spoko, spam o kawie nie jest zły
---------------------------------------------------------------
8.04.16
DNT
Pogoda z dupy, przez chwilę rozważałam rower, ale szybko odpuściłam mając na uwadze sobotnie plany . Wieczór serialowy.
---------------------------------------------------------------
9.04.16
Bieganie
31km, w tym ostatnie 10km w tempie <5km/min.
Nawet wyszło - choć 500m truchtu na koniec to jakaś katorga.
Ciężko było ruszyć się z domu. Mżawka, wiatr... dzień jakiś taki senny. Rano odpuściłam, a później było już coraz gorzej. Koniec końców zmobilizowało mnie jedno pytanie "A ty w ogóle to byłaś już biegać?" . Niby nic, a wstałam i wyszłam
---------------------------------------------------------------
10.04.16
Bieganie
Szybki bieg po puszczy, z koleżanką łanią.
Basen
Kraul na rozmasowanie dwójek i pasma
---------------------------------------------------------------
Chyba znów masa idzie w górę
. Albo kumulacja przygotowań. Nie biega mi się już na takim komforcie, choć nadal szybciej niż rok temu. Nie mam tu na myśli 14km klepanych po zrobieniu dzień wcześniej 31km. Tylko ogólnie, nawet rozpędzenie się przy tych 31km nie było już takie łatwe. No ale nie ukrywam, że znów więcej podjadam - byle do Cracovii
Potem już sezon z bańki, starty bez spinki na czas, więcej roweru, więcej gór. Wyprawy, życie prawie studenckie w wieku lat prawie 33
Zmieniony przez - Lejjla w dniu 2016-04-11 12:32:11