
Lubię pisać, więc sobie popiszę - wracam do dziennika

Dla tych co już mnie nie pamiętają\nie znają:
Aga, lat 30, biegam, macham kettlami, kiedyś coś tam podnosiłam..
Cel:
dobrze się bawić i ogarnąć kuchnie

A co do celu mierzalnego - kwiecień 2014 - 42km z widokiem na Tatry, potem zacznie się sezon innych startów

Rozkład treningów:
4x bieganie
2x trening domowy
1-2x pilates/ joga lub inne zajęcia relaksujące
ogólnie jak mi odwali mogę tylko biegać lub np coś tam robić 2x dziennie ... hormonal imbalance

Ogólnie:
Bieganie - nie lubię klepać asfaltu, mało startuje w biegach ulicznych, z prostej przyczyny - szybsza na asfalcie już nie będę, mogę być za to bardziej wytrzymała w terenie..
Siłowy - wciąż szukam złotego środka na połączenie sztangi i butów do biegania, tym razem z pomocą przyszła Marta

Relaks - zajęcia typu pilates, joga, to forma niezobowiązującego relaksu, dlatego będą lub nie będą.
Dieta - przerabiałam primal vel paleo (zwał jak zwał), zachwycałam się Scottem, jednak weganinem nigdy nie będę. Lubię jeść, więc sobie jem

Sylwetka - bieganie sportem sylwetkowym nie jest. Ma być siła w nogach i ramionach, para w płucach, a do tego w miarę lekki nadbagaż, żeby go dobrze na te górki wnosić. Zdjęć sylwetki nie przewiduję, co innego krajobrazów biegowych, butów i talerza

Zdrowie - kontuzji brak (odpukać). Miałam problemy z cyklem, leczoną hiperprolaktynemię utajoną. Rok temu po konsultacji z gin odstawiłam leki - @ jeśli nie zatrzyma jej stress pojawia się regularnie.
Chyba tyle - zapraszam

Zmieniony przez - Lejjla w dniu 2013-12-03 13:19:20
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/[Stara_Gwardia]_DT/Lejjla-t988136.html
"Mięśnie są pojętne jak woły robocze.Jeśli ostrożnie,krok po kroku,
zwiększa się obciążenie,uczą się je znosić."