Naszły mnie takie trochę spostrzeżenia dietetyczne:
- zauważyłam, że lepiej czułam się na misce ze stałymi ww 160 niż rotacyjnymi 130 tzn. w dni większych węgli mam więcej siły, łatwiej mi zaplanować michę i ją utrzymać, a w dni z mniejszym poziomem często zdarza się zjadać dodatkową kromkę chleba,
- jedząc systemem 5 posiłków miałam lepsze efekty (tak mi się wydaje), niż przy 3 posiłkach, ale cały czas myślałam o jedzeniu,
- zdarza mi się często, że nie mam rano apetytu i idę ćwiczyć bez śniadania, a potem zjadam posiłek po treningowy z owocem i dodatkowo jakieś 30 min po normalny posiłek (czasem jest to godzina ok.
13:00). Jestem wtedy najedzona i cały dzień w miarę jakoś idzie, a jak zjem śniadanie pierwsze, to zaraz po nim jestem głodna i przyspieszam następny posiłek, przez co wieczorem nie mam już co jeść.
Pewnie to ostatnie moje zachowanie nie jest zbyt zdrowe.
Zakwasy na łydach dają popalić, na tyłku też coś jeszcze czuję.
Jeszcze jedna refleksja mnie naszła - strasznie podobają mi się moje plecy , ale i tak będę je chciała zrobić jeszcze mięśniejsze
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-09-02 21:41:01
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-09-02 22:27:44