Ronin78Widać Ciebie jeszcze
???
właśnie nie
nie mam nic mądrego do pisania więc nie piszę tutaj, test na barki się skończyły - obnażył kolejne słabe strony sylwetki oraz siły
myślałem że w związku z powyższym w końcu będę mógł się skupić tylko i wyłącznie na tym "dzienniku" ale jakoś sezon ruszył a co za tym idzie w końcu jest robota popołudniami
może odbiję się od dna za 1-2 miesiące.
jeszcze tylko 30 dni i koniec redu - potem do końca zakładu na brzuch bilans na 0 ( mam nadzieje że doomer poprze).
krótkie sprawozdanie dla tych którzy czytają:
dieta oraz trening trzymany na 100% więc obwody i masa powoli maleją, pas rano na czczo jak i po treningu >85 cm.
pomimo moich klocowatych/zalanych ud coś się tam na nich rysuje pod sierścią
za miesiąc powinno być już dobrze, podobnie triceps - głowa boczna się uwidacznia.
krata nadal zero - demotywuje to trochę ale cóż, najwidoczniej żeby ją pokazać nie wystarczą dobre chęci i zap*****lanie w moim przypadku. genetyka to podła sucz...
wczoraj miałem debiut z przysiadami ze sztangą z przodu - masakraczynie niszczą uda pomimo stosunkowo małych obciążeń. najbardziej pasuje mi chwyt krzyżowy, olimpijski( dusi mnie w krtań) oraz za paski( brak stabilizacji) jakoś są nienaturalne dla mnie.
bolą mnie stawy, oba kolana oraz biodro - przypuszczalnie za mało żelatyno podobnych rzeczy na poczet suchego kuraka. w związku z faktem straty już od początku redu 1 kg mięcha zmieniam obliczenia w stosunku do mięs pieczonych oraz smażonych - teraz( od tygodnia) liczba g jest po
obróbce termicznej nie jak było przz 3 miechy po.
pozdro