Jak bezpiecznie "uciekać" z przysiadów, kiedy czuję, że przygniecie mnie ciężar a nie ma kto mnie asekurować? Do tej pory robiłam przysiady na tego typu racku nad poręczami:
http://sklep-fitness.pl/media/catalog/product/cache/1/image/550x500/9df78eab33525d08d6e5fb8d27136e95/m/f/mfg_1126r_1.png
i czułam się bezpiecznie, ale czy słusznie? Lepiej uciekać do przodu czy zrzucać sztangę do tyłu?
Pytanie raczej hipotetyczne, ale dla bezpieczeństwa chciałabym wiedzieć, jak wówczas ujść z życiem.