Zmieniony przez - dmq92 w dniu 2018-11-07 22:09:05
...
Napisał(a)
Będę sławny Ale na 2 zdjęcia w necie na których jestem na obu mam mine jak kot srający na pustyni
Zmieniony przez - dmq92 w dniu 2018-11-07 22:09:05
Zmieniony przez - dmq92 w dniu 2018-11-07 22:09:05
...
Napisał(a)
Tomku na obecną chwile jest duza szansa że się zjawię w piątek i pewno gdzieś o 12 można by było działać :D
Ale wiecej będe wstanie powiedzięc jutro wieczorem
Koncowka vloga rozj**ała 5-)
Ale wiecej będe wstanie powiedzięc jutro wieczorem
Koncowka vloga rozj**ała 5-)
Aktualny dziennik:
http://www.sfd.pl/Mariusz_Żaba:_MPJ_2015_str_34,_Kłodzko_44-t1089000.html
Galeria zdjęc:
http://www.sfd.pl/Marian_rocznik_92-t628047.html
DOPÓKI WALCZYSZ JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ!
...
Napisał(a)
No Banan jak będzie zapowiadał gwiazdy to będzie no i oczywiście nie zabraknie również znanego w całej Polsce JestemUlany
@Tomek, ogolilbys ciało dużo lepiej szczegóły widać wtedy.
Edit. Chyba że jesteś ulany to nie ma różnicy
Zmieniony przez - dmq92 w dniu 2018-11-08 07:10:02
Zmieniony przez - dmq92 w dniu 2018-11-08 07:10:34
@Tomek, ogolilbys ciało dużo lepiej szczegóły widać wtedy.
Edit. Chyba że jesteś ulany to nie ma różnicy
Zmieniony przez - dmq92 w dniu 2018-11-08 07:10:02
Zmieniony przez - dmq92 w dniu 2018-11-08 07:10:34
1
...
Napisał(a)
Aż chce się czytać taki blog :D
Czawaj mógłbyś w skrócie napisać jak wyglądają Twoje makro w DT i DNT. Czy w treningi cięższe ładujesz jeszcze więcej kcal niż w treningi lżejsze?
Czawaj mógłbyś w skrócie napisać jak wyglądają Twoje makro w DT i DNT. Czy w treningi cięższe ładujesz jeszcze więcej kcal niż w treningi lżejsze?
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Jestem tu w końcu- ostatnio 2 dni wolne, więc kompa poza telefonem ograniczam, a na telefonie nie lubię wpisek robić- dobra, nadrabiamy!
Dominik, żarcia już sporo, zaczynam czuć, ze coś jem A tam głupie gadanie co masz, a czego nie- każdy może doradzać, tym bardziej, że dobrze mówicie Tak też robię, powt lekko w dół, ciężary zwiększam sukcesywnie- niewykluczone, że zaraz główne boje i bazówki będę leciał na te 5-6x.
Tobiasz, sam chciałeś! Ale widzisz- płci pięknej się podoba, Lucyna wie co mówi Na kolejnej ustawce takie wejście- "Ladies and gentleman! From Ołpole... the most ulany man in the world! Tobiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaasz......." I to głosem Michaela Buffera! Lets get ready to ulanie Co do golenia- sam fakt, że golę klatkę i plecy to już u mnie dobrze, sprawdź początki dziennika i to moje futro Rąk i nóg jakoś nie... jakbym startował to wiadomo, teraz, mam jakąś blokadę
Grzegorz, dzięki!
Yaro, jak Dmq wkleił Mam stałe kcal w DT i stałe w DNT, tzn tu i tu inne, jak widzisz na rozpisce, ale nie ma znaczenia czy robię barki, czy nogi- nie ładuję wtedy więcej żarcia Jest tendencja na cheaty wtedy lub zjedzenie czegoś na mieście, tj przy większych partiach, ale też nie ma reguły
-----------------------------------------------------
Polecimy nie po kolei, za to od wydarzeń ważniejszych!
MASA
Tydzień 17
9.11.2018 - DT 4
W środę lub czwartek Marian oznajmił, że w piątek chyba będzie w Krk. Nie lada gratka! Do końca nie było to pewne, ale rano napisał mi, że rzutem na taśmę zabiera się z Basią i koło 12:30 będziemy ćwiczyć! Wspominał, że nie czuje się najlepiej, ale wiem po sobie jak niewiele to znaczy przy chrapce na wspólny trening- tyle tytułem wstępu- pełna relacja poniżej w akapicie treningu
Po treningowy, czyli naleśniki z dżemem i nutellą!
Dalej mała przekąska, rolsy z Pizzy Hut na wynos (zostały z wczoraj)- bardzo dobre!
Typowy dzień, więc dalej pesto z kurakiem i makaronem, a czawajnica na kolację.
Podjadłem jeszcze 70g naczosów i wypiłem lampkę Tokaja! No co! Miałem wolne węgle!
Po staremu, ale wleciał szocik SFD.
NOGI
Komentarz:
Obiecałem Marianowi zrobić naleśniki i tak też uczyniłem! Oczywiście zrobiłem od razu sobie i przy okazji Asi- w sumie 12 naleśniorów, więc postałem sobie dobre 40min przy patelni Ale jaka to przyjemność robić dla kogoś, a jeszcze dla Mariana, no i oczywiście dla żony
Sobie załadowałem dżem z leśnych owoców kupny oraz nutellę, Asia wzięła ten sam dżem, a Marian dostał powidła śliwkowe mojej teściowej Chwilę przed tym jak zacząłem je robić, zadzwonił Marian, że powinien być znacznie wcześniej, ale jak się potem okazało, zapowiadana 12:30 została docelową godziną Niemniej jednak, po drodze miał trochę atrakcji- np tutaj, moherowa kompania!
Potem już na spokojnie zjadł przedtreningowy:
Na spokojnie dążyłem wszystko spakować i wypić kawę- dobra- do rzeczy!
TRENING!
Wpadam na siłkę (sieciówka nieopodal mnie) i w szatni czeka już Marian- już na wstępie niespodzianka, ma na sobie koszulkę ode mnie: MARIAN IS NUMERO UNO, a najlepsze, że sam taką miałem już na sobie! Nie przewidywałem ćwiczenia w niej, ale teraz nie mogło być inaczej- zostanę więc "numero duo"!
Mój gość miał dzisiaj plecy- nowy trening, a więc testowe obciążenia, ustawienia itp itd- zaczynał jednak od klasycznego martwego ciągu, który skończył chyba na 160kg:
W tym czasie ja porządnie się pomobilizowałem i rozgrzałem, przed nogami zawsze to trochę trwa. Rozpocząłem oczywiście od przysiadów, a dziś dzień na mniejszą liczbę powtórzeń. Od początku planowałem podejście do 120x5 (ostatnio 115x5) i tak też leciałem sobie rampą z 5 repsami. W trakcie rozgrzewki Marian rozpoczął już 2gie ćwiczenie, czyli wiosłowanie sztangą- tak w ogóle łapcie już filmik!
Skarżył się na napompowane prostowniki, więc postanowiłem spróbować mu to rozmasować, ale tu potrzeba było chyba czołgu
Moja rampa wyglądała tak: 40 60 80 90 100 110 x5 i podejście pod 120. Marian asekurował, więc byłem spokojny. Przy pierwszym powtórzeniu czułem, że będzie ciężko, ale słysząc głos mojego gościa udało mi się zrobić jeszcze 3, a przy piątym, wysiadłem i Marian pomógł mi wstać! Uff, było ostro! Ale jestem zadowolony Dalej Mariusz odpalił swój ulubiony hamer na górę pleców, gdzie ciągnie się dźwignie od dołu- tak tutaj jak i na wcześniejszym wiośle, jego plecy prezentują się doskonale, pracując pod obciążeniem! Przez chwilę żałuję, że sam ich nie robię dziś Moje drugie ćwiczenie to hack przysiady- wersja tradycyjna. Oczywiście nie obyło się bez podkładki pod nogi, bym mógł zejść maksymalnie w dół. Świetna praca samych 4ek, ostatnie 2 serie katorżnicze, musiałem chwilę odpoczywać po 3-4 ruchach, by kontynuować do 10. Marian testował różne uchwyty tego hamera, ale w sumie najlepiej wchodził nachwyt. U mnie już kolej na 2ki- w dzień z mniejszą ilością powt na 4ki, mam 3 ćw na 2ki. Zaczynam od uginania siedząc, fajnie dogrzewa, choć 4 serie bynajmniej są stricte rozgrzewką, 2 ostatnie szły już ciężko. Mariusz wskoczył na kolejny hamer, tym razem na dół pleców- wszystko fajnie widać na filmiku Co chwilę wymieniamy jakieś spostrzeżenia i cieszymy się swoim towarzystwem- trening wchodzi zayebiście! Po uginaniach przechodzę do MCNPN- proszę towarzysza o ocenę techniki i dostaję wskazówkę taką samą, jak od Domina co do RDLa- głowę trzymaj płasko z tułowiem, nie rozglądaj się i nie zadzieraj. OK! Samo ćwiczenie wchodzi bajecznie! Na szczęście plecy proste i bez zmęczenia! W ostatniej serii atakuję 30kg, które nie robi na mnie wrażenia, ale powoli chcę przyzwyczaić plecy do tego ruchu i lada chwila będą 40, 50 Zapomniałem się i zamiast 10x zrobiłem po 12x Tymczasem Marian kończy swój trening przyciąganiem wyciągu do brzucha i zanim ja przejdę do żurawia, na dobicie dwugłowych, zrobimy kilka zdjęć:
I jak już pisałem na instagramowej relacji: "Jeśli zdejmujesz koszulkę przy Mistrzu Polski, to albo jesteś mistrzem świata, albo pop******ony"
Forma Mariana jak widzicie- nawet nic pisać nie trzeba. Oczywiście nasz bohater sam wie, co jest nie tak, jak powinno, ale przecież to nie scena i nie zawody, ale jak dla mnie, wygląda znakomicie i co się widzimy co jakiś czas, to jest lepiej i lepiej. Mariusz poszedł się ogarnąć do szatni, a ja zabrałem się za mobilizacje. Mieliśmy wszamać razem naleśniki, ale już spieszyli się z Basią do domu, więc przekazałem mu prawie na drogę
Podobno były dobre
Tak więc było to mega udany trening! Motywacja osiąga znów maksymalny poziom, raz, że po tej ustawce w Łodzi, dwa, teraz ta wizyta Mariana Lada chwila odwiedza mnie Domino i też urządzimy sobie treningowy weekend, potem znów ustawka u Mariana- jest po co żyć
---------------------------------------------
Dziś pod wieczór wrzucę jeszcze zaległą wpiskę z barków i łap- to też był super trening i wykonywałem zupełnie nowe dla mnie ćwiczenie- żołnierskie na barki!
Dominik, żarcia już sporo, zaczynam czuć, ze coś jem A tam głupie gadanie co masz, a czego nie- każdy może doradzać, tym bardziej, że dobrze mówicie Tak też robię, powt lekko w dół, ciężary zwiększam sukcesywnie- niewykluczone, że zaraz główne boje i bazówki będę leciał na te 5-6x.
Tobiasz, sam chciałeś! Ale widzisz- płci pięknej się podoba, Lucyna wie co mówi Na kolejnej ustawce takie wejście- "Ladies and gentleman! From Ołpole... the most ulany man in the world! Tobiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaasz......." I to głosem Michaela Buffera! Lets get ready to ulanie Co do golenia- sam fakt, że golę klatkę i plecy to już u mnie dobrze, sprawdź początki dziennika i to moje futro Rąk i nóg jakoś nie... jakbym startował to wiadomo, teraz, mam jakąś blokadę
Grzegorz, dzięki!
Yaro, jak Dmq wkleił Mam stałe kcal w DT i stałe w DNT, tzn tu i tu inne, jak widzisz na rozpisce, ale nie ma znaczenia czy robię barki, czy nogi- nie ładuję wtedy więcej żarcia Jest tendencja na cheaty wtedy lub zjedzenie czegoś na mieście, tj przy większych partiach, ale też nie ma reguły
-----------------------------------------------------
Polecimy nie po kolei, za to od wydarzeń ważniejszych!
MASA
Tydzień 17
9.11.2018 - DT 4
W środę lub czwartek Marian oznajmił, że w piątek chyba będzie w Krk. Nie lada gratka! Do końca nie było to pewne, ale rano napisał mi, że rzutem na taśmę zabiera się z Basią i koło 12:30 będziemy ćwiczyć! Wspominał, że nie czuje się najlepiej, ale wiem po sobie jak niewiele to znaczy przy chrapce na wspólny trening- tyle tytułem wstępu- pełna relacja poniżej w akapicie treningu
Po treningowy, czyli naleśniki z dżemem i nutellą!
Dalej mała przekąska, rolsy z Pizzy Hut na wynos (zostały z wczoraj)- bardzo dobre!
Typowy dzień, więc dalej pesto z kurakiem i makaronem, a czawajnica na kolację.
Podjadłem jeszcze 70g naczosów i wypiłem lampkę Tokaja! No co! Miałem wolne węgle!
Po staremu, ale wleciał szocik SFD.
NOGI
Komentarz:
Obiecałem Marianowi zrobić naleśniki i tak też uczyniłem! Oczywiście zrobiłem od razu sobie i przy okazji Asi- w sumie 12 naleśniorów, więc postałem sobie dobre 40min przy patelni Ale jaka to przyjemność robić dla kogoś, a jeszcze dla Mariana, no i oczywiście dla żony
Sobie załadowałem dżem z leśnych owoców kupny oraz nutellę, Asia wzięła ten sam dżem, a Marian dostał powidła śliwkowe mojej teściowej Chwilę przed tym jak zacząłem je robić, zadzwonił Marian, że powinien być znacznie wcześniej, ale jak się potem okazało, zapowiadana 12:30 została docelową godziną Niemniej jednak, po drodze miał trochę atrakcji- np tutaj, moherowa kompania!
Potem już na spokojnie zjadł przedtreningowy:
Na spokojnie dążyłem wszystko spakować i wypić kawę- dobra- do rzeczy!
TRENING!
Wpadam na siłkę (sieciówka nieopodal mnie) i w szatni czeka już Marian- już na wstępie niespodzianka, ma na sobie koszulkę ode mnie: MARIAN IS NUMERO UNO, a najlepsze, że sam taką miałem już na sobie! Nie przewidywałem ćwiczenia w niej, ale teraz nie mogło być inaczej- zostanę więc "numero duo"!
Mój gość miał dzisiaj plecy- nowy trening, a więc testowe obciążenia, ustawienia itp itd- zaczynał jednak od klasycznego martwego ciągu, który skończył chyba na 160kg:
W tym czasie ja porządnie się pomobilizowałem i rozgrzałem, przed nogami zawsze to trochę trwa. Rozpocząłem oczywiście od przysiadów, a dziś dzień na mniejszą liczbę powtórzeń. Od początku planowałem podejście do 120x5 (ostatnio 115x5) i tak też leciałem sobie rampą z 5 repsami. W trakcie rozgrzewki Marian rozpoczął już 2gie ćwiczenie, czyli wiosłowanie sztangą- tak w ogóle łapcie już filmik!
Skarżył się na napompowane prostowniki, więc postanowiłem spróbować mu to rozmasować, ale tu potrzeba było chyba czołgu
Moja rampa wyglądała tak: 40 60 80 90 100 110 x5 i podejście pod 120. Marian asekurował, więc byłem spokojny. Przy pierwszym powtórzeniu czułem, że będzie ciężko, ale słysząc głos mojego gościa udało mi się zrobić jeszcze 3, a przy piątym, wysiadłem i Marian pomógł mi wstać! Uff, było ostro! Ale jestem zadowolony Dalej Mariusz odpalił swój ulubiony hamer na górę pleców, gdzie ciągnie się dźwignie od dołu- tak tutaj jak i na wcześniejszym wiośle, jego plecy prezentują się doskonale, pracując pod obciążeniem! Przez chwilę żałuję, że sam ich nie robię dziś Moje drugie ćwiczenie to hack przysiady- wersja tradycyjna. Oczywiście nie obyło się bez podkładki pod nogi, bym mógł zejść maksymalnie w dół. Świetna praca samych 4ek, ostatnie 2 serie katorżnicze, musiałem chwilę odpoczywać po 3-4 ruchach, by kontynuować do 10. Marian testował różne uchwyty tego hamera, ale w sumie najlepiej wchodził nachwyt. U mnie już kolej na 2ki- w dzień z mniejszą ilością powt na 4ki, mam 3 ćw na 2ki. Zaczynam od uginania siedząc, fajnie dogrzewa, choć 4 serie bynajmniej są stricte rozgrzewką, 2 ostatnie szły już ciężko. Mariusz wskoczył na kolejny hamer, tym razem na dół pleców- wszystko fajnie widać na filmiku Co chwilę wymieniamy jakieś spostrzeżenia i cieszymy się swoim towarzystwem- trening wchodzi zayebiście! Po uginaniach przechodzę do MCNPN- proszę towarzysza o ocenę techniki i dostaję wskazówkę taką samą, jak od Domina co do RDLa- głowę trzymaj płasko z tułowiem, nie rozglądaj się i nie zadzieraj. OK! Samo ćwiczenie wchodzi bajecznie! Na szczęście plecy proste i bez zmęczenia! W ostatniej serii atakuję 30kg, które nie robi na mnie wrażenia, ale powoli chcę przyzwyczaić plecy do tego ruchu i lada chwila będą 40, 50 Zapomniałem się i zamiast 10x zrobiłem po 12x Tymczasem Marian kończy swój trening przyciąganiem wyciągu do brzucha i zanim ja przejdę do żurawia, na dobicie dwugłowych, zrobimy kilka zdjęć:
I jak już pisałem na instagramowej relacji: "Jeśli zdejmujesz koszulkę przy Mistrzu Polski, to albo jesteś mistrzem świata, albo pop******ony"
Forma Mariana jak widzicie- nawet nic pisać nie trzeba. Oczywiście nasz bohater sam wie, co jest nie tak, jak powinno, ale przecież to nie scena i nie zawody, ale jak dla mnie, wygląda znakomicie i co się widzimy co jakiś czas, to jest lepiej i lepiej. Mariusz poszedł się ogarnąć do szatni, a ja zabrałem się za mobilizacje. Mieliśmy wszamać razem naleśniki, ale już spieszyli się z Basią do domu, więc przekazałem mu prawie na drogę
Podobno były dobre
Tak więc było to mega udany trening! Motywacja osiąga znów maksymalny poziom, raz, że po tej ustawce w Łodzi, dwa, teraz ta wizyta Mariana Lada chwila odwiedza mnie Domino i też urządzimy sobie treningowy weekend, potem znów ustawka u Mariana- jest po co żyć
---------------------------------------------
Dziś pod wieczór wrzucę jeszcze zaległą wpiskę z barków i łap- to też był super trening i wykonywałem zupełnie nowe dla mnie ćwiczenie- żołnierskie na barki!
3
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Czawaj__Dare_to_Dream-t1122605.html Dziennik / Blog, zapraszam!
...
Napisał(a)
Świetne spotkanie i super trening panowie
2
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
Poprzedni temat
Masa mięśni brzucha - ćwiczenia
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- 287
- 288
- 289
- 290
- 291
- 292
- 293
- 294
- 295
- 296
- 297
- 298
- 299
- 300
- 301
- 302
- 303
- 304
- 305
- 306
- 307
- 308
- 309
- 310
- 311
- 312
- 313
- 314
- 315
- 316
- 317
- 318
- 319
- 320
- 321
- 322
- 323
- 324
- 325
- 326
- 327
- 328
- 329
- 330
- 331
- 332
- ...
- 333
Następny temat
Trening brzucha-- problem z ksztaltem
Polecane artykuły