rion10maka2020Mam problem z bólem w mostku w trakcie pompek na poręczach. Występuje on właściwie odkąd pamiętam, ale do tej pory po prostu go ignorowałem z nadzieją, że w końcu na dobre minie. Dzisiaj, gdy robiłem pierwszą serię bez ciężaru, nie czułem żadnego bólu. Jednak gdy dowiesiłem marne 5kg do pasa, ból już się pojawił. A gdy dowiesiłem 10kg, musiałem przerwać ćwiczenie, gdyż był on nie do zniesienia.
Jeśli chodzi o charakter tego bólu, to nie odczuwam go cały czas, tylko gdy wykonuję te nieszczęsne pompki, naciskam na mostek, lub... odchylam głowę do tyłu.
Co do techniki pompek, robię je z nogami lekko z przodu, rozstaw rąk jest niestety narzucony przez maszynę. Łokcie zginam mniej więcej do kąta prostego.
Niestety może być tak, że poręcze nie będą dla Ciebie odpowiednim ćwiczeniem bądź nie będziesz w stanie ich wykonać z obciążeniem. Może być to kwestia jakiejś wady postawy bądź błędów w technice bo poręcze generują bardzo mocne napięcie mięśni w obrębie mostka. A na dodatek ja na siłowni nie spotkałem się z fajnymi poręczami wszystkie są dobre do wersji tricepsowej a już do wersji klatkowej to bieda z nędzą.
Mam bardzo podobnie tylko nie ma bólu w trakcie ćwiczenie ale taki czuję takie dziwne czucie kości mostka. Tak samo mam też podczas wyciskaniu na skosie ujemnym. Gorzej jest po paru godzinach po ćwiczeniu lub na drugi dzień. Muszę wtedy rozciągnąć klatkę w taki sam sposób jak w przenoszeniu stangielką tylko stojąc, dopiero coś mi ,,strzeli'' w mostku i jest ok.