termin .

No i to by było na tyle. Do następnego razu. Pamiętajcie choć mało pisze to Was obserwuję.

Dziękuję za informację i obserwację.
Jeszcze może być lepiej.

Młody organizm da sobie radę!