Jak nie dac sie oszukac ???

Normalnie era chce mnie zrobic w h.. !!!

Opisze sytuacje a moze ktos mial juz podobną albo wie jak z tego wybrnąć.

Kupilem telefon (sony erickson k700i) nowka, na abonament. Po tygodniu telefon padł (powolna praca, nie widzi zestawu hf, nie dziala radio, problem z ladowaniem). Oddalem do punktu ery aby naprawili czy wymienili w koncu jest na gwarancji. Po dwoch tyg zona poszla odebrac bo ja nie moglem - a oni dali papiery ze telefon nie moze byc naprawiony bo awaria wystapila pod wplywem cieczy. Przyslali jakies zdjecia niby ze srodka ze jakas rdza tam jest i tyle. Ja jak oddawalem tel to on na 100% niczym nie byl zalany. No i co teraz robic? Ide dzis do nich? CZy ktos mial podobne przypadki lub wie jak dzialac w takiej sytuacj? Ja wiem ze na pewno niczym telefonu nie zalalem i podejrzewam wielka scieme z ich strony.

Ciężka sprawa - niestety z nimi masz małe szanse wygrania.

kumpel oddawał 3x tel aż wkońcu mu dali nowy, tylko że jemu nie wciskali żadnego kitu ( o zalaniu) Pozdr

Teraz kiedy wstąpiliśmy do UE są nowe prawa producenta wobec klienta i vice versa- mozesz po prostu domagać się zwrotu pieniędzy/darmowej naprawy/wymiany telefonu. Wiem, ze to brzmi naiwnie, ale masz takie pełne prawo i możesz to zgłosić, ale nie wiem dokładnie gdzie...

Spójrz tutaj: http://porady.kolo.com.pl/prawa-klienta-zakupy.html

POZDRO

spąpój sie na siłce wciągnij obcisła koszulke ogol sie na lyso wpadnij tam i zrob mucke :D na bank pomoze ;] kumpel kiedysl dal komuter do naprawy i naprawiali 3 tygodnie wyslal brata zeby sie zapytal o kompa 50 na lapie 180 na klate na drogi dzien byl juz naprawiony :d

Bylem dzisiaj - oddalem jeszcze raz z zastrzezeniem ze telefon nie byl niczym zalany i maja go naprawic albo dawac nowy. Poszlo troche tekstow ze wiem jakie oni przekrety robią i ze nie ze mną te numery, jak chcą to sie im odpowiednie służby do d... dobiorą. Moze cos sie uda - ale znowu 2 tyg bez tel. Ech!

Sogi za rady ( jakie by nie byly) poszły.

Taka sama sytuacja u mojego kumpla. Miał nową 3120 z ERY i nagle dzwonki mu przestały dzwonić - był tylko sam wibrator. Oddał telefon do naprawy oni trzymali go 3 tygodnie a później oddali i pokazali zdięcia że tel niby był zalany i to jest wina tego który go użytkował, tylko że kumpel zrezygnował, odebrał telefon i się nie kłucił ale wiadome jest na 100% że napewno zalany nie był

hmmm wiem że wszystkie takie firmy salony boją się sodów konsumenckich ogólnie sklepy bo jeszcze niebyły bo nie wygrała klijentela wienc można na pomnieć przy odbiorze telefonu czy też odmowy " że no trudno ale chyba bedzie tym musiał zająć się sąd konsumencki czy też wkoncu chcecie to inaczej załatwić " pozatym gdyby telefon został zalany to przuszczam ze te wode rdze by można zauaważ na całej elektronice a nie w jakimś tam miejscu ... pozatym spytaj sie skond możesz mieć pewność czy palant z serwisu albo z salonu nato kawy nie wylał ?

Zmieniony przez - Gosteczek w dniu 2006-03-26 15:25:12

a nie zamoczyłes go na pewno? ja tez miałem taki probliem z c100. jak myłem zeby to kropla wody poleciała na klawiature i jaies tranzystory sie popalily. moze tez miałes telefon w łazience i zaparował ale kapło na niego? telefony to delikatny sprzet

moj kuzyn nie wyjal ze spodni telefonu i wrzucil spodnie do pralki i telefonik sie wypral . Co najdziwniejsze w ogole sie nie wylaczyl a jedyna usterka to plama na wyswietlaczu widoczna jedynie pod slonce. wiec wcale nie takie delikatne

Wiem na 100 percent ze telefon nie byl zalany ( na pewno nie u mnie, moze po oddaniu)

ja miałem tak samo !!!!!! tylko ze mialem w plusie i z dnia na dzień zje.bał mi sie fon a bylem na wakacjach i moja matka poszla go zawiesc i oni gdzies go wyslali do serwisu i jak przyslali to dostalem jakies papierki i powiedzieli ze jest zalany skur.wysyny a na bank nie był zalany jak bym tam był to bym kolesiowi spuscił taki wpie.rdol zeby sie kręgosłupem owinoł w kulke