Jest liderem w tym dzialeSzacuny
3416
Napisanych postów
6136
Wiek
36 lat
Na forum
7 lat
Przeczytanych tematów
264578
nightingal
Moja siostra też tak dokładnie miała. ale drugą dawkę strasznie przechorowała. Włącznie z wzywaniem karetki.
no drugą dawkę to mówiła, że miała siłę tylko dojechać do domu i była tak słaba, że poszła spać.
Znowu inna sytuacja - była dzisiaj u mnie babka od szkoleń BHP i opowiadała, że jej córka, która na jesień miała koronę to teraz po 1 dawce szczepienia ledwo żywa, mówi,że gorzej niż jak przechodziła koronę i jakieś guzy jej wyskoczyły na głowie, teraz powoli schodzą, ale boi się 2 dawki.
Jak dla mnie masakra
Zawsze rzucaj siebie na głęboką wodę - tam dalej jest do dna...
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12974
Napisanych postów
20733
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607824
Ciekawe od czego to zależy. Moja babcia i babcia męża zaszczepione dwoma dawkami i żadnych problemów, u męża w pracy też były szczepienia i wszyscy czuli się ok po obu dawkach.
Szacuny
4932
Napisanych postów
15291
Wiek
48 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
1180542
u mnie żona po drugiej dawce też była nie do życia, jeden wieczór wycięty z życiorysu, dreszcze, zimne poty, leżenie pod kołdrą
po pierwszej dawce tylko odczucia bólowe w miejscu szczepienia
i z tego co wiem to u niej większość po drugiej dawce gorzej niż po pierwszej, chociaż oczucia były na róznym poziomie, ale zwykle jednak gorzej
gdzieś widziałem opinię, że dzieje się tak, ponieważ dawki są za blisko siebie, że być może oddalone bardziej w czasie byłyby mniej odczuwalne, ale to chyba póki co spekulacje
Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2021-02-23 12:18:51
Szacuny
2451
Napisanych postów
12124
Wiek
37 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
591096
Ja się zaszczepiłam. Miałam okazję z racji pracy. Chciałabym mieć święty spokój i ogólnie wierzę w sens szczepień więc po jakimś tam researchu stwierdziłam że chce. U mnie tylko bol ręki i żadnych innych objawów. W pracy kilka osób gorzej znosiło. Więc chyba jednak wolę ból ręki przez jeden dzień niż zachorowanie. :p
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6520
Napisanych postów
36028
Wiek
45 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
679732
A ja tam bym wolał zachorowanie- tyle że ja już po nim jestem. ta choroba ma na tyle małą śmiertelność że można ją olać. Tyle że ktoś ma w tym interes żeby było inaczej.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12974
Napisanych postów
20733
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607824
Night śmiertelność może i mała, ale z drugiej strony tak jak na szczepienie ludzie różnie reagują tak różnie przechodzą chorobę, czasem naprawdę bardzo źle z koniecznością pobytu w szpitalu a szpital w dzisiejszych czasach to tragedia. Dodatkowo z tego co słyszę i obserwuję to coś ta choroba robi z wydolnością i bardzo długo wraca się do sprawności w sportach wytrzymałościowych jak np. bieganie. Ja bym wolała nie chorować. Szkoda tylko że szczepienie nie chroni przed zachorowaniem, chroni jedynie przed ciężkimi objawami.
Szacuny
4932
Napisanych postów
15291
Wiek
48 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
1180542
nightingal
ta choroba ma na tyle małą śmiertelność że można ją olać. Tyle że ktoś ma w tym interes żeby było inaczej.
mhm, mam sąsiada który mówił dokładnie to samo ... dopóki matka nie zaczęła walki o życie pod respiratorem, być może nawet właśnie dlatego że on to olewał bo widział w tym tylko teorie spiskowe a nie realne zagrożenie
od jakiegoś czasu trzyma język za zębami i mocno spokorniał
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
3416
Napisanych postów
6136
Wiek
36 lat
Na forum
7 lat
Przeczytanych tematów
264578
kabo9
nightingal
ta choroba ma na tyle małą śmiertelność że można ją olać. Tyle że ktoś ma w tym interes żeby było inaczej.
mhm, mam sąsiada który mówił dokładnie to samo ... dopóki matka nie zaczęła walki o życie pod respiratorem, być może nawet właśnie dlatego że on to olewał bo widział w tym tylko teorie spiskowe a nie realne zagrożenie
od jakiegoś czasu trzyma język za zębami i mocno spokorniał
trochę się zgadzam. Chłopak 32 lata w sile wieku, troszkę olał, mocno zapracowany, rozkręcał firmę. Pogrzeb był w Grudniu, pół roku po ślubie... żona - teraz wdówka lat 26, gdy z nią rozmawiałam nie może się z tym pogodzić - nie do końca wiem jak to było, bo się popłakała razem z teściem i nie wypadało drążyć, ale pogotowie nie zdążyło z respiratorem. System opieki zdrowotnej zawiódł.
Zawsze rzucaj siebie na głęboką wodę - tam dalej jest do dna...
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6520
Napisanych postów
36028
Wiek
45 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
679732
kabo9
nightingal
ta choroba ma na tyle małą śmiertelność że można ją olać. Tyle że ktoś ma w tym interes żeby było inaczej.
mhm, mam sąsiada który mówił dokładnie to samo ... dopóki matka nie zaczęła walki o życie pod respiratorem, być może nawet właśnie dlatego że on to olewał bo widział w tym tylko teorie spiskowe a nie realne zagrożenie
od jakiegoś czasu trzyma język za zębami i mocno spokorniał
Ale to normalna rzecz, że ktoś musi umrzeć - nawet w nadmiarowej liczbie. Prawa choroby. Nie jest to jednak powód do robienia eksperymentu na ludziach. Firmy od szczepionek ostateczne raporty z badań przedłożą dopiero w 2023-2024 roku.
Mój szef walczył o życie od października do wczoraj kiedy wyszedł do domu. na raka też można umrzeć i nikt z tego powodu nie prowadzi eksperymentów na całej populacji świata.
Szacuny
2451
Napisanych postów
12124
Wiek
37 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
591096
Wiecie pomimo tego, że mnie szczepienia przekonują to jestem za tym, żeby każdy mógł podjąć samodzielnie decyzję, bez żadnych nacisków. W mojej ocenie z racji tego, że też się naoglądałam w bliskim otoczeniu ciężkich przypadków i długiej rekonwalescencji, wygrało szczepienie ale też rozumiem, że ktoś może mieć inne zdanie i powinien mieć do tego prawo. Oby tak było