+ warzywa: pomidor, rzodkiewki, papryka, ogóry konserwowe
+ cynamon
+ PK 3
Trening:
100x box jump [na ławeczkę o wysokości do kolan]
90x pompka męska
80x swing 10kg
70x invert rows [nogi zgięte]
60x thrusters 6kg
50x wznosy z opadu [mam zakaz robienia sit-upów]
40x przysiad [nie wstałam po pierwszej burpee ]
30x wypad z przeskokiem
20x kick-up
15x zarzut 20.5kg
czas: 37:29
aero: orbi 15min [po paru minutach dochodzenia do siebie pod ścianą ]
=============================
jedno słowo: k..wa! ten trening wymyślał jakiś finezyjny sadysta, a wykonują go tylko masochiści ja p...dolę...
przy wskokach na ławeczkę nabawiłam sie kontuzji - robiąc wymach ręką uderzyłam z całym impetem o maszynę i potwornie boli mnie mały palec prawej dłoni ruszać nim trochę mogę, spuchnięty nie jest, więc pewnie po prostu bardzo go stłukłam
przy invertach miałam kryzys, czy nie pieprznąć tego w pyzdu, przy thrustersach myślałam że sie popłaczę, potem było mi już wszytsko jedno... niezliczone przerwy, moment załamania po pierwszej burpee jak nie byłam w stanie wyzbierać sie z podłogi...
ogólnie słabo, jakoś taka bez sił i bez koncentracji cały dzień byłam
jutro jade do domu, psycha mi odpocznie, bo ten tydzień mnie zniszczył
Zmieniony przez - Lady M w dniu 2011-05-12 21:13:32
"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html