Gwid - powolny progres - podsumowanie 18 m. str. 223

panowie każdy ma pracę jaką ma, nie jestem w stanie zawsze w pracy spożywać posiłków jakie sobie zrobiłem itp. mam nieraz niezaplanowane wyjazdy i ciężko mi to pogodzić. czasami się udaje ale często nie. dzisiaj np. miałem mieć dzień treningowy ale wyjechałem do pracy i dopiero wróciłem - całe 13h w aucie i terenie. udało mi się zjeść to co zrobiłem ale nie było to ani przyjemne ani łatwe.

a ktoś obiecywał, że będzie łatwo?

Zrzut z dzisiejszej diety - jak wcześniej pisałem miałem dzisiaj młyn. dzień miał być treningowy a skończył się jako nietreningowy ( szkoda)

Co do smaku obydwu specyfików to przyznam uczciwie, że trochę mnie rozczarował bo czuć trochę taki posmak chemii.

Potreningówka smakuje jak taka oranżadka w proszku z lat 80/90 - tych

Wziąłem tak jak obiecywałem dwie dawki białka i jedną potre.

Jutro po pracy klata + biceps.

Pozdrawiam

o której godzinie trenowałeś?

flex

Gwid

Zrzut z dzisiejszej diety - jak wcześniej pisałem miałem dzisiaj młyn. dzień miał być treningowy a skończył się jako nietreningowy ( szkoda)

ano

za dużo mam tych tematów do ogarnięcia
spojrzałem tylko na dietę a szczególnie na 4 posiłek

flex - 4 posiłek po całym dniu na wygnaniu w jakieś karczmie zjedliśmy - wtedy jeszcze nie wiedziałem że nie pójdę na salkę, ale dzisiaj po pracy już but i ogień. może lepiej że wczoraj mi się nie udało bo zmęczony byłem że po 21 już w łóżku leżałem.

i na dodatek w karczmie nie było ziemniaków z wody tylko ociekające kilkudniowym olejem placki ziemniaczane i frytki . chcesz jeść g**** to jedz i rośnij , nie musisz się przecież z tego tłumaczyć

jak to mówi przysłowie

okazja czyni Grubasa

kabo9

i na dodatek w karczmie nie było ziemniaków z wody tylko ociekające kilkudniowym olejem placki ziemniaczane i frytki . chcesz jeść g**** to jedz i rośnij , nie musisz się przecież z tego tłumaczyć

Hm i taka wypowiedź ma dwa medale z jednej strony człowiek ma pracę, życie rodzinne, zabiegany dzień, raz na jakiś czas tak jest, że mamy wszystkiego dość, wtedy taki mały "skok w bok" nie jest chyba czymś nikczemnym i należy tez to zrozumieć. Z drugiej strony po mnie też tak "jeździliście" i dzięki temu pomału otwierałem oczy, wiem że nadal błądzę ale np. po zjedzeniu obwarzanka na giełdzie samochodowej miałem wyrzuty sumienia i świadomość że tak to tylko przedłużam czas do zamierzonego efektu.

Wszystko ma sens zależy z jakiej strony się na to popatrzy myślę że Gwid nie chciał się tłumaczyć tylko chciał prawdziwie pokazać co zjadł by być uczciwym i to jest OK.