[M]Porandojin/DT/podsumowanie+foto 47,83,90, 118

Tydzień 3

Rano - bieg 50 min przed pracą (ok. 5 rano )

Pięknie rozpoczęty dzień i lipa - sam stres w pracy. Nie było czasu zjeść i wypić. Uświadomiłam to sobie ok. 20:00. Rano wypiłam tyle wody ile potrzeba do przełknięcia Thermo Lizzera, a potem herbatę o 16:00. Fatalnie się czułam, w brzuchu burczało a do jedzenia daleko. Chciałam za to po powrocie zrezygnować z treningu, ale jak teraz odpuszczę, to co będzie za tydzień.

Zrobiony z wilekim trudem.

Core

4x20
1. Roll outs.
2. Plank na piłce max.
3. Plank bokiem na piłce.
4. Mountain clibers na piłce.
5. Prostowanie tułowia na piłce.
6. Reverse hyper napiłce.
7. Russian twist na piłce.
+ interwały
+30 min cardio.

Interwały - całe 3x30s/30s. Po 3-im trchcie nie umiałam się zebrać do sprintu, więc od razu poszło 30 min biegu. Trening skończony o 23:00. Nie chciało mi się tego nawet pisać, ale jem kolację, więc piszę.

Suple - BCAA, wit, Omega3, Thermo Lizzer, ZMB.
Ciecze - woda 0,5l, herbata x 1.






Dziewczyny - dzięki za wpis.
Marta - dzięki.
Chyba zaraz padnę.

Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-09-02 23:53:33

Poran, trzymaj się.
Podziwiam, że nie odpuszczasz, choć wiele osób pewnie by tak zrobiło.

Życzę dużo siły na końcówkę

Ciśniesz laska!
Masz jaja, to lubię.

Tydzień 3

Przechwaliłyście mnie laski, ale dziękuję bardzo.
Ruda - fajnie, że też nnie odwiedzasz.

Dzisiaj wstałam z objawami przeziębienia - mocny katar, mówienie przez nos, ból głowy, ból stawów, ból mięsni i ogólnie to nawet nie mam za dużo siły teraz stać przy garach (ale żeby nie było - tragedii jeszcze nie ma). No cóż - wczoraj przez parę godzin przemarzłam i dzisiaj są skutki. Ale nie odpuszczę (no w końcu przed Rudą teraz byłoby wstyd) i postaram się zrobić trening siłowy bez zbytniego ociągania.
Do pracy na noc, tak to bym się położyła trochę przespać, ale wtedy się nie wyrobę ze wszystkim.

Cardio rano - wymęczony bieg z przerwami jakieś 35 min. Wróciłam i zrobiłam jeszcze 20 min na rowerku (trochę lepiej, bo siedziałam).
W ogóle to podczas biegu chwycił mnie ogromny głód i się zastanawiałam, czy nie zrobić przystanku w lasku i nie zjeść jakiś grzybów na surowo. Jakieś halucygenki by się przydały na poprawę nastroju .

Poran, trening w takiej sytuacji,t o nei wiem, czy mądrze, bo jak się rozłożysz, to już na maxa i na dłużej.
Ślę Ci na prv moją mixturę mocy - mi zawsze pomaga.

Dzisiejsza miska.

I do pracy.

Tydzień 3

Wieczorem była trochę podwyższona temperatura i kaszel. Podobno to wirus 3-dniowy, bo więcej osób ma takie objawy, jak ja. Na szczęście dzisiaj lepiej niż wczoraj. Poszłam pobiegać, opornie mi to szło, ale udało się 30 min ciągiem. potem musiałam przejść do marszu. Zrobiłam jeszcze paręraz próbę biegu, ale marnie to wyglądało.

Teraz mikstura Rudej i "hop siup w krainę snu".

porandojin

Teraz mikstura Rudej i "hop siup w krainę snu".

Znaczy się - setka?

Zdrowiej!