wyc lezac 110kg x5x5 z zatrzymaniem - wykonane
wyc stojąc sztangielka jednoracz 30kg x5x5 - wykonane
czachołamacze 40kg x5x5 - wykonane
pompki na poreczach bez obciazenia x5s x8powt - wykonane
wiosłowanie jednoaracz 5x5 [ciezar na wyczucie] - 50 - 60 - 70 - 80 - 80
modlitewnik Wodyna 5x5 [j/w] - 24 - 28 - 32 - 34 - 34
Wrażenia 8/10:
WL z zatrzymaniem i wyciskanie jednorącz - git
Czachołamacze - wielki powrót tego ćwiczenia po kilku latach nie trenowałem bo zawsze łokcie bolały a wczoraj już nie - cudowne uzdrowienie
pompki na poręczach - luzik
wiosłowanie jednorącz - i tu zaczęły się schody. Do 70kg wszystko ładnie pięknie ale przy 80kg dziwny ból jakby w zaczepie bicepsa. Odczuwalny głównie jak opuszczałem sztangę. Ciągnie się to od dociskania "1cm" co wcześniej opisałem. Ból nie jest jakiś duży ale czuć , że coś jest nie tak. Przy modlitewniku Wodyna w pierwszym i drugim powtórzeniu jeszcze czuć lekki ból ale z kolejnymi powtórzeniami mija. Tu chyba nie dokładać ciężaru co?
modlitewnik Wodyna - gdyby nie lekki dyskomfort to może i jeszcze więcej dałbym radę a tak to nie szedłem na maxa ale i tak 34 to już coś
Trening fajny, szybki bo zajął mi 70minut. Całe ciało przetrenowane i spompowany troszeczkę wróciłem szczęśliwy do domku Takich treningów więcej a będę z głową w chmurach chodził
Powrót do korzeni :)