Rano - bieg 50 min przed pracą (ok. 5 rano )
Pięknie rozpoczęty dzień i lipa - sam stres w pracy. Nie było czasu zjeść i wypić. Uświadomiłam to sobie ok. 20:00. Rano wypiłam tyle wody ile potrzeba do przełknięcia Thermo Lizzera, a potem herbatę o 16:00. Fatalnie się czułam, w brzuchu burczało a do jedzenia daleko. Chciałam za to po powrocie zrezygnować z treningu, ale jak teraz odpuszczę, to co będzie za tydzień.
Zrobiony z wilekim trudem.
Core
4x20
1. Roll outs.
2. Plank na piłce max.
3. Plank bokiem na piłce.
4. Mountain clibers na piłce.
5. Prostowanie tułowia na piłce.
6. Reverse hyper napiłce.
7. Russian twist na piłce.
+ interwały
+30 min cardio.
Interwały - całe 3x30s/30s. Po 3-im trchcie nie umiałam się zebrać do sprintu, więc od razu poszło 30 min biegu. Trening skończony o 23:00. Nie chciało mi się tego nawet pisać, ale jem kolację, więc piszę.
Suple - BCAA, wit, Omega3, Thermo Lizzer, ZMB.
Ciecze - woda 0,5l, herbata x 1.
Dziewczyny - dzięki za wpis.
Marta - dzięki.
Chyba zaraz padnę.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-09-02 23:53:33