Dziękuję za gratulacje i uwagi
.
Tak jak Marek napisał:
„W/g mnie po zdjęciu z haków za mało przenosisz sztangę w stronę mostka, po przeniesieniu nie zatrzymujesz sztangi w bezruchu w celu poprawy pozycji --np zwiększenia napięcia ,delikatnej korekty " łamania sztangi " ,ułożenia tyłka na ławie itd , ściąganie samemu ciężaru z haków często psuje nam obraną wcześniej pozycję”
Można to powiedzieć krócej, technika do dupy
. Obejrzałem to trzy filmiki po kilkanaście razy i o ile te 110 kg jest jeszcze jako tako to pozostałe 2 podejścia tragedia
. Jest kilka powodów.
1. To pozycja, technika – fizjo zakazała mi WL z mostkowaniem, teoretycznie kręgosłup ma przylegać do ławki ( ma być naturalna krzywizna kręgosłupa) łopatki spięte. A u mnie jak nie nagrywam to jest wszystko powoli ustawiane, przytrzymane i w mierę poprawne technicznie a przy nagrywaniu tragedia
.
2. Punkt drugi to właśnie nagrywanie, denerwuję się, chciałbym żeby wszystko wyszło jak najlepiej, a wychodzi jak widać
.
3. Strach przed ciężarem i to nie taki że nie podniosę i coś mi się stanie tylko „
kurcze takiego jeszcze nie wyciskałem to szybko ściągnąć i wycisnąć, będę miał z głowy”. No i w tym momencie cała wiedza teoretyczna, całe przygotowanie bierze w łeb
.
Niestety nie mam tego luksusu że trenuję z kimś kto mógłby mi na bieżąco pokazać jakie błędy robię poprawić, podpowiedzieć. Jak byłem u Marka w Jaworze to właśnie poprawiał poprawiał moją pozycję, podpowiadał, ubezpieczał, kibicował
. Muszę jakoś sam powoli do tego dochodzić.
Najlepiej mi się wyciska jak nic nie filmuję, mam puszczony na full ciężki rock i jeszcze sam się nadzieram z wokalistą
. Po czym kładę się na ławie, zamykam oczy, spinam łopaty i poślady, i tak jak Wycwiel napisał , głaszczę i gadam do sztangi, a potem powoli ze stojaków, jeszcze raz się moszczę, na dół i sruuuuu do góry
.
No ale było, minęło, idę dalej do przodu przy pomocy i wsparciu Arka
. W WL jeszcze ostatniego słowa nie powiedziałem. Co prawda za późno się za to zabrałem, bo jak by mi ktoś powiedział 2 lata temu że będę na stare lata chciał pobijać swoje rekordy w WL to bym się popukał w czoło. Ale te 120 a nawet 130 pęknie