MaGorGwid
dobra panowanie to robię przeskok treningowy - nogi dzisiaj pójdą z tygodnia 7 a nie 6.
Ty to wiedziałeś. Ja czułem. Nie oszukujmy się: zmodernizowałeś plan. Do tego trzeba mistrza
1. Czy jak się uda, to będzie znaczyło, że poprzednie 5 tygodni się op*****lałeś?
2. Nie możesz zrobić czegoś (planu) dokładnie? Spieszysz się gdzieś?
3. Jak zrobisz dokładnie i zadziała, to będzie znaczyło, że dobrze zrobiłeś.
4. Jak zrobisz dokładnie i nie zadziała, to będziesz wiedział, że taki plan to nie dla Ciebie, albo zrobiłeś coś źle.
5. Jak zrobisz po swojemu i zadziała/nie zadziała to będziesz wiedział, że... ??? No właśnie? Co będziesz wiedział?
A może spodziewasz się niezwykłych efektów? Na przykład eksplozji formy/siły? Jeżeli tak, to spoko. 7 dni trudno wytrzymać w obliczu takiego sukcesu.
ad. 1. Nie, to będzie znaczyło że źle dobrałem obciążenia pomimo pozytywnie zakończonego ostatniego cyklu z wynikiem właśnie 140 kg a nie 160.
ad.2. Chcę go zrobić dokładnie ale przy założeniu progresji liniowej ( BS) oraz zdobytemu doświadczeniu ze śmiesznego jednego przysiadu ze 160 kg( który nie czuł jak by był szczytem potencjału) można wyciągnąć wnioski że mógłbym wycisnąć więcej z tego programu dla siebie. Chodzi jedynie o przeskok o jeden tydzień w przód a nie zmienianie całego cyklu treningowego.
ad.3. Teraz właśnie nie będę wiedział czy zadziała bo mój maks nie okazał się maksem. Warunek brzegowy okazał się źle określony to całe równanie bierze w łeb.
ad.4. Tak. Jeśli zrobię dokładnie jakiś program i nie zadziała to nie będę go więcej realizował bo znaczy że w takiej formie dla takiej jednostki jak ja jest on błędny. Tutaj np kłaniają się wpisy kokosanki - u niej żaden z chłopaków nie ma identycznego programu treningowego a niby wszyscy chcą to samo osiągnąć
ad.5. To będę wiedział że muszę dokonać rewolucyjnych zmian bo sam sztucznie podświadomie tłumie swój potencjał lub wariant b, że nie znam na tyle swojego organizmu aby dokonywać korekt w programach zdecydowanie bardziej łepskich kolesi niż ja.
Efektów nie spodziewam się fenomenalnych bo nie jestem genetycznie predysponowany do takich rzeczy ale daje to do myślenia i to ostro.
Z drugiej strony efekt i tak jakiś będzie bo jeśli dzisiaj wezmę 147,
5x5 a nie 150 - czego nigdy w życiu nie zrobiłem wcześniej to i tak będzie mega progres.
Krótko mówiąc jestem w kropce nadal
