Cały czas ciągnie mnie do masowania ale dzisiaj sobie wszystko przemyślałem i doszedłem do następujących wniosków:
-jak w przysłowiu śpiesz się powoli i pośpiech to zły doradca.
-trzeba jak najwięcej zrzucić przed rozpoczęciem masowania bo przy masowaniu tłuszczyk jakiś wejdzie i znowu będzie walka z wiatrakami.
-masę i tak jakąś mam wystarczy tylko odkryć te mięśnie
-największą pracę muszę wykonać przy mięśniach brzucha i mięśniach pleców a i jeszcze barki szczególnie boczny akton
-włączyć aeroby w postaci interwałów oraz skakanie na skakance.
-muszę pić więcej wody
-muszę więcej spać w nocy (zasypiam około 1.00-2.00 w nocy)
-muszę myśleć bardziej pozytywnie
-nie mogę wpuszczać szwagra do chaty
Podsumowując całość napiszę że przejdę
na masę po wyrzeźbieniu a masa będzie tylko sucha i pilnowana, inaczej się nie da.
Na razie to ja jestem chyba na takiej maso-rzeźbie pozdrawiam.