uwierz mi nie ma w tym nic nudnego
MURPH to takki WOD który seperajue ludzi wytrenowanych od tych delikatnie powiedziawszy " mniej wytrenowanych" i nieważne że chodzą już +1 rok na zajęcia ( musiałem to zaakcentować).
możesz sobie dzielić wszystko jak chcesz ale uwierz że naraz 300 przysiadów nie zrobisz
to samo z 50 pompkami z klata do ziemi i do prostych łokci
np układ 5+10+15 i tak 20 serii
problemem wtedy będą przerwy między ćwiczeniami bo po 30 sec na pewno będziesz odpoczywał po jednym cyklu, to może za to 10+20+30 tutaj już jest mniej przerw o połowę ale o wiele szybciej idzie zakwasić mięśnie. i bądź tu mądry
no i na koniec ta mila po 300 przysiadach i spompowanej niemiłosiernie klacie która uniemożliwia ruszanie rękami
pierwszą milę na spokojnie zrobiłem w 8 min ale końcowa w 14 min... nogi nie chciały zatrybić mechanizmu biegu. pierwszy raz w życiu tak miałem. nic nie chciało biec a trzeba było, tak wiec pierwsze 600 m przeszedłem ( bo niestety jest pod górę i to ostra u nas) a potem odcinkowo pobiegłem, tylko ostatnie 500 m był pełen bieg. nie wiem czy pamiętacie z olimpiady w Atlancie była taka chinka co biegała z prostymi rękami - no robiłem to samo
cieszę się że miałem ten WOD bo to pierwszy filmik na necie jaki zobaczyłem z CF x lat temu i zawsze mi to chodził po głowie.
czas miałem tragiczny bo 55 min( już wiem że siłą ducha jestem w stanie urwać na dzień dobry za kolejnym razem 5-10 min) ale ważne że wykonałem jako jeden z 2 cały
zestaw ćwiczeń( wybiegłem na 1 milą po ćwiczeniach) w całości bez żadnej ulgi w postaci np pompek z kolan czy zamiast podciągnięć ring rows, czy nawet podciągnięć na gumach...
miałem tutaj 1 str a4 wylewania żali na w/w temat ale skasowałem... po co mam pisać rzeczy które sa nie do uniknięcia w treningu w grupie.
tak wiec czekam dzisiaj na doomsy we wszystkich częściach ciała.