Powinienem pójść za Wojtka poradą z przed kilku miesięcy i wstawiać filmiki do oceny techniki już wtedy. Super są te wasze oceny/porady - samemu u siebie jest do nie do wychwycenia. Więc tak:
- nie takie buty to jakie ? Te specjalnie kupiłem na siłownie, bo mają twardą podeszwę
- rzeczywiście czasem czuję jak ciągnie mnie na palce, popracuję nad prowadzeniem sztangi w linii i może wsadzę talerzyki pod pięty
- o łokciach jakoś w ogóle nie myślałem - skoryguję
- wolniej schodzić nie ma problemu, czasem schodzę 4 sek
, w sumie to kombinuję z tempem dosyć często
- sztanga rzeczywiście mnie gniecie - coraz częściej spoglądam w kierunku takiej nakładki
- nad napięciem mięśni brzucha się nie skupiałem więc nie wiem czy mam problemy - sprawdzę we wtorek
- uciekające kolana - często używacie tego określenia a ja nie bardzo je kumam, tzn że przesuwają się do środka?
Za dwie godzinki na siłownie, nie zrobię jednak MC bo przestawiłoby mi to cały przyszły tydzień a i nogi już mocno dają po wczorajszych przysiadach. Już o tym wspominałem, ale nadal tego nie rozumiem; dlaczego tylko nogi tak reagują na trening? Pomijając kwestię, czy jest to pożądane czy nie i ewentualne korzyści/ich brak, po kilku seriach przysiadów nogi
zawsze bolą przez 1-3 dni a po treningu klaty czuję ją od święta, pleców nigdy, triceps nigdy, biceps troszkę, barki od święta, kaptury czasem.
Za
ciężki trening dla nóg czy za lekko dla reszty ?