Siemanko.
Dzisiejszy dzień był chuyowy.
Po wczorajszym czicie dziś czułem się jak na kacu.
Łeb bolał, zamulenie, że o Jezu.
Kusiło by jeszcze dziś pojeść XD
Ale nie
Trening szybki ale bez powera.
Zamieniłem wyciskanie jednorącz na hammerze twarzą do oparcia
na wyciskanie na przód barków. Przynajmniej na okres redukcji.
Teraz nie ma co męczyć bocznego aktonu 3x w tyg.
Do tego wywaliłem wyciskanie na skosie ujemnym - to samo co przy poziomej - barki bolą, łokieć itp.
Nie chce mi się wpisywać co zjadłem, ale makro zachowane.
Została kura do zjedzenia z warzywami.
O i taki bonus dnia:
Nie mam nic do ludzi z taką czy inną pracą,
ale po gadaniu Patłyka o tym jaka to Polska i polacy są zacofani,
natomiast on jest super ultra bogaty, król UK to mam beke z niego jak chuy
Król UK, a tu jednak pan sprzątacz.
TRENING:
Push Hyper
1.Wyciskanie na hammerze - 45 kg strona 3x8
2.Butterfly - 55 kg 3x10
3.Wyciskanie na maszynie siedząc - 40 kg strona 3x10
4.Ściąganie linek wyciągu górnego - UPSET + DROPSET - 25-45 kg i 45-25 kg
5.Ściąganie drążka prostego wyciągu górnego - 55 kg 4 serie do upadku 15 sek przerwy między seriami.
Łokieć zbyt boli przy francuzie więc podziałam w taki sposób,
bo potem negatywnie się to odbija na wyciskaniach.
"Wszystko co teraz potrzebujesz to odrobina wyobraźni...Wasza wyobraźnia czy w to wierzycie czy nie, jest zwiastunem szczęścia jakie zagości w waszym życiu. Jeśli nie jesteś w stanie wyobrazić sobie tego jak może być, to nie oczekuj, że kiedykolwiek to ujrzysz spoglądając w lustro"
Dziennik treningowy:
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Cayek__Road_to_Aesthetics_2015/16_-t1062933.html