rossi_, strasznie mi miło i oczywiście zapraszam, chociaż nie wiem, co w moim dzienniku takiego wciagającego - chyba opisy krzywd, jakie sobie robie (np. sławetny łokieć ) BTW, to chciałam powiedzieć, że serio powinnam napisać książkę "Jak się uszkodzić sprzętem codziennego użytku" - dziś wyciągałam z samego spodu stojaków 19-litrowy baniak z wodą i za mocno go szarpnęłam, jak wyjechał i mnie pierdzielnął w piszczel, to myślałam, że mi noge złamało
Patusia, dostałam, dziękuję i ciesze sie, że u Ciebie już lepiej
w ogóle chciałam powiedzieć, że rodzice szarpnęli mi sie z kasą na 25-lecie i planuje zakup... olimpijki tak, wiem, normalni ludzie z takich okazji kupują sobie zegarki, tudzież drogą biżuterię ale we mnie dojrzewa żądza posiadania gryfu olimpijskiego plus jakiegoś tam obciążenia - wtedy mogłabym sobie czasem w domu pomachać żelastwem Martunia, może nasz kompleks sztangowy bym nią zrobiła
"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html