Tsu- dziennik treningowy

Pobiegane:
5 mi n rozgrzewki + BS 20 min. + 15 min. + 5 min. schlodzenia.. to już dobiegałam do dyszki
W lasku dziś całkiem przyjemnie było. Podbiegłam na górkę fotki zrobić rozkopanej ścieżce, później trochę błądziłam chaszczami, próbowałam znaleźć łagodne zejście nie wracając tą samą drogą.. niestety wszędzie było stromo. Następnie pobiegłam obok świeżo wyremontowanego placu zabaw i trochę okrężną drogą wróciłam do domu.
Nie założyłam wiatrówki na bluzę i nawet nie zmarzłam..









Zmieniony przez - Tsu84 w dniu 2020-10-20 13:45:40

I połówka w 2h

Jawor50

I połówka w 2h

Będzie w poniedziałek, bo Greg planuje dłuższy bieg..

Tsu84

Jawor50

I połówka w 2h

Będzie w poniedziałek, bo Greg planuje dłuższy bieg..

Nie daj się namówić na cały

Jawor50

Nie daj się namówić na cały

Jeszcze nikt nie próbował..

Jak tak nieśmiało mogę Tsu zasugerować, ze latem by mogła...
Ale tak szczerze to uważam, ze to trochę niepotrzebne niszczenie stawów.Chociaż rozumiem chęć sprawdzenia się, walki z sobą etc.

Jak chce z sobą powalczyć to może zrobić szybką połówkę lub bardzo szybką dychę, taka wojna błyskawiczna znaczy blitzkrieg w głowie.
Żaden maraton do tego nie jest potrzebny


Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2020-10-20 21:29:51

Hmm.. nie ukrywam, że po przebiegnięciu połówki zaczynałam już wyglądać, co jest za zakrętem.. szczególnie mnie ta ściana po 30 km intryguje.. ale to może faktycznie bliżej wiosny.. póki co przy tygodniowym kilometrażu poniżej 50km maraton to słaby pomysł.

Do maratonu lepiej się dobrze przygotować, niż później złapać jakąś kontuzję. U Krzycha na forum przygotowania niestety skończyły się kontuzją i teraz zamiast biegać to jeździ na rowerze a na początku naprawdę dobrze to wyglądało, bo i tempo konkretne i dystanse długie biegał bez problemu.

Viki - u Krzycha to (z całych szacunkiem) za dobrze wyglądało i chyba musiało się takim przeciążeniowym czymś skończyć... I waga i ogólna ilość aktywności - chyba trzeba by być maszyną, żeby to sie udało. Wiem, młody i zdrowy chłop, ale zawsze...