kerad37 krata do lata

fajnie to zaczyna wyglądać, nogi trochę chudziutko ale na górze jest dobrze

Dobra gora

jest dobrze.
kości 4 kg?-też tak chcę ;)

Pewnie tak masz, o mnie szkielet 4,6 kg ale mam pare cm wiecej :)

Dobre tempo spadku wagi, znaczy ze kierunek i dzialania sluszne ;)

Jestem już po treningu poszedł bardzo gładko.Trenowanie barków i tricepsów to przyjemność.Gorzej było z biegiem bo mi się za bardzo nie chciało biegać ale jakoś poszło. Jeżeli chodzi o miskę to dominuje pierś i czasami rybka. Ładnie wkomponował się też ser mozarella szczególnie po podgrzaniu. Polecam też naleśniki z pełnej mąki oraz makaron pełnoziarnisty ,,Lubella". Zrezygnowałem z makaronu razowego wogóle mi nie podchodzi a wartość kaloryczną ma taka sama jak ,Lubella". Ogólnie dziennie zjadam tak z 2400kcal przy zapotrzebowaniu na poziomie 3200kcal. Myślę, że zejdę do 90 kg i chyba zacznę masowanie (podniosę węglowodany bo praktycznie teraz ryż jem raz dziennie 50g i czasami pieczywo razowe z serem białym ).Brakuje mi tych węglowodanów w posiłkach(ryż,kasza). Wczoraj jak zobaczyłem że Kuba już pałaszuje pizzę to od razu mi ślinka poleciała.
Jezeli chodzi o suplementy to leci BCAA rozpuszczalne popijane przed,wczasie i po treningu oraz kreatynka (od 8 dni) 5g_DBT i 10
w DT.
Ktoś napisał ze chude nogi na zdjęciach i z tym się zgadzam. Jestem dopiero po 3 treningach na nogi ale widzę że zaczynają odstawać na boki pomalutku.Technicznie mam problem z złapaniem sztangi za głową i robię z przodu a tu raczej ciężko złapać spory ciężar a po treningu bardzo bolą miejsca gdzie spoczywała na rękach sztanga.Robiłem na suwnicy ale jednak co sztanga to sztanga.Zmusiłem się też do robienia martwego ciągu i idzie mi to całkiem nieźle grunt to przyzwyczajenie.Oceniam że jeszcze ze 4 tygodnie i chyba trzeba zacząć masować a Wy co myślicie?


Zmieniony przez - kerad37 w dniu 2013-09-04 15:42:30

Powrót ze zjazdu koleżeńskiego po 4 dniach spędzonych w Toruniu. Na szczęście waga nie skoczyła.Było mega fajnie.Wracamy do walki.

4 dniowy zjazd koleżeński i waga nie skoczyła do góry to znaczy że impreza się średnio udała

Kuba jakbyś był to byś inaczej pisał.Pomimo spożywania alkoholu starałem się nie objadać bo szkoda stracić to co się zyskało.Na szczęście okres świętowania już za mną teraz ewentualnie na Boże Narodzenie coś wzniosę.

Witaj Kerad.

Naprawdę niezłe efekty od czerwca. Ja od długiego czasu nie mogłem ruszyć z miejsca więc po 4miesiącach od rejestracji tutaj oraz kolejnych kilku przeglądania tematów na forum przed rejestracją postanowiłem założy' swój temat i zacząć redukcję wraz z budową mięska zarazem na ile się da. Po Tobie widać że chyba można obie rzeczy pogodzić.
Szczerze zazdroszczę efektów do tej pory.
Pozdrawiam i nadal śledzę.

Spakowałem torbę pędzę na trening i odbijam się od drzwi siłowni ponieważ z przyczyn technicznych siłownia nieczynna do poniedziałku włącznie normalnie myślałem że eksploduję a miałem robić plecy a w sobotę nadrabiać trening nóg z wtorku.Muszę sposobami domowymi improwizować.