jurysdykcjaCzuję się wywołana do odpowiedzi. To zależy od poziomu zaawansowania, zakresu powtórzeń - tzn. jak cię oba te ćwiczenia taksują. Na pewno warto uważać, jeśli oba masz na niskich zakresach, albo kiedy technika jeszcze kuleje. W tym konkretnym temacie pisałam do dziewczyny, która chciała w jednej sesji operować na 5 powt. jednego i drugiego. Jeśli czujesz, że wszystko jest ok, to przecież nikt ci nie zabroni robić ich obu :) ilu kulturystów, tyle metod, ale jeśli ten wątek przysiadów i martwych w jednej sesji pojawia się na forach, to... nie wiem, może warto gdzieś tam pamiętać, żeby szczególnie przy tym miksie uważać.
Co do żeber - miejsce na zakwas jak każde inne. Wnętrze łokcia, nie wiem, może od bica albo mięśni przedramienia.
Zmieniony przez - jurysdykcja w dniu 2015-09-25 22:13:15
No lekko nie jest ;p A jeśli chodzi o zakres powtórzeń, to na razie jadę 15-12, ale potem planuję 12-10, a następnie 10-8, co wymusi większe ciężary... Nie jest to 5, ale, jak dla mnie, jednak ciężko, także trochę się obawiam. Też przy tym nie chcę jakoś "zepsuć" tego dnia nóg, bo w planie był i przysiad, i MC (aczkolwiek w innej kolejności - ja robię MC od razu po przysiadzie, a w oryginale po drodze była jeszcze suwnica i wykroki, zmieniłam, żeby właśnie nie robić na większym zmęczeniu). Nie spotkałam się z tym wątkiem, dlatego pytam. Na razie jest ok, męczę się porządnie, ale... wolę zapobiegać niż leczyć

Stąd pytanie, czy jednak tego jakoś nie zmienić?
Oryginał:
1. przysiady klasyczne
2. suwnica nogi w górze podstawy
3. wypady
4. MC romanian
5. uginanie nóg siedząc
6.
odwodziciele - ciało pochylone do przodu
Moja wersja:
1. przysiady
2. MC
3. wypady chodzone
4. suwnica
5. uginanie nóg siedząc
6. prostowanie nóg na maszynie (zmieniłam to i ustawienie nóg na suwnicy, bo nie czułam czwórek)
Żebra w sensie kości to już trochę specyficzne miejsce na zakwas

Ale może to rzeczywiście były mięśnie przy nich, choć czułam się jakbym miała obite kości właśnie. Nieważne, przechodziło po 2-3 dniach, więc i kolejnym razem powinno.
A z wnętrzem łokci miałam wątpliwości, bo to ciągnięcie było takie "niezakwasowe", ale nie umarłam
Dzięki za odpowiedź
