Miałam ogromną ochotę zmasakrować sobie trochę nogi, więc zamieniłam dzień 3 z 2.
Ogólnie wrażenie nieco lepsze niż wczoraj. Zmęczyłam się, ale też dałam sobie mocno w kość - nogi mi się jeszcze w kolanach lekko trzęsą. Najciężej poszły wykroki i bułgary, najlepiej kick backs na wyciągu (udało mi się tutaj zrobić nawet z większymi ciężarami niż dotychczas). Męczące, ale przyjemne. Znowu czuję endorfinki po treningu.
Jeszcze takie małe wspomnienie mojego ulubionego dania z regeneracji, czyli schabiku z suszonymi pomidorami i kaczuchy.
Suple - brak.
Ciecze - woda 2l, 4x kawa z uwzględnionym mlekiem, 3x herbata owocowa.
Warzywa - dużo.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-07-01 18:27:00