Nie Iza Ladies obudziła twoje instynkty pierwotne
...
Napisał(a)
. Ladies - zabija powoli cywilizację we mnie.
Nie Iza Ladies obudziła twoje instynkty pierwotne
Nie Iza Ladies obudziła twoje instynkty pierwotne
...
Napisał(a)
DT
Siłownia Tydzień X
Wróciłam po nocnej zmianie i stwierdziłam, że mam siły na zrobienie treningu. Już przy rozgrzewce (burpees) przekonałam się, że to fikcja, ale jak zaczęłam to postanowiłam ciągnąć dalej.
Przebieg treningu:
Rozgrzewka - bardzo długie burpees, potem lekkie krążenia. No i niestety mnie tutaj też bark już zaczął napierdzielać.
1. Dzisiaj bolało, po pierwszych 10 już mi się nie chciało kończyć, ale chyba najłatwiejsze ćwiczenie w tym zestawie.
2. Bolało, ledwo zrobiłam. Po każdych 5 - 5s odpoczynku. Ból ud nieziemski. Łzy mi wyszły.
3. Jakąś siłę miałam jeszcze w tym ćwiczeniu i dynamika w miarę, ale i tak się poplułam parę razy.
4. Oj - bolało. Nie dało rady dołożyć.
5. REgres - czułam, że bardziej macham rękami, niż wybijam z bioder.
6. Pierwszy obwód to była porażka. Zachciało mi się płakać, że nie dam rady skończyć, ale się nie dałam i potem już poszła reszta. Ostatni obwód w tym ćwiczeniu na max prędkości.
7. To ćwiczenie mnie dzisiaj zadziwiło - nie dość, że dołożyłam, to jeszcze robiło mi się najprzyjemniej (odwrotnie niż zwykle). Czułam, że dźwigam ciężar udami, a nie ciągnę rękami. Co prawda potem nogi mi się plątały, siła spadła i ledwo doszłam do następnej stacji, ale jestem z niego zadowolona.
8. W trzeciej serii opuściła mnie moc. W ogóle coś dzisiaj musiałam źle robić, bo bardziej czułam łydki niż dwugłowe, a to chyba na dwugłowe jest?
9. No i tutaj, że robię to ćw w seriach po zrobieniu obwodów, to już była determinacja, żeby dociągnąć do końca. Co prawda z zamkniętymi oczami i marzyłam o spaniu, ale poszło.
Ogólnie - 3 obwód to był dzisiaj straszny kryzys. Nie wiem, jak wykrzesałam siły na ostatni. Może świadomość tego, że za chwilę już koniec tej męczarni? Popłakałam się z bezsilności i pomimo tego, że dałam z siebie max, to mam świadomość, że wcześniejsze treningi były bardziej dynamiczne, lepiej wykonane, lepsze siłowo i efektywniejsze. Jestem na siebie zła i nie zadowolona z treningu.
Powinno być lepiej, a ja mam wrażenie, że się cały czas cofam siłowo.
Dziewczyny dzięki serdeczne za motywację i KOCHAM WAS
Supli jeszcze niet.
Ciecze - woda 1l, herbata zielona 1,5l.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-02 19:05:32
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-02 21:09:27
Siłownia Tydzień X
Wróciłam po nocnej zmianie i stwierdziłam, że mam siły na zrobienie treningu. Już przy rozgrzewce (burpees) przekonałam się, że to fikcja, ale jak zaczęłam to postanowiłam ciągnąć dalej.
Przebieg treningu:
Rozgrzewka - bardzo długie burpees, potem lekkie krążenia. No i niestety mnie tutaj też bark już zaczął napierdzielać.
1. Dzisiaj bolało, po pierwszych 10 już mi się nie chciało kończyć, ale chyba najłatwiejsze ćwiczenie w tym zestawie.
2. Bolało, ledwo zrobiłam. Po każdych 5 - 5s odpoczynku. Ból ud nieziemski. Łzy mi wyszły.
3. Jakąś siłę miałam jeszcze w tym ćwiczeniu i dynamika w miarę, ale i tak się poplułam parę razy.
4. Oj - bolało. Nie dało rady dołożyć.
5. REgres - czułam, że bardziej macham rękami, niż wybijam z bioder.
6. Pierwszy obwód to była porażka. Zachciało mi się płakać, że nie dam rady skończyć, ale się nie dałam i potem już poszła reszta. Ostatni obwód w tym ćwiczeniu na max prędkości.
7. To ćwiczenie mnie dzisiaj zadziwiło - nie dość, że dołożyłam, to jeszcze robiło mi się najprzyjemniej (odwrotnie niż zwykle). Czułam, że dźwigam ciężar udami, a nie ciągnę rękami. Co prawda potem nogi mi się plątały, siła spadła i ledwo doszłam do następnej stacji, ale jestem z niego zadowolona.
8. W trzeciej serii opuściła mnie moc. W ogóle coś dzisiaj musiałam źle robić, bo bardziej czułam łydki niż dwugłowe, a to chyba na dwugłowe jest?
9. No i tutaj, że robię to ćw w seriach po zrobieniu obwodów, to już była determinacja, żeby dociągnąć do końca. Co prawda z zamkniętymi oczami i marzyłam o spaniu, ale poszło.
Ogólnie - 3 obwód to był dzisiaj straszny kryzys. Nie wiem, jak wykrzesałam siły na ostatni. Może świadomość tego, że za chwilę już koniec tej męczarni? Popłakałam się z bezsilności i pomimo tego, że dałam z siebie max, to mam świadomość, że wcześniejsze treningi były bardziej dynamiczne, lepiej wykonane, lepsze siłowo i efektywniejsze. Jestem na siebie zła i nie zadowolona z treningu.
Powinno być lepiej, a ja mam wrażenie, że się cały czas cofam siłowo.
Dziewczyny dzięki serdeczne za motywację i KOCHAM WAS
Supli jeszcze niet.
Ciecze - woda 1l, herbata zielona 1,5l.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-02 19:05:32
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-02 21:09:27
...
Napisał(a)
Już niedługo spotkamy się w koszmarze z ulicy Lejdis
I Ty wiesz, o czym ja beblam
Zmieniony przez - Martucca w dniu 2013-12-03 17:46:16
I Ty wiesz, o czym ja beblam
Zmieniony przez - Martucca w dniu 2013-12-03 17:46:16
...
Napisał(a)
Wiem, wiem i tego się barDzo boję.
"Całe życie towarzyszy mi strach"
Teraz będzie nico przez duże N Większy.
A z ostatnich rewelacji - przestawić muszę treningi siłowe w ty,m tygodniu, bo nie dam rady wg. schematu. Także zamiast w śr i pt będzie pewnie w pt i nd, albo pt i sb.
Wrzucam poniżej pomiary, chociaż po chorobie, to wody ubyło i pewnie pomiary też przez to mniejsze. No i pomiary w południe robione, a nie rano, bo mnie nie było.
Aktywność - 90 burpees w czasie 12min 15s. Wiem, że czas do bani i wykonanie pewnie też, ale dla mnie to masakra.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-03 20:55:52
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-03 21:50:07
"Całe życie towarzyszy mi strach"
Teraz będzie nico przez duże N Większy.
A z ostatnich rewelacji - przestawić muszę treningi siłowe w ty,m tygodniu, bo nie dam rady wg. schematu. Także zamiast w śr i pt będzie pewnie w pt i nd, albo pt i sb.
Wrzucam poniżej pomiary, chociaż po chorobie, to wody ubyło i pewnie pomiary też przez to mniejsze. No i pomiary w południe robione, a nie rano, bo mnie nie było.
Aktywność - 90 burpees w czasie 12min 15s. Wiem, że czas do bani i wykonanie pewnie też, ale dla mnie to masakra.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-03 20:55:52
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-03 21:50:07
...
Napisał(a)
Woda, nie woda - spadki som!
A te burpees to... ja to bym pewnie 5 zrobiła i poprosiła o dodatkowy OFF
A te burpees to... ja to bym pewnie 5 zrobiła i poprosiła o dodatkowy OFF
...
Napisał(a)
Żyję i mam się dobrze. Nie miałam możliwości ćwiczyć siłowo. Większość czasu przez ostatnie 2 dni na dworze. Miska czysta, ale wyszłam poza bilans. Jestem tak przemarznięta i głodna, że w 1 posiłku zjadłam ponad połowę tego, co zaplanowałam. Wpada głównie sporo kaw latte na rozgrzewkę i kanapki z żółtym serem na kolację. W ogóle chce mi się bardzo czegoś tłustego. Chyba mój organizm chce się przygotować na zimę. Mam nadzieję na powrót do normalnego funkcjonowania od jutra.
Michy:
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-06 21:55:38
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-06 21:56:03
Michy:
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-06 21:55:38
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-06 21:56:03
...
Napisał(a)
DT
Siłownia Tydzień X
Przebieg treningu:
Rozgrzewka - burpees.
1. wznosy bokiem - w miarę, ale boli i piecze.
2. Spadek siły ciąg dalszy - ciekawie to wygląda - jakaś sinusoida.
3. JW.
4. Jak w 1.
5. Dzisiaj bardzo ciężko.
6. W miarę ok, ostatnia seria to chyba bardziej ściągała mnie niż drążek.
7. Tak sobie - mogłoby być dokładniej.
8. Ok. Ostatnia seria b. ciężko, ale się udało ściągać do końca łopatki.
9. Spadek siły.
10. Ok, ale uda piekły niesamowicie. Po miałam problem z wejściem po schodach. Nogi mi się uginały.
11. Ciężko, ale ok.
Rozciąganie po - niestety krótko.
Ogólnie - po ściąganiu drążka prostymi rękami nie umiałam przepiąć wyciągu - ręce mi spadały na dół wbrew mojej woli. W czasie ćwiczeń mocno mnie piekły przedramiona i plecy. Teraz - parę godzin po - czuję lekki dyskomfort w mojej ulubionej koszulce do ćwiczeń - chyba się pompa zrobiła - jest mi ciasno i do tego czuję lekkie "ciągnięcie" mięśni na plecach. Jestem też masakrycznie zmęczona.
Naprawdę doceniam ten trening i wydaje mi się, że robię go coraz sprawniej.
Dzisiejsza micha - zapomniałam wliczyć mleko z kawy, więc wpisując na końcu wyszło trochę więcej ww.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-06 22:06:09
Siłownia Tydzień X
Przebieg treningu:
Rozgrzewka - burpees.
1. wznosy bokiem - w miarę, ale boli i piecze.
2. Spadek siły ciąg dalszy - ciekawie to wygląda - jakaś sinusoida.
3. JW.
4. Jak w 1.
5. Dzisiaj bardzo ciężko.
6. W miarę ok, ostatnia seria to chyba bardziej ściągała mnie niż drążek.
7. Tak sobie - mogłoby być dokładniej.
8. Ok. Ostatnia seria b. ciężko, ale się udało ściągać do końca łopatki.
9. Spadek siły.
10. Ok, ale uda piekły niesamowicie. Po miałam problem z wejściem po schodach. Nogi mi się uginały.
11. Ciężko, ale ok.
Rozciąganie po - niestety krótko.
Ogólnie - po ściąganiu drążka prostymi rękami nie umiałam przepiąć wyciągu - ręce mi spadały na dół wbrew mojej woli. W czasie ćwiczeń mocno mnie piekły przedramiona i plecy. Teraz - parę godzin po - czuję lekki dyskomfort w mojej ulubionej koszulce do ćwiczeń - chyba się pompa zrobiła - jest mi ciasno i do tego czuję lekkie "ciągnięcie" mięśni na plecach. Jestem też masakrycznie zmęczona.
Naprawdę doceniam ten trening i wydaje mi się, że robię go coraz sprawniej.
Dzisiejsza micha - zapomniałam wliczyć mleko z kawy, więc wpisując na końcu wyszło trochę więcej ww.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-06 22:06:09
...
Napisał(a)
DT
Siłownia Tydzień X
Przebieg treningu:
Rozgrzewka - burpees
1. Dzisiaj z okrzykiem przy ostatnich powtórzeniach, ale czułam pod koniec bujanie ciałem.
2. Bolało, jak zwykle. Problem z rotacją prawej ręki - ból w barku.
3. Poszło.
4. Ok - w jednej serii.
5. Ciężko było przy powrocie - ledwo utrzymałam w miarę wolne opuszczanie, bo inaczej przywaliłabym sobie w zęby. Bolały mnie ręce.
6. Oj - jakiś kryzys przy 2-im obwodzie. Nie miałam siły dźwignąć hantli. Może sobie przy poprzednim ćwiczeniu dałam za szybko. Potem już ok.
7. Ok - udało się bez przerwy - znaczy się chwyt wytrzymał w końcu.
8. Ok.
Cardio po - zalecane 30 min - 5,8 km. Wolałam nie przesadzać z tempem, bo to moje pierwsze biegowe wyjście po chorobie, ale i tak bardzo przyjemnie mi się biegło.
Rozciąganie - dzisiaj długo i dokładnie.
Ogólnie jestem zadowolona z treningu. Nie wiem tylko dlaczego ten 2-gi obwód wyszedł mi jakby na oparach, a potem powrót sił. Trening zajął mi dzisiaj 40 min.
Wracam do supli - Iskial, potas, chrom.
Ciecze - 1,5 l wody, 4xkawa z wliczonym mlekiem, 2xherbata biała z zieloną.
Micha
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-08 16:14:50
Problem z włożeniem kurtki - bark mnie blokuje. Nie jest to duży ból, ale wrażenie, że ruchomość stawu barkowego jest ograniczona. Chyba przesadziłam z burpees, bo chciałam nadrobić zaległy dzień.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-08 20:04:54
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-08 20:18:30
Siłownia Tydzień X
Przebieg treningu:
Rozgrzewka - burpees
1. Dzisiaj z okrzykiem przy ostatnich powtórzeniach, ale czułam pod koniec bujanie ciałem.
2. Bolało, jak zwykle. Problem z rotacją prawej ręki - ból w barku.
3. Poszło.
4. Ok - w jednej serii.
5. Ciężko było przy powrocie - ledwo utrzymałam w miarę wolne opuszczanie, bo inaczej przywaliłabym sobie w zęby. Bolały mnie ręce.
6. Oj - jakiś kryzys przy 2-im obwodzie. Nie miałam siły dźwignąć hantli. Może sobie przy poprzednim ćwiczeniu dałam za szybko. Potem już ok.
7. Ok - udało się bez przerwy - znaczy się chwyt wytrzymał w końcu.
8. Ok.
Cardio po - zalecane 30 min - 5,8 km. Wolałam nie przesadzać z tempem, bo to moje pierwsze biegowe wyjście po chorobie, ale i tak bardzo przyjemnie mi się biegło.
Rozciąganie - dzisiaj długo i dokładnie.
Ogólnie jestem zadowolona z treningu. Nie wiem tylko dlaczego ten 2-gi obwód wyszedł mi jakby na oparach, a potem powrót sił. Trening zajął mi dzisiaj 40 min.
Wracam do supli - Iskial, potas, chrom.
Ciecze - 1,5 l wody, 4xkawa z wliczonym mlekiem, 2xherbata biała z zieloną.
Micha
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-08 16:14:50
Problem z włożeniem kurtki - bark mnie blokuje. Nie jest to duży ból, ale wrażenie, że ruchomość stawu barkowego jest ograniczona. Chyba przesadziłam z burpees, bo chciałam nadrobić zaległy dzień.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-08 20:04:54
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-08 20:18:30
...
Napisał(a)
DT
Siłownia Tydzień XI
Dzisiaj ćwiczyłam na pbl siłowni, a co za tym idzie - nie mogłam wykonać treningu na nogi, bo nie ma tam akurat najważniejszego wyposażenia. Zrobiłam za to ćwiczenia z dnia 3, za wyjątkiem 2 ostatnich - te zrobiłam zaraz po powrocie do domu.
Trudno porównywać obciążenia, jeśli musiałam wykorzystać inne i na dodatek urządzenia też są inaczej oznaczone.
Ogólnie udało mi się zrobić w obwodach, chociaż nie tak szybko, jakbym chciała - jednak chwilę czekałam na niektóre obciążenia. Podsumowując - trening w miarę udany - dołożyłam jeszcze ginekologa na przywodziciele. Po całym treningu - 25 min biegu. Jestem bbbbbbbbaaaaaaaaaardzo cały dzień głodna.
Forum coś wymarło............ czyżby świąteczne porządki i zakupy???
Edit: nastąpiło dzisiaj lekkie przegięcie z ruchem. Jestem głodna, a ze zmęczenia padam i mi nie dobrze.
W przyszłym tygodniu prawdopodobnie zacznę nowy trening. Zastanawiam się, czy robić jeszcze jakieś 3-5 dni regeneracji, czy od razu.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-09 19:43:58
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-09 19:45:57
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-09 20:08:47
Siłownia Tydzień XI
Dzisiaj ćwiczyłam na pbl siłowni, a co za tym idzie - nie mogłam wykonać treningu na nogi, bo nie ma tam akurat najważniejszego wyposażenia. Zrobiłam za to ćwiczenia z dnia 3, za wyjątkiem 2 ostatnich - te zrobiłam zaraz po powrocie do domu.
Trudno porównywać obciążenia, jeśli musiałam wykorzystać inne i na dodatek urządzenia też są inaczej oznaczone.
Ogólnie udało mi się zrobić w obwodach, chociaż nie tak szybko, jakbym chciała - jednak chwilę czekałam na niektóre obciążenia. Podsumowując - trening w miarę udany - dołożyłam jeszcze ginekologa na przywodziciele. Po całym treningu - 25 min biegu. Jestem bbbbbbbbaaaaaaaaaardzo cały dzień głodna.
Forum coś wymarło............ czyżby świąteczne porządki i zakupy???
Edit: nastąpiło dzisiaj lekkie przegięcie z ruchem. Jestem głodna, a ze zmęczenia padam i mi nie dobrze.
W przyszłym tygodniu prawdopodobnie zacznę nowy trening. Zastanawiam się, czy robić jeszcze jakieś 3-5 dni regeneracji, czy od razu.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-09 19:43:58
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-09 19:45:57
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-12-09 20:08:47
Poprzedni temat
Trening i dieta kobieta 25 l redukcja
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- ...
- 154
Następny temat
początkująca redukcja
Polecane artykuły