Banan, dzięki, oczywiście, że wpadamy!
Gugcio, lecimy lecimy- tak teraz wymyśliłem- kiedyś wpadnę do Niemiec i zrobimy trening z Ruhlem, ja też go lubię!
-----------------------
8.12.2017 - DT
Wstałem z takimi zakwasami na nogach i dupie, że dramat
Plecy OK, więc spoko, ale ogólnie czułem się najzwyczajniej w świecie wyrąbany. Ale z motywacją!
Z ciekawszych znów naleśniczki z budyniem, tym razem z małym dodatkiem kakao
Po staremu, a potreningowo pokruszone pierniczki w białku, autorstwa narzeczonej
BARKI(ciężko)+ŁAPY
Komentarz:
Powtórka z wczoraj, jeśli chodzi o miejsce- mała kameralna siłka, idealna na trening rąk
Na barki ciut więcej niż ostatnio, bo 29kg. Główna seria 8x, więc bez szału, ale kurcze- jeszcze czułem zakwas na górze klaty po wtorku
No, ale i tak dobrze i jeszcze potrójny drop! Dalej z braku hamera, na którym wykonuję powolne 3 serie pompujące, wskoczyłem pod smitha. Następnie tradycyjnie unoszenie na boki- 2 bardzo ciężkie serie z 19kg i dwie lżejsze z 16kg. Oczywiście 2x drop. No i unoszenie w leżeniu, z 1 dropem. Patrzcie co mi się stało, jaka pompa i prążki
Więc było naprawdę ostro. A tu jeszcze ręce w superseriach. Uginanie sztangą w porządku, choć ostatnie powtórzenia pobujane. Wycisk wąsko też nieźle, 1 raz z pomocą. I jak to u mnie bywa przy zestawie "barki ostro, łapy <lekko> w ss"- kolejne
ćwiczenia na biceps przy sztangielkach o niebo lepiej i mocniej, niż przy wariancie, że to łapy lecą na max, a więc z dropami
No, w sumie logiczne... dropy po sztandze już tak wykańczają biceps, że kolejne ćw na nie muszę wykonywać z różowymi hantlami
A tu sobie 14kg machałem- w supinacji stojąc, w ss z czachołamaczem (z braku krążków 1.25kg, przymusowo dołożone na 39kg!), wszystko pięknie ładnie
No i ost zestawik na łapy- młotki i wyciąg podchwytem, dobite! Bieżnia 10min, mobilizacje i do domu.
PS. Byłem tak wyperdolony, że po zjedzeniu obiadu padłem i do końca dnia chodziłem jak z grypą
Ale obok tego mega motywacja, spełnienie, brak uporczywego dyskomfortu w krzyżu. Ostatnie 3 dni jakaś wiosna, ale nie zapeszam. Robimy swoje. Ostatni tydzień grudnia ze względu na święta, wyjazdy do rodziny, zrobimy lżejszy- wpadną ze 2 treningi na 70% i zmienimy coś w planie. Oczywiście kalorie wciąż wysoko- powyższe zdjęcia pokazują, że śmiało mogą być jeszcze wyżej