dziękuję wszystkim za życzenia mam nadzieje, że Wasze Święta sie również udały, i nie obżeraliście sie tak patologicznie jak ja
Święta, jak to Święta, michy nie ogarniam, z treningów udało mi sie 2 dni poćwiczyć, takie tam luźne improwizacje
Trening:
- pajacyki x100
- przysiady x50
- mountain climbers x20 (na noge)
- thrusters 3kg x20
i to wszystko 10 razy na czas moje wyniki to:
24.12: 30:12 + 20min aero na rowerku
25.12: 30:02 + 30min aero na rowerku
==================================================
i teraz następuje mała zmiana planów
jak mawiał mój idol, Król Julian: po długim procesie tentegowania w głowie...
...postanowiłam dać sobie spokój ze startami na zawodach. Muay thai zamierzam traktować tylko i wyłącznie jako moje ulubione hobby. A że kobieta zmienną jest, to nie wykluczam, że kiedyś mi uderzy do łba, żeby jednak pobić sie z innymi dziewczynami przed publicznością, ale na razie: ćwicze - bo lubie.
Rozmawiałam dość intensywnie z Martuccą (dziękuję Sis!) i doszłam do wniosku, że po pierwsze, cena wycinki do 54kg jest zbyt wysoka, a po drugie, redukcja w zimie jest sprzeczna z fizjologią organizmów żywych, a nie chce robić już czegokolwiek wbrew swojemu, bo daje mi znaki wszelkimi możliwymi sposobami, że nie podoba mu sie moje traktowanie. Wymiary co prawda ruszyły, ale waga stoi w miejscu - zatem jeśli ciało nie chce sie pozbywać sadełka w czasie zimy - niech i tak będzie, wycinkę zrobimy na sezon PLAŻA 2011
a zatem: co dalej?
cel główny: 100kg w MC w przeciągu 12 tygodni (wszyscy zaczynają "od jutra", "od nowego roku", "od święta" - więc dla mnie zegar tyka "od wczoraj", a co ) -> co daje orientacyjnie połowę marca 2011; potem zacznie sie akcja PLAŻA 2011, czyli redukcja nagromadzonego przez zime sadła
cel poboczny: podciągnięcie sie na drążku z prostych rąk, a nie z podskoku oraz ogólny wzrost krzepy
trening:
-> muay thai & siłownia - planuje 5 treningów tygodniowo, a jak sie to będzie rozkładać, to będzie zależało od mojej formy, samopoczucia i widzimisię
-> na siłowni treningi będą wyglądać tak (są to lekko zmodyfikowane przeze mnie treningi od obliques):
Dzień 1:
1. Wznosy tułowia z opadu 4x 6-8
2. MC klasyczny 7x 5 rampa
3. Push Press 4x 6-8
4a. Podciąganie nachwytem / opuszczanie 5x max
4b. "Dipsy" 5x6
Dzień 2:
1. Suwnica 4x10
2. MC klasyczny 3x 15
3. Box squat 4x 8-10
4. Wiosłowanie sztangielką lub półsztangą jednorącz 4x 6-8
5. TGU 4x 3
-> jeśli dojdzie mi 3 trening na siłowni w tygodniu, to będzie to jakaś wytrzymka
-> do przemyślenia brzuch i/lub interwały/aero po treningu
Dieta: na zasadzie "jem co chcę" - czyli dużo i czysto! Planuje kcal na poziomie 1800, rozkład nie ma dla mnie szczególnego znaczenia, pewnie jednak będzie to coś na wzór high carb, bo mnie ostatnio odrzuca od białka na razie będe jeść raczej na oko, z czasem zaczne wpisywać ile i czego, chociażby żeby samemu mieć kontrole nad miską
no to tyle, dziękuję za uwagę
"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html