StasiakovUffff znowu nadrabiałem zaległości. Jakoś się zgapiłem i nie zauważyłem tej małej zmiany.
Jak zwykle mimo 13 stron juz jest multum wiedzy i mozna bardzo dużo z tego dla siebie wyciągnąć. W czasie czytania oczywiście miałem multum pytań, spostrzeżeń i innych takich ale właśnie zapomniałem.
Tak jak Ci już wcześniej pisałem, gratuluję podjęcia nowego wyzwania i jednocześnie mam nadzieję, że wyjdzie Ci tylko i wyłącznie na dobre. Zresztą nie ma innej opcji patrząc po obsadzie teamu. Z całych sił życzę powodzenia i macno zaciskam kciuki za najbliższe starty.
Aaaaaa przypomniałem sobie jedną rzecz. Doczytałem, że masz multisporta i że w kinie byłeś raz przez ostatnie 2 lata. To teraz nie masz innej opcji i nie wymigasz się w żaden sposób od naszego spotkania w Katowicach na treningu, a później zabieram Ciebie i Twoją Panią na seans filmowy. Proponuję Ci to już któryś raz i zawsze nie ma kiedy, ale możemy połączyć przyjemne z pożytecznym, więc nie widzę innej opcji jak znalezienie tych 3-4h na wspólny trening i film
Będę kurczowo śledził i widzimy się w sobotę!
hehe dzięki, problem jest taki że ja z buta do kina mam 7-8minut spacerkiem, jak sie zepne to mam 5min drogi. Tu nie chodzi o to że mnie nie stać, albo że to wyprawa daleka tylko o brak czasu
Teraz moja mała jest na taki etapie że musisz pilnować wszystkiego. Już laptop w keczupie czy tv wysmarowany cały sudokremem miałem

a poszedłem na moment do kuchni w tym czasie
Ja mogę sobie na to pozwolić że układam klientów pod grafik mojej narzeczonej, czy jak to z uśmiechem określam konkubiny

i zmieniamy się przy małej. A że babcie i dziakowie też pracują. To niestety jest problem żeby gdzieś wyjść

a jak z nią wyjdziemy to wierz mi jest na tyle żywa że w kinie nie usiedzi

poza tym 1,5 rocznej dziewczynki np na 50twarzy greya raczej nie wpuszcza

(choć obstawiam że sam raczej chętnie na ten film byś nie poszedł

)
Ale już robi się na tyle kumata że mam nadzieje już nie długo będziemy bardziej "wolni"
CreativePowiadomki on. NIe wiem czy poruszasz ten temat w dzeinniku,ale jesli tak to jaka jest twoja opinia o podbijaniu dawek na cyklu? Wszyscy rozpisuja np. 1-4 500 test+meta potem 750 itp . Czy po zejsciu z orali nie mozna juz progresowac ?Przypadkiem nie schodzi tylko gliko/nabiice I jesli caly cykl ktos by ciagnal docelowa dawke przelatajac orale to by mogl miec zastoj? Drugie to na jakim poziomie trzymasz e2 na masie i redukcji?
Nie ma u mnie tematów tabu. Nie chce po prostu żeby temat dopingu dominował. A jak się przewija to nie widzę w tym problemu bo będąc trenerem musze być kompetentny na kazdej płaszczyźnie.
W sumie na to Ci odpisywałem. Zastój po oralach i obowiązek podbijania dawek znam tylko z neta. Ani ja ani moi znajomi, ludzi których prowadzę tego nie doświadczyli.
Ogólnie uważam że to totalny brak logicznego myślenia. Jeśli bierzemy testosteron i nandolon o długch estrach, to wszystko działa i jest ok. Ale jeśli na początku damy mete na "kickstarter" to wówczas już deka i testosteron już nie działają? to po co w ogóle je brać skoro nie będą działać? po prostu orale to środki działające przez kilka-kilkanaście godzin. Mówi sie ze meta sie "rozkręca" po tygodniu. To troche jakby ibuprofen miał sie rozkrecić po tyg. Po prostu po tym czasie zdąży się zmagazynować większa ilość glikogenu, wody wewnątrzkomórkowej, podnieś nieco poziom estrogenu co przekłada się właśnie na retencje wody i skok wagi. Wiec "zacznyna działać" a tak naprawdę działa od pierwszej porcji.
Czemu więc po oralach jest zastój? bo testoron i nandrolon to środki które dzialaja dość stabilnie, szczególnie długie estry. Nie ma nagłych skoków czy jakiegoś zdecydowanego kopa. Orale jako środki których okres półtrwania liczonych jest godzinach działają, bardziej doraźnie. Długie estry stabilniej i bardziej długofalowo. To tak jakbyś porównał przedtreningówkę która ma stymulanty i kreatynę, do zestawu bcaa, eaa, kreatyna. Po pierwszych porcjach przedtreningówkę odczujesz bardziej, przyrosty w dłuższym okresie czasu drugi zestaw da nawet większe.
Więc uważam to za bezsens że "nie bedzie progresu" bo po pierwsze skoro bedzie cykl na tesciu i dece to wszystko bedzie szło dobrze , a jak już dodamy na start orala to po nim bedzie zastój. Więc skoro będzie po oralu zastój to po co dawać tego testa i deke jak po dostawieniu orala i tak nie urośnie?
dalej najbardziej rozbraja mnie konieczność podbijania dawek, bo nie urośnie. Jak pisałem wielokrotnie do pierwszy zawodów brałem najwiecej towaru i srodków i dawki, do każdych kolejnych coraz mniej. Zmniejszając dawki zrobiłem w 1,5roku 18kg na scenie. I znam masę osób które progresują mimo że używają mniejszych dawek.
Poza tym liczenie na przyrostów bazując na podbijaniu dawki i dołożeniu kcal bywa zgubne. Gdyby wystarczyło podbić dawki i jeść wiecej to wierz mi że co drugi zawdonik wazył by +100kg w formie. A tymczasem zawodnicy często mimo używania do saa, jeszcze peptydów jak insulina, igf-1 lr3, hgh, frag hgh, folistatyna itd. Robią 2-3kg rocznie mięsni mimo że nie są jeszcze skrajnie rozbudowani.
Budowa mięsni to długa droga, zależna od wielu czynników, towat to tylko wisienka. Mam jednego zawodnika Maćka. Waży obecnie 102kg z
kratką na brzuchu, żeby było śmiejszniej 5lat temu ważył 37kg. Najgrubszy jego cykl to 350 testa, 250 deki i 30mg mety na starcie. Po mecie nadal progresował i progresuje nadal. Ale jak przyjechał do mnie na trening to aż się cieszyłem że byłem jako trener a nie jako partner treningowy

dołóż do tego troche żarcia + genetyka i masz konia na małych dawkach.
Dalej znam masę gości co biorą towar w gramach + peptydy i wyglądają co najwyzej średnio.
Nawet Pent na animalu pisał, miał kase, miał rady i otoczenie od czołówki polskiego BB, miał wiedze, miał środki dobrej jakości. I niestety genetyka pozwoliła mu na formę na debiuty w kat. 70kg. Sam napisał że zrozumiał że nie ma predyspozycji do bycia wielkim, albo musiałby poświęcić na to tyle czasu że zwyczajnie szkoda mu życia. Po porstu każdy może dobrze wyglądac, nie każdy może być liczącym się zawodnikiem. Nie zależnie od ilości zaaplikowanych środków.
No i podbijanie dawek często kończy się - oprócz aromatyzacji do estrogenu - np wzrostem shgb, białek wiążących hormony. Czyli po prosty środek jest w dużej dawce w organizmie, ale jego aktywnej ilości jest dość mało
CO do estrogeny to trzymam w normie w obu okresach, na redukcji lekko zbijam wiec trzymam sie bardziej dolnej granicy normy, na masie wole jak jest gorna granica normy.
Przed samymi zawodami - w ostatnim tygodniu - zbijam maksymalnie np. letrozolem