Animal - z kolanem to jak z loterią dzisiaj akurat było bez problemu i dlatego doszedłem do 250kg. Jednak w dalszym ciągu miałem świadomość iż coś może chrupnąć i nie szedłem wyżej zwłaszcza, że podczas ostatniego treningu dawało o sobie znać. Im bliżej zabiegu tym większy cykor mnie ogarnia i ta świadomość, że będę malał w oczach...
Wodyn - wiem, że źle zrobiłem
ale wiesz, że z kolanem bywa różnie ale i tak 250kg to w miarę dobry wynik. Podczas wykonywania kolejnych powtórzeń wstąpił we mnie jakiś amok i nie chciałem się zatrzymać i skończyć
.Tylko zdrowy rozsądek podpowiadał "kończ waść wstydu oszczędź
"
Kusi mnie jak cholera spróbowanie pełnego ciągu - ciekawe ile jest w moim skromnym zasięgu.
Bamf - nie no co Ty aż tak dobrze to nie jest. Jestem zwykłym chopokiem co próbuje dżwigać ciężary z naciskiem na "próbuje"
Pamiętaj, że bariera 300kg w MC jeszcze nie pękła i nie wiadomo kiedy to nastąpi
W przysiadach ciężko będzie wrócić do dużych ciężarów ponieważ lekarz już teraz przestrzegał przed nadmiernym eksploatowaniem aby nie doprowadzić do tragedii. To jest jak wyrok i zakazać kobiecie malować się
No cóż zdrowie najważniejsze ale zobaczymy czy będzie aż tak czarny scenariusz...
Szykuję formę na zawody w Brwinowie (czerwiec) ale na dzień dzisiejszy nic nie słychać aby miały się odbyć. Jest dopiero marzec także jestem dobrej myśli
.
GRani - i ciężary niebawem będą takie same tylko jedz, jedz i jeszcze raz trenuj konsekwentnie...
Dzisiaj zabrałem aparat na trening ale podczas dociągania w ostatniej serii zanim założyłem paski to karta zdąrzyła się zapełnić i jednym słowem dupa...
Następnym razem poproszę kogoś o pomoc.