Antos098VikiTsu nie dobijaj mnie
Licze, na to że niedługo w końcu się wyśpię, bo ileż mozna?
Jezoo nie lubię takich tekstów i dla mnie to drażliwy temat. Matką trzeba być 24h/dobę i 7 dni w tygodniu a ojcem? Jak się zachce, w zalezności od humoru? Ojciec się musi wyspac, bo pracuje a matka? Przynajmniej jeden etat w pracy zawodowej, drugi w domu - pranie, sprzatniae, gotowanie, a trzeci przy dziecku. To kto bardziej snu potrzebuje? Ojciec jak ma plany na wieczór to nie myśli w kategoriach a co z dzieckiem, a matka? Zeby wyjść musi miec z kim dziecko zostawić. Jak opieki nie znajdzie to siedzi jak więzień, no w końcu normalne, bo jest matką. Faceci mają jakąś niezrozumiałą zdolność do ignorowania płaczących w nocy dzieci, mało tego, dziecko może po głowie skakać a i tak nie wstanie
Nie lubię i nie toleruje takiego podejścia.
hehe to jest dopiero dobry temat
a gdzie tkwi paradoks? ano w tym, że mały chłopiec jak od kogoś dostanie czy się potknie czy coś nabroi i skamle dostaje uwagi : "nie becz, nie jesteś baba!" "mężczyźni nie płaczą" "już się uspokój, masz wyrosnąć na prawdziwego mężczyznę" itp
od kogo? od swoich matek
to zdolność wyuczona. To prawda : jesteśmy mniej wrażliwi i na więcej rzeczy mamy wywalone. Trochę chyba z natury, bo chyba każdy facet nie lubi sobie komplikować, ale wkład matki w cały ten proces jest niewątpliwie nieoceniony
później jest to jakaś tam uciążliwość w relacji mąż-żona, gdzie mąż ma wywalone na płacz dziecka a matka wstaje i karmi, no ale jakby miało być inaczej? czym ma facet nakarmić?
tym samym : po co ma wstawać razem z matką?
Naprawdę nie wiem, o czym tutaj mowa, bo przy pierwszym dziecku wstawałem w nocy żeby przynieść do cyca, a syn jak mi się urodził i z przyczyn niezidentyfikowanych darł japę ni stąd ni zowąd, to ja wstawałem, nosiłem, nuciłem i w ogóle cudowałem...po pierwsze dlatego, że chciałem, po drugie byłem w zdecydowanie lepszej formie niż ślubna. A dorabianie teorii o różnicach w płciach to podobna wymówka jak to, że facet tak ciężko pracuje, że na nic go nie stać w domu jak na browar i tv
A no i może cyku cyku, ale pod warunkiem, że mu się żona wyszykuje, bo kocmołucha to on nie bardzo ...
Siedziałem chwilę w domu i zaprawdę powiadam Wam, że człowiek jest mniej zmęczony po ciężkim dniu w robocie niż po tych j**anych, stale takich samych rutynowych czynnościach, które trzeba zrobić w domu.