Możliwe, że minęło zbyt mało czasu od śniadania, bo czułam się ociężała. Sama już nie wiem, jak mam ćwiczyć. Generalnie wolę poranek, bo wyrabiam się potem z wszystkim. Pomimo, że moje wcześniejsze nawyki nie są zdrowe, to jednak lepiej się czułam (ćwiczenia zaraz po przebudzeniu, na czczo, a pierwszy posiłek ok. 13:00). Może to kwestia przyzwyczajenia?
Rozgrzewka - skakanka, rozciąganie,burpees.
1. Ruch dzisiaj wychodził mi jakoś bardziej z palców stóp i miałam wrażenie, że w ostatniej serii tracę równowagę. Kolana mi strasznie strzelały.
2. RDL dzisiaj akurat jestem zadowolona, ale bez pasków nie umiem utrzymać chwytu.
3. Odczułam dopiero ostatnią serię i to raczej przez utratę równowagi, niż żeby sprawiło mi trudności samo ćwiczenie. Może robię coś nie tak?
4. Jak zwykle - nienawidzę tego ćwiczenia. Wyginam się przy ostatnich powtórzeniach.
5. WL - jakoś idzie, ale bez rewelacji.
6a. Jakaś strata mocy.
6b. Tutaj ok.
Zrobiłam sobie dodatkowo podciąganie na sztandze - tak 3x5.
Po treningu - interwały i uwaga - jestem zadowolona. Naprawdę dalej udało mi się utrzymać w sprincie, niż do tej pory. Zrobiłam 4x + lekki trucht powrotny.
Przysiady i rozciąganie
Po powrocie rzuciłam się na jedzenie.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-09-12 12:17:26
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-09-12 12:19:24
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-09-12 12:21:30
BOLI MNIE ŁOKIEĆ PO DZISIEJSZYM TRENINGU.
Ciecze - 1l ziółek, 1l wody, 2kawy z mlekiem (bardzo słabe i mleko wliczone).
Suple - Castagnus, Bellisa sun, Glukozamina, pokrzywa, skrzyp, przetacznik.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-09-12 19:25:03
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-09-12 19:27:00