DT Lejjla - You think you have time

Fajnie. Gratulacje. Aż by się chciało zadać pytanie: czy poza bieganiem wszystko OK? Ale to nie czas i miejsce. Albo jestem przewrażliwiony, albo mam czujkę do wykrywania złej otoczki. Oby nie. Wczoraj jechałem z Młodym na zakupy i się kończył akurat półmaraton. Jakoś tak mnie za serce ścisło i nawet pozazdrościłem tym wszystkim biednym ludziom. Na brzuch - ciężki swing i TGU. Reszta nieistotna. Planki i joga są przereklamowane.

MaGor

Planki i joga są przereklamowane.

Możesz rozwinąć?

Mogę. Plank to izometria. Bieganie na skurczu izometrycznym jest raczej awykonalne. Lepiej sprawdzą się wszystkie techniki i ćwiczenia zakładające naprzemienne fazy skurczu i rozluźnienia. Dynamiczne. Np. wszelkie T2... (unoszenia nóg w zwisie itp.) No i oczywiście miliardy wymachów odważnikiem.
Joga tak z rozpędu oberwała, bo na pewno oddaje ona biegaczce całkiem sporo. Niemniej jednak nie należy być bardziej gibkim niż tego wymaga dana dyscyplina sportu. Łatwo sobie na tych wszystkich hinduskich wygibasach poluzować/przeciążyć coś w aparacie ruchu, co potem nie zniesie trudów np. długiego biegu w urozmaiconym terenie. Że tak powiem z męskiego podwórka: zawieszenie sportowe nie może być zbyt miękkie.
Oczywiście są planki i planki. Taki plank RKC to cudo. 10 sekund maksymalnego spięcia zamiast masochistycznego trwania w podporze przodem przez całe minuty. No i jeszcze te powypinane dupy i lordozy przy pozycji "deski" to też takie niezdrowe raczej.

MaGor

Mogę. Plank to izometria. Bieganie na skurczu izometrycznym jest raczej awykonalne. Lepiej sprawdzą się wszystkie techniki i ćwiczenia zakładające naprzemienne fazy skurczu i rozluźnienia. Dynamiczne. Np. wszelkie T2... (unoszenia nóg w zwisie itp.) No i oczywiście miliardy wymachów odważnikiem.
Joga tak z rozpędu oberwała, bo na pewno oddaje ona biegaczce całkiem sporo. Niemniej jednak nie należy być bardziej gibkim niż tego wymaga dana dyscyplina sportu. Łatwo sobie na tych wszystkich hinduskich wygibasach poluzować/przeciążyć coś w aparacie ruchu, co potem nie zniesie trudów np. długiego biegu w urozmaiconym terenie. Że tak powiem z męskiego podwórka: zawieszenie sportowe nie może być zbyt miękkie.
Oczywiście są planki i planki. Taki plank RKC to cudo. 10 sekund maksymalnego spięcia zamiast masochistycznego trwania w podporze przodem przez całe minuty. No i jeszcze te powypinane dupy i lordozy przy pozycji "deski" to też takie niezdrowe raczej.

Dzięki, fajnie się dowiedzieć czegoś nowego

Co sądzisz o jodze w odniesieniu stricte do treningu siłowego ?

Lejjla przepraszam za spam

Wynik biegu ladny. Gratulacje, szczegolnie za to bieganie w upale.

Tego roku wrzesien w gorach piekny, ale taka lampa to sie sprawdza przy widoczkach, nie przy takiej aktywnosci. Lacze sie w bolu bo i w Tatrach mnie tu przygrzewa solidnie.

anchy

Lejjla przepraszam za spam

to żaden spam, każda dyskusja jest mile widziana

anchy

Co sądzisz o jodze w odniesieniu stricte do treningu siłowego ?

Oj, nie jestem godzien... Za mało wiem w temacie. Są tacy co baaardzo chwalą i namawiają. Kiedyś nawet sobie coś wydrukowałem i próbowałem robić, ale nie umiałem wtedy wiele z tego wyciągnąć i zarzuciłem.
http://breakingmuscle.com/yoga/increase-strength-by-integrating-yoga-10-essential-postures-for-strength-athletes

W kettle wpisane są elementy jogi i ogólnie mobility. Coś tam robimy. Czy to się przekłada na cokolwiek? Chyba średnio. Nie ten poziom zaawansowania.
Wolę poświęcić czas na rozgrzewkę i potem rozciąganie (i tu jest miejsce dla elementów jogi) niż na osobne sesje wiązania ciała na węzełek. Ale, ale... Niejaka Paulina H. - serialowa córka doktora Lubicza - twierdzi, że nie ma nic lepszego dla ćwiczących kobiet. No w sumie... Coś w tym jest. Naprawdę się nie znam. Wolę praktykować inne zboczenia. Trzeba gadać, czytać, szukać.

Aha - u kobiet mocno ćwiczących mogą się pojawić/nasilać problemy z ... nazwijmy je ogólnie: mięśniami dna miednicy. Podobno to właśnie joga może być jednym z lepszych sposobów na wzmacnianie ich. Tak słyszałem. Ale więcej nie wiem, bo szkolenie było tylko dla kobiet.


Zmieniony przez - MaGor w dniu 2016-09-12 20:32:25

Za wszystkie gratulacje dziękuje! Nie chcę brzmieć dziwnie, ale wiem że mogłam wycisnąć z siebie odrobinę więcej. Tylko po co, dla dwóch minut.. dla jednego oczka wyżej. Czasem nie warto, czasem warto po prostu przeżywać
Magor masz nosa, jakaś zamulona chodzę ostatnio. Ale jak to kiedyś pisałeś "Ludzkie sprawy trzeba znosić po ludzku "

MaGor

Niejaka Paulina H. - serialowa córka doktora Lubicza - twierdzi, że nie ma nic lepszego dla ćwiczących kobiet. No w sumie... Coś w tym jest. Naprawdę się nie znam. Wolę praktykować inne zboczenia. Trzeba gadać, czytać, szukać.

Aha - u kobiet mocno ćwiczących mogą się pojawić/nasilać problemy z ... nazwijmy je ogólnie: mięśniami dna miednicy. Podobno to właśnie joga może być jednym z lepszych sposobów na wzmacnianie ich. Tak słyszałem. Ale więcej nie wiem, bo szkolenie było tylko dla kobiet.

Ostatnio błądząc po FB trafiłam na jej profil.. Czego to się dowiedziałam - Pani jest instruktorem SF
Widzę, że literaturę mamy podobną, czytałam jej ostatni wpis o MDM na codziśnatrening.pl

----------------------------------------------------------------
12.09.16
Rolki
10,13 km w 49m:39s.

Tak w ramach ćwiczenia korpusu biegacza A tak na serio to chciałam się odmulić i spróbować czegoś czego dawno już nie robiłam.
Jedna klasyczna gleba na 4ry litery.
Pakuję torbę z rzeczami na siłownie. Ciekawe czy dotrę na 6 rano



Zmieniony przez - Lejjla w dniu 2016-09-12 22:16:15

Lejjla

Ostatnio błądząc po FB trafiłam na jej profil.. Czego to się dowiedziałam - Pani jest instruktorem SF
Widzę, że literaturę mamy podobną, czytałam jej ostatni wpis o MDM na codziśnatrening.pl

Paulina była w Łagowie. Tam się poznaliśmy i tam prowadziła szkolenie dla kobiet, które mi później w skrócie zrelacjonowano. No i jest SFG. Maratony też jakieś biega/biegała.

Zamulenie to zły stan. Rozważam zakup worka bokserskiego na takie okazje.

MaGor, mąż ma worek treningowy w garażu. Fajna sprawa, jak go zycie wqu.. wraca do domu normalny.
Ja muszę czuć wiatr we włosach, żeby się odmulić


----------------------------------------------------------------
13.09.16
Siłowinia
3x10:
1. thrusters [10/15/15kg]
2a.wejscie na skrzynie [10/15/15kg]
2b. wiosło [10/15/15kg]
3a.wykroki [10/15/15kg]
3b. pompki [skrzynia]
+brzuch 3x20:
ab wheel
unoszenie nóg z piłką

Bieganie
11.69 km w 1g:06m:53s
Las, górki, teren. Nogi jak z kamienia. Rozbiegałam się dopiero po połowie trasy, więc i tętno spadło.
Siłownia rano, bieganie wieczorem.

----------------------------------------------------------------
14.09.16
Rolki
7.88 km w 40m:09s.

Zauważyłam, że czuje po nich przywodziciele i słaby prawy pośladek (choć to zapewne bardziej po siłowni)
Czas tylko doszkolić hamowanie. W tej turze ja vs. rolki 1:0 - gleby nie było.

----------------------------------------------------------------
15.09.16
Siłownia
3x10:
1.MCsumo [30/40/50kg]
2a. Wyciskanie sztangilelek skos [6/7/8kg]
2b drążek do klatki [21/29/29kg]
3a dzien dobry [20kg/30kg/40kg]
3b kb snatch [12/12/12kg]
4a allachy 3x20
4b unoszenie nóg z piłką 3x20

Proste, szybkie, a daje. Brzuch będę mieć wiecznie obolały z takimi zaległościami
Wieczorem godzina skakania w Kraków go jump




----------------------------------------------------------------





Zmieniony przez - Lejjla w dniu 2016-09-16 09:03:17