DT Gwid - vol. 2

Nie dramatyzuj Gwid ☺. Po jednym tygodniu to nie ma większego sensu wyciągac wniosków. Dobrze wiesz, bo z sukcesem redukowales, że konsekwencja przez kilka tygodni i nie ma siły... Musi schodzić ☺. Łatwo powiedzieć... Sam mam ostatnio problem z konsekwencja

Marcel_197

Sam mam ostatnio problem z konsekwencja

a co to jest konsekwencja

@Gwid-Jestem wk***iony

W związku z kontuzją pleców w zeszłym tygodniu uciąłem kalorie do poziomu 2,0 a waga "spadła" tylko o 0,2 kg. czyli praktycznie się nie zmieniła - błąd pomiaru( dodatkowo zrobiłem interwały x 2 zamiast standardowego cardio).


Stary wyluzuj.
-Redukcja (stres i chemiczne produkty uboczne czyli kwasior)
-trening kulturystyczny (beztlenówka)-kwasior
-spożywanie dużych ilości białka głównie zwierzęcego-kwasior
-przebywanie głównie w pomieszczeniach zamkniętych - kwasior(nawet cardio i interwały robisz w domu).A gdzie wymiana gazowa na świeżym powietrzu.
-do tego stresy w pracy.

I do tego dowaliłeś sobie zamiast spokojnego cardio interwały. Znowu beztlenowe spalanie węgli i to pochodzących w twoim przypadku głównie z białka.

Jesteś niezły ale się jeszcze trzymasz.głównie dla tego żeś młody i dużo pijesz masz wydolne nerki.(ile razy w nocy chodzisz z moczem stawiam ze 3-4 razy)Tylko jak długo myślisz że jesteś filmowym Supermenem.
Moja diagnoza jest krótka masz rozp******ony system chemiczny swojego organizmu (kwasowo-zasadowy).
Zmień to po zaczniesz mieć większe problemy ze zdrowiem.

A jeszcze jedno bóle kręgosłupa mogą mieć inne pochodzenie niż mechaniczne np mogą mieć związek z gromadzeniem się kwasu moczowego właśnie w dolnym odcinku między kręgami w mazi stawowej. Odczucie jest identyczne jak przy mechanicznym uszkodzeniu.

Dodam do słów Orzegowa jeszcze tylko przyspieszone uwalnianie wapnia z kości, w celu zneutralizowania środowiska kwaśnego. Cholernie groźny proces, którego nie doceniają osoby ładujące się białkiem ponad miarę.
Inna sprawa to kondycja kaletek maziowych (tak to się chyba nazywa).

orzegów

Znowu beztlenowe spalanie węgli i to pochodzących w twoim przypadku głównie z białka.

Mógłbyś rozwinąć co miałeś na myśli?
Bo biorąc przykładową dietę sprzed kilku stron to wygląda tak:

DIETA:: 2 628,5 kcal b: 197,1 g (30,0%) w: 228,5 g (34,8%) t: 102,9 g (35,2%)

Gdzie tu widzisz głównie białko? żeby rozwalić sobie jak piszesz rownowagę k-z to trzeba się naprawdę postarać. A dieta zbilansowana nie wskazuje na takie staranie.

W ogóle to z dwóch ostatnich postów powiało taka grozą ze w sumie najbezpieczniejsze wydaje się siedzenie z piwem przed tv. Nie grozi nam wtedy namiar białka ani uszkodzenia mechaniczne (chyba ze spadniemy z kanapy )

kabo9

W ogóle to z dwóch ostatnich postów powiało taka grozą ze w sumie najbezpieczniejsze wydaje się siedzenie z piwem przed tv. Nie grozi nam wtedy namiar białka ani uszkodzenia mechaniczne (chyba ze spadniemy z kanapy )

Pozostają jeszcze odważniki, które są dobre na wszystko!

Z tym piwem przed tv to nawet fajnie, tylko że tam nie ma co oglądać :P :D

No to już po Gwidzie doprowadził organizm do ruiny.Zaraz pewnie wylecą mu zęby bo włosy już wyszły. Gwidzie sorry ale nie mogłem się powstrzymać i uśmiałem się jak nigdy.

kerad37

No to już po Gwidzie doprowadził organizm do ruiny.Zaraz pewnie wylecą mu zęby bo włosy już wyszły. Gwidzie sorry ale nie mogłem się powstrzymać i uśmiałem się jak nigdy.

mówisz że już po bobrze

Nie. No pewnie. Najbezpieczniej jeść samo białko. I robić splity na pojedyncze mięśnie. A co niedzielę do kościółka i dawać na mszę, żeby katabolizm nie ogryzł kości Mnie nic do tego. Nie skarżę się ani na kontuzje, ani na brak energii/motywacji. Dobrze sypiam i robię to co zaplanowałem. Zwróciłem tylko uwagę na zachodzenie pewnego zjawiska, dość dobrze opisywanego w literaturze medycznej. I tyle. Można wierzyć, że trzy gramy białka zostawiają w organizmie gram mięśnia. Można. Wszystko można.