SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

kerad37 krata do lata

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 493575

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4932 Napisanych postów 15291 Wiek 48 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 1180542
Darek,
ciężko coś doradzać bo Ty wiesz o sobie najwięcej. Ja teraz jak lecę z druga masą to widzę ile błędów popełniłem przy pierwszej. Zarówno przy treningu jak i misce. Ale nie wynikały one ze złej woli tylko z tego, że nie znałem siebie i nie wiedziałem jak zareaguję. Trochę albo nawet sporo z braku doświadczenia w treningu również. Do tego dochodziły obawy o zalanie i inne rzeczy.
Mało tego teraz już widzę, że obecna masa też mogła pójść lepiej chociaż niby jadę na maksa. W każdym razie jak nie idzie to winna jest micha i/lub trening. Mi dużo pomaga to, że nie ćwiczę sam i mimo tego ze bezpośredniej rywalizacji nie ma to jednak każdy patrzy na drugiego, znamy swoje możliwości i komentujemy swoje opyerdalanie z odpowiednią złośliwością. Ostatnio kolega zaczął mnie motywować metodami rodem z przedszkola - " jak nie zaczniesz ćwiczyć to zadzwonię do Artura" . Czasami to pomaga się przebudzić i zastanowić po co jesteśmy na siłowni . Dodatkowo z boku lepiej widać jak ktoś ćwiczy - łatwiej wychwycić błędy nie wspominając o funkcji ratunkowej czy pomocy przy powtórzeniach wymuszonych. Miska to wiadomo - jest ustawiona i bardziej czysta być nie może. Cheat meale są wliczone w bilans zysków i strat i zaplanowane a nie spontaniczne.

Reasumując - jeżeli chcesz dobrego progresu to znajdź kogoś doświadczonego najlepiej na miejscu kto Ci pomoże. Kto zobaczy jak trenujesz i poprawi. Jak nie masz na miejscu to może być zdalnie, nawet głupie prowadzenie dziennika może pomóc, ale musi być rzetelne i systematyczne.
Takie jest moje zdanie bo widzę ile błędów popełniłem w podstawowych sprawach.

Mimo mojej wrodzonej złośliwości zawsze trzymam kciuki i kibicuję wszystkim, którzy walczą.
Tak więc powodzenia!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 276 Napisanych postów 4714 Wiek 54 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 69516
Maciej cały zarząd spółki został wylany na zbity pysk. Teraz jest nowy doświadczony i konsekwentny w działaniu zespół.Udało się dzięki przychylności odbiorców poprawić w treści wcześniej zawarte umowy. Towar na produkcję idzie pełną parą, maszyny 100% sprawne, morale załogi na 5.
Teraz tylko zasuwać na pełnych obrotach.Jem założone 3800kcal a jak będzie dobrze to od grudnia dołożę gainera.
Czuję klatę po wczorajszym treningu a dzisiaj plecy uff będzie ciężko.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
masti M.P. w Kulturystyce Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 10021 Napisanych postów 30362 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 728644
Plany ok ale najważniejsze jest coś innego,by osiągnąć sukces,postep,progres itp-czyli ogólnie zadowolenie z tego co sie robi i co osiąga.

Ciekawa sprawa-jest w temacie o Pucharze Polski-ktośzarzucił startującemu kulturyście klasy światowej,że nie robi progresu,podał wagi-stagnacja,podał osiagane miejsca-stagnacja...

I tak a pierwszy rzut oka można by powiedzieć,że miał racje.

Ale te twierdzenia kompletnie mijały sie z obiektywnym stanem formy i osiagnieciami tego zawodnika.


Podobnie widzę,że jest z Toba-osiągnąłeś bardzo dużo i oczekujesz dalej radykalnych spektakularnych progresów w bardzo krótkim czasie.

A że ich nie ma-motywacja spada do zera i zaczyna się to co robi większośc trenujących-kluczenie,kombinowanie,nagłe zmiany planów.

Co gorsze-najcześciej te " rewolucyjne "zmiany są zmianami w znanym nam zakresie-czyli tak naprawdę gotujemy się we "własnym sosie"



Kluczem do wszystkiego jest motywacja,nasze nastawienie psychiczne-oczywiście krytyczne ale pozytywne,oczekiwania i ocena osiąganych rezultatów.

By ją mieć i wzmacniać trzeba korzystać ze sprawdzonych metod-nie tylko stosowanych w sporcie ale ogólnie w całym zyciu.

1.Cel-jeden główny i w miarę realny-ale by taki ustawić-potrzeba wiedzy i doświadczenia,trzeba się też liczyć z modyfikacjami itp-ale rdzeń celu powinien być ten sam.

W tych ramach powinno byc wiele cełow pośrednich,pomagających pójść wytyczona drogą,ogólnie o róznej skali trudności i czasochłonności-czyli taka typowa "mapa drogowa" pozwalająca nam ocenic czy idziemy w obranym kierunku,czy po prostu chasamy po manowcach.

Przykład zupełnie przykładowy:

Cel główny-chcę mieć w ciagu 3 lat- 45 cm w bicepsie i dobra rzeźbe z widczna kratą(to juz jest forma zawodnika)

cele na tej drodze:

-dokładam obciązenia na ramiona-w ciągu miesiąca-z np 30kg na 35 kg,pompki na poręczach-aktualnie robię 10 powt-poprawiam się na 10 powt + 10 kg
trzymam taki bf by nie nigdy zwiększał sie obwód w pasie pow np 90 cm.

wyciskam na klatę 5 kg wiecej na max lub na 5 powtórzeń,na 10 powt. w ciągu 2 misięcy

itp.


-Warto też trenować z partnerem-najlepiej lepszym od nas,trenowac z jakimś mistrzem-różnego formatu.

-Dlatego warto wziąc udział w np proponowanym programi(jak ktoś nie chce z róznych powodów wystepować na video-można przecież trenować sobie poza programem a wszystko uważnie obserwować.
To zupełnie inna sprawa,niz oberzetć tylko film z tego programu.

-warto zmienic siłownie-choć na jeden trening-to ogromna dawka motywacji,wiedy,doświadczenia
itp
-warto przjść się na zawody, niekoniecznie wysokiej rangi i kulturystyczne-ciekawe są też zawody rekamowe w siłowniach,marketach,targach-sama atmosfera aż zachęca by samemu spróbować swoich sił-obojetnie jaki jest rezultat-motywacja ogromna!

-warto sobie znaleść jakiegoś rywala,"idola"-z którym bedziemy rywalizować choćby wirtualnie i nieoficjalnie


Na zdjęciu John Grimek w ok 1935 roku







...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 276 Napisanych postów 4714 Wiek 54 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 69516
kabo9
Darek,
ciężko coś doradzać bo Ty wiesz o sobie najwięcej. Ja teraz jak lecę z druga masą to widzę ile błędów popełniłem przy pierwszej. Zarówno przy treningu jak i misce. Ale nie wynikały one ze złej woli tylko z tego, że nie znałem siebie i nie wiedziałem jak zareaguję. Trochę albo nawet sporo z braku doświadczenia w treningu również. Do tego dochodziły obawy o zalanie i inne rzeczy.
Mało tego teraz już widzę, że obecna masa też mogła pójść lepiej chociaż niby jadę na maksa. W każdym razie jak nie idzie to winna jest micha i/lub trening. Mi dużo pomaga to, że nie ćwiczę sam i mimo tego ze bezpośredniej rywalizacji nie ma to jednak każdy patrzy na drugiego, znamy swoje możliwości i komentujemy swoje opyerdalanie z odpowiednią złośliwością. Ostatnio kolega zaczął mnie motywować metodami rodem z przedszkola - " jak nie zaczniesz ćwiczyć to zadzwonię do Artura" . Czasami to pomaga się przebudzić i zastanowić po co jesteśmy na siłowni . Dodatkowo z boku lepiej widać jak ktoś ćwiczy - łatwiej wychwycić błędy nie wspominając o funkcji ratunkowej czy pomocy przy powtórzeniach wymuszonych. Miska to wiadomo - jest ustawiona i bardziej czysta być nie może. Cheat meale są wliczone w bilans zysków i strat i zaplanowane a nie spontaniczne.

Reasumując - jeżeli chcesz dobrego progresu to znajdź kogoś doświadczonego najlepiej na miejscu kto Ci pomoże. Kto zobaczy jak trenujesz i poprawi. Jak nie masz na miejscu to może być zdalnie, nawet głupie prowadzenie dziennika może pomóc, ale musi być rzetelne i systematyczne.
Takie jest moje zdanie bo widzę ile błędów popełniłem w podstawowych sprawach.

Mimo mojej wrodzonej złośliwości zawsze trzymam kciuki i kibicuję wszystkim, którzy walczą.
Tak więc powodzenia!


Kabo masz rację bo ja też widzę ile błędów popełniłem po drodze ale no cóż całe życie się uczymy.W Twoim wypadku jest czynnik motywujący Artur i wiem doskonale jak to daje powera (mi dawał powera konkurs z poprzedniego roku i walka z Gwidem, Amim i Fifim)
Jeżeli chodzi o jedzenie to już idzie bardzo dobrze nie mam żadnych zahamowań. Staram się jeść co 3 godziny, żeby organizm czuł, że ma co spalać i nie odkładał.Czasem po posiłku jestem pełny i myślę sobie kolejnego już chyba nie dam rady zjeść ale jak zacznę jeść to w 5 minut znika z talerza a ja mam ochotę na więcej. Nie ma co trzeba walczyć także kabo jedziemy:).
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 276 Napisanych postów 4714 Wiek 54 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 69516
Dzisiaj kolejny dzień masy trenowałem plecy oraz brzuch:

Cały trening wykonany w czasie 2 godzin no mniej się nie da. Człowiek jest styrany po samych plecach a tu jeszcze czeka brzuch i aero ale jak trzeba to trzeba powiedziałem sobie wszystko na 100 procent.
Kaloryczność utrzymywana na poziomie 3800kcal i trochę zalewa ale czekam może w końcu maszyna ruszy a ja nie chcę tej kaloryczności obcinać.
Wczoraj policzyłem zapotrzebowanie kaloryczne dość skomplikowanym sposobem i wyszło mi 3200kcal. Ja jadę na 3800kcal czyli +600 wydaje mi się , że jest to dużo. Jak będzie zalewać to dodam więcej aero a kalorii nie ruszę.
jutro dzień bez treningu –off.

Trening:

Plecy:


-MC -5 serii ostatnia 4 x 130 (więcej nie forsowałem tyle mi wystarczy) nie robiłem tego ćwiczenia od 3 miesięcy i fajnie kopie po odstawieniu sztangi.

-podciąganie na drążku szeroko 4 serie +dobicie na maszynie

-wiosło podchwyt 3 serie koniec na 80kg-branie większego ciężaru niż 80 powoduje zanik czucia spięcia mięśniowego.

-wiosłowanie półsztangą zakończone na 60 kg. Fajnie spinało najszerszy

-wiosłowanie sztangielką 2 serie 35 kg i dobicie 40kg

-szrugsy 3 serie na 80kg plus 2 serie hantlami po 30kg.

Brzuch:
-unoszenie kolan do góry z obciążeniem 7kg 4 serie na max

-spinanie brzucha leżąc 3 serie na max

po treningu steper 20 minut.


Zmieniony przez - kerad37 w dniu 2014-11-25 20:01:56
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 276 Napisanych postów 4714 Wiek 54 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 69516
Dzisiaj beztreningowo. Dzień spędzony w czasie wolnym na leniuchowaniu i jedzeniu.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51563 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
kerad37
Dzisiaj beztreningowo. Dzień spędzony w czasie wolnym na leniuchowaniu i jedzeniu.


Naprawdę nie ma się czym chwalić
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 276 Napisanych postów 4714 Wiek 54 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 69516
Giaurnemo
kerad37
Dzisiaj beztreningowo. Dzień spędzony w czasie wolnym na leniuchowaniu i jedzeniu.


Naprawdę nie ma się czym chwalić


Cała ta Zielona Góra taka uszczypliwa (Pozdro Giaur i Gwid)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51563 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
kerad37
Giaurnemo
kerad37
Dzisiaj beztreningowo. Dzień spędzony w czasie wolnym na leniuchowaniu i jedzeniu.


Naprawdę nie ma się czym chwalić


Cała ta Zielona Góra taka uszczypliwa (Pozdro Giaur i Gwid)


Kieradzie, to nie uszczypliwość
To poczucie humoru
Poddani Bachusa już tak mają
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 276 Napisanych postów 4714 Wiek 54 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 69516
Na 17.00 lecę na trening.Dzisiaj barki i triceps. Niestety ostatnio znowu dopadły mnie kontuzje.Cały czas lecę na bolącym łokciu i kolanie. W łokciu jakoś tak dziwnie boli przy wyprostowanym ramieniu taki łokieć tenisisty.Natomiast kolano ciągnie się od biegów letnich a ból występuje przy przysiadach.
Ale co tam trzeba działać.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

BIAŁKO chyba przedawkowywałem???!!!

Następny temat

odchudzanie grubasa

WHEY premium