Szacuny
11148
Napisanych postów
51560
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Dzisiaj i jutro muszę dowalić węgli do pieca. Raz, że w tydzień waga spadła o kilogram (z tym jeszcze mogę żyć) ale w 11cie dni przeszedłem w drugi stan(wg własnej 3 stopniowej skali ketozy) - śmierdzę. A to już zdecydowanie za szybko, trzeba przyhamować.
Spadam na trening bo po południu akcja parapetówka u znajomych.
Magor, parę dni wcześniej wspominałeś o oddechu siły. Mógłbyś wyłożyć ten temat jakimś bardziej praktycznym językiem. Przyznam się bez bicia, że 3 razy połykałem ten temat w sile dla ludu i dalej na praktykę nie mogę sobie przełożyć. Najlepiej na przykładzie 3 głównych SQ,DL,BP.
Zmieniony przez - fanslaska w dniu 2016-01-23 13:49:02
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
Uprzedzam: Nie wiem jak działa oddech siły. Nie znam biomedycznych podstaw zjawiska. Posługuję się nim na co dzień i myślę/stwierdzam, że działa.
Hmmm...
1. Odprężasz się przed bojem. Strząsasz napięcie z palców, ścierasz je z twarzy itp. Na ławce to trudne.
2. Bierzesz kilka szybkich oddechów przez nos, a ostatni wciągasz bardzo głęboko "do przepony".
- 2A - po oddechu w przeponę brzuch ma być spięty jak kamień
- 2B - jak wydaje Ci się, że spiąłeś się maksymalnie, to spróbuj spiąć się jeszcze bardziej
- 2C - maksymalne maksymalne spięcie wzmocnisz jeszcze trochę spinając pośladki
- 2D - na wszystko powyżej masz 2-3 sekundy
3. MC - Łapiesz gryf // WL - blokujesz ciężar na łokciach // SQ - blokujesz biodra i kolana
4. Wstrzymujesz oddech i zaczynasz ściągać ciężar w dół (WL, SQ) . Nie opadasz z ciężarem siłami grawitacji, ale sprowadzasz go do dołu. Mięśnie zachowują się jak napinany łuk - gromadzisz w nich energię, którą za chwilę wyzwolisz.
5. Rozpoczyna się oddech siły: "Wyzwolenie mocy".
- 5.1 Koniec ściągania. Od teraz pchasz ciężar w drugą stronę i w tym samym czasie przez zaciśnięte zęby // język dociśnięty do podniebienia zaczynasz wypuszczać powietrze. Przy długim ruchu "syczysz", przy krótkich ruchach "sykasz" (syttt... , sytt...) Dozwolne jest stękanie, ale bez luzowania przepony.
- 5.1.1 MC - zaczynasz syczenie jak gryf mija kolano
- 5.2 wykańczasz ćwiczenie gwałtownym urwaniem syczenia i takim jakby dźwiękiem "T!!!" - w tym momencie musisz już zablokować staw, bo ciało się rozluźni i stracisz część siły (a chwilę potem zdrowia). Jak robisz kolejnego repa to wypuszczasz 1/3 powietrza i na górze dobierasz "do przepony" przez nos.
Na kettlach mamy łatwiej. Zanim wypróbujesz na ciężko poćwicz sobie. Ta technika to wprost przełożenie z sztuk walk. Taki wolny oddech bokserski. Bokser jak chce uderzyć to też syka.
No i popatrz sobie na Angelę (Anioła) - nie przejmuj się, że mówi w filmie jak do koleżanki
Szacuny
11148
Napisanych postów
51560
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Dzięki Magor, właśnie o taka łopatologię mi chodziło, będziemy szlifować temat.
Dzisiaj szybko i tylko dwa ćwiczenia (na więcej nie miałem siły i chyba chęci ) Chciałem zrobić numer MC z hantlami, ale bez szans za duże talerze. Trzeba będzie pomyśleć nad trapezówką jak ma badassgym. Podoba mi się te swoiste połączenie przysiadu z MC. Najpierw drążek jednak, który już się robi, dlaczego robi a nie kupuje? Odległość od ściany bedzie niestandardowa
WL: 15x20,12x60,10x80,3x10x87.5,8x87.5(skurcz w nodze),2x10x87.5
MC: 6*60,6*80,6*100,6*120,6*130,6*130,6*130 (70% 1RM)
Nie powiem, czwórki coś tam szepczą po wczorajszym kucaniu ze sztangą.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51560
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Na wczorajszy dzień spuszczam zasłonę milczenia Do pewnych rzeczy już się nie nadaję i treningu nie było.
Dzisiaj dla odmiany, zamiast treningu po nocach miałem 30min od razu po pracy, bo małżonka wybywa na jakąś galę charytatywniaków.
Nie wiedziałem jak zagospodarować taki szmat czasu i w czasie rozgrzewki przypomniał mi się numer Gwida, więc:
SQ: 12x20,10x60,10x80,10x10x100
chciałem mokrych treningów, to miałem, jeszcze mnie oczy pieką od potu. Gwidzie, Ty jednak cyborg jesteś, ledwo wlazłem na górę o wdrapaniu się do brodzika nie wspomnę, dwa zabetonowane wiadra zamiast ud (beton na fundament pod drapacz chmur) - takie miałem/mam odczucie.
Na koniec, podzielę się z wami jednym tematem. Raz na jakiś czas, (ostatnimi latami coraz rzadziej) nachodzi mnie straszliwy wk*** na moje życie na emigracji. Różne sprawy uruchamiają ten proces, od błahych (meczu Ślązeczka) do poważniejszych(operacji ojca). Wczoraj znów to miałem, przez ustawkę naszych byków +35. Aj chłopaki, ależ wam zazdrościłem oglądając zdjęcia no i mi się włączyło. Super wszyscy się zaprezentowaliście.
Żeby loty były dwa razy dziennie nawet z różnych miast, to żeby się waliło paliło, to... nieważne bo i tak nie ma.
Tydzień planuję bez odstępstw, 2.5kg do przysiadów, ławka dalej 87.5 (dopóki nie wykonam sześciu pełnych serii co trening to nie zmieniam) do wiosła hantlem dorzucam do 45kg. Apropo's, Gwidu, jakbyś nagrał tą wersję na najszerszy, o której wspominałeś u siebie, to byłbym bardzo wdzięczny. Wznosy bokiem na barki dodam jeszcze do dnia nóg, więc barki wyjdą 4 razy w tygodniu.
Szacuny
285
Napisanych postów
7707
Wiek
41 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
118772
bajer jest prosty - przy ciągnięciu ręki ze sztangielką do góry nie masz mieć kąta prostego między ramieniem a przedramieniem tylko coś rzędu 120 st. hantla ma nie iść koło sutów tylko przy biodrze, wiem niby szczegół ale dzisiaj czuję najszerszy.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51560
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
@ Masti, postaram się, ale ta nazwa "ustawki" treningowe chyba nigdy nie przestanie mnie szczypać w oczy Chociaż już lepsza ustawka niż grill treningowy.
@ Gwid, dzięki, spróbuję dzisiaj. Takie wykonanie chyba Kabo prezentował na swoim filmie z wiosłowania?
MaGor postanowił zrzucać balast, co bardzo mnie cieszy bo będzie można podglądać i podkradać Chociaż w ataku na 150kg można było zaczerpnąć jakąś wenę, tym razem w jego planie za dużo biegania i czajnikowania, więc będzie ciężej coś znaleźć dla siebie
Bardzo się cieszę, że dzisiaj nie ma w planie przysiadów, cały dzień uprawiałem już prawie zapomniany kociokwik, czyli "ależ mnie bolą" w większości konwersacji i przyznam, że średnio mi się to podoba. Muszę się tego oduczyć,
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
10021
Napisanych postów
30362
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
728634
Ja tej nazwy nie wymyśliłem ale jest taki diał,są na to koszulki-to jedziemy :)
Ogólnie wiadomo o co chodzi-bysię spotkać w relu,zrobić fajny trening,zmotywować się,zdobyć nowe doświadczenia,i wiedzę.
I oczywiście mieć fajne pamiątkowe zdjęcia i filmy-których pewnie teraz nikt specjalnie nie cenie-ale zobaczycie za pięć,dziesięć lat-będziecie szukać tego w necie,jak nie zapiszecie gdzieś na kompie czy w chmurze.
Ogólnie to Wason chyba był najbardziej uśmiechniętym uczestnikiem-te zdjęcia robiły się automatycznie-gdy kamera wykrywała uśmiech-nawet jak była wyłączona :)
Szacuny
11148
Napisanych postów
51560
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Coś dzisiaj niemrawo szło (dwa dni z węglami hmm....) na serie łączone bez szans, plus wtopka na początku. serie wstępną zrobiłem 2.5kg cięższa niż zasadnicze Z drugiej strony po niej udało się zrobić 6 pełnych serii z 87.5kg i to bez zająknięcia. Pojutrze 2 serie spróbuję 90ką, ciekawe czy pójdzie.
WL: 15x20,12x60,10x90(zamiast 10tek dołożyłe15ki ) 6x10x87.5
Wiosło hantlą: 10x41,4x10x45
Wyciskanie sztangi nad głowę w siadzie: 25*20,15*40,12*50,10*55,10*55,17*40
Odwrotne rozpiętki talerzykami: 4x20x5