Tydzień 4
Tak w ogóle to w dzień pomiarów zjawił się @. Pewnie dlatego woda zeszła.
Rozrzewka
przed treningiem A
Trening A
1. Mostek biodrowy.
46kg
45/45/35
2. Wiosło sztangielkami na skosie.
11kg
10/9/8
3. Box squat.
55kg
52/50/45
4. Pompki w szerokim rozstawie.
25/10
32/20/25/20/30/20/15
5. RDL na jednej nodze.
10kg
10/8/5
+ wytrzymka.
Ad. 1 Ładnie starałam się spinać poślady. Następnym razem pod plecy muszę położyć sobie papier ścierny, bo wywędrowałam z linoleum na beton i o mało się nie oskalpowałam
. Następnym razem dokładam.
Ad. 2 Zadziwiam się sama, bo kiedyś nie dawało rady z dużo mniejszym ciężarem. Ale nie będę dokładać, bo wydaje mi się, że będę kaleczyć już technikę.
Ad. 3 Zmniejszyłam sobie taborecik, ale jest za niski i mocno czułam, że pracują tylko nogi. Dlatego zrobiłam z tym co zawsze, ale przy tym ciężarze jest już bardzociężko.
Ad. 4 Dobrze mi się robiło, chociaż się rozjechałam.
Ad. 5 Nienawidzę tego ćwiczenia. Nie wiem co robię nie tak, ale ani z małym ciężarem, ani z większym nie umiem utrzymać równowagi. Już lepiej wychodzi mi to z większym, ale wtedy ręce odmawiają posłuszeństwa.
Wytrzymka - dała popalić, ale dobrze się robiło. Po skończeniu leżałam chwilę i postanowiłam tę pozycję wykorzystać i się porozciągałam.
Dzisiaj sobie dowaliłam porządnie
. Tyłek boli, głód doskwiera, ale mam poczucie dobrze spełnionego obowiązku (dla swojego tłka of course). Po treningu, zjadłam placka i wybrałam się do sklepu. Po przejściu jakiś 500m nogi zaczęły odmawiać mi posłuszeństwa. Zachciało mi się spać na środku ulicy. Nawet chciałam przejść na drugą stronęi usiąść na przystanku, ale zmotywowałam się myślą, że po powrocie do domu będę jeść. Dzięki Bogu dzisiaj dzień wysokich węgli.
Chyba będę wklejać, podobnie do dziewczyn, link do michy, bo za często następują wariacje. Planuję indyka, a ostatnio w sklepie tylko kura.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-08-12 15:24:32