Nie ma się co kopać z koniem, pan Bóg stworzył mnie do max 5 repsów nie wspominając o moim zamiłowaniu do staropolskiego rozumienia świata: jest czas na pracę, jest na odpoczynek i jest na zabawę a nie takie zapyerdalanie na złamanie karku
WL: 15x50,10x75,5x100,1x100,5x75,9x50
Przysiad 15x75,10x100,5x120,1x120,5x100,
MC: 15x75
i zginąłem marnie. Odcinka i negocjacje z pikawą, żeby została na swoim miejscu. Mięśnie nawet nie poczuły tematu, bo jak już doszedłem do siebie (po 40min ) to mogłem iść z powrotem na trening.
Na szczęście od przyszłego tygodnia wracam do jego wysokości -treningu trójbojowego. Szyk i elegancja, stateczność i posłuch, majestatyczność i kultura. Jak tu nie tęsknić, jak tu nie kochać