Rion, z mojego zadupia korek jest zawsze!
Dominik, dzięki, nawet tak w miarę wyszły
Grzechu, taki jest plan na ten piątek! Nie zawiodę!
-----------------------------------------
MASA
Tydzień 19
19.11.2018 - DT 1
Udało się wstać koło 4 i przed pracą wyruszyć na klatkę
Pomiary:
Cały czas ta sama tendencja, czyli:
-pas/talia: +0,5cm
-biceps: parę mm na +. ale zaraz wskoczy na równe 39,5,
-waga: 71,6kg
I jeszcze wersja ze spiętym i wypchanym
Na czczo wygląda to jeszcze dość dobrze, ale pod koniec dnia sporo wody i rozepchania, ale to normalka. Kalorie na razie myślę zostawić w spokoju, tydzień temu nie ruszane, w tym tygodniu też nie- zaczynam czuć, że jedzenia jest sporo, z apetytem zaczynają się już drobne problemy. Jednak idzie do przodu, więc chyba mamy dobre "nastawy"
Już dzień wcześniej przygotowałem sobie naleśniki, by mieć w pracy po treningu
Potem jadłem 2x kus kus z kurakiem i ogórem- nic ciekawego.
Po powrocie, w domu zacna porcja czawajnicy:
Po staremu.
KLATKA
Komentarz:
Postanowiłem nieco dorzucić na sztangielki, tzn nie traktować 36kg jako bonusu na koniec na 4x, a postarać się wykonać 6x bez pomocy. Udało się! Serie rozgrzewkowe również przeskok o +2, ale nie wszędzie. 34kg też lata już 10x, a parę tygodni temu było 5-6x. Ogólnie poszło znakomicie! Za niedługo pęknie magiczne 40 na hantlach, raz już nimi robiłem, rok temu, ale to było 6x z czyjąś pomocą, żeby móc opuszczać nisko, więc nie uważam tego za jakiś wyczyn.
Na sztandze na wysokim skosie już bez szaleństw, z czuciem, na spokojnie od 40, po 55, z dropem. Również poczułem, gdzie trzeba, przy okazji doskonale rozciągając górę klatki.
Floor pressy na sztandze, ze względu na to, że chciałem coś dołożyć, a nie było nikogo do podania hantli. Przy okazji stestowałem jak wchodzi i miło mnie zaskoczyło Ostatnia seria troszkę przesadziłem, ale 4x też dobrze- zdjąłem do 50 i wykonałem dropa z 8 ruchami.
Na finał tradycyjnie jakiś hamer- w tym wypadku taki nietypowy na dół klatki oraz pec fly.
Bardzo udany trening. Zrobiłem mobilizacje i symboliczne 10min cardio, bo na tyle starczyło czasu
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Czawaj__Dare_to_Dream-t1122605.html Dziennik / Blog, zapraszam!
MASA
Tydzień 19
20.11.2018 - DT 2
Jak zwykle leniwy poranek, gdzie ciężko znów nie położyć się po śniadaniu
No, a jakże!
Potem Asia zrobiła placki ziemniaczane- tutaj z 400g ziemniaków, tłuszczu niewiele na patelni, a i odsączone konkretnie na papierze
Nie miałem pomysłu i weny na posiłek, więc czekoladowy makaron + białeczko
No i czawajnica.
Po staremu. Dopiłem połówkę shota SFD.
PLECY
Komentarz:
W sumie regularny trening pleców, ale w planie było dorzucić do wiosła, zaś klasyczny RDL, zastąpić chwytem rwaniowym, tym samy obniżyć nieco ciężar. Zacząłem standardowo od podciągania, poszło identycznie jak ostatnimi czasy, czyli całkiem OK. Nie dokładam jednak nic, a to dlatego, że chyba zacząłem już z i tak wysokiego pułapu na początku cyklu i teraz tkwię w miejscu Trzeba będzie się cofnąć, ale to po deloadzie, który już niebawem.
Wiosło- w pierwszych 3 seriach już pochylenie znacznie znacznie lepsze niż kiedyś, nawet przy dużo mniejszym ciężarze! Cudownie weszło w najszersze i górę.
Pokusiło mnie o dodanie +5kg w ostatniej serii, poszło, ale technika dyskusyjna
Na wyciągu też dodałem piąteczkę, bałem się, że linka yebnie i uderzy mnie w ryj
No i rwaniowy. Pierwszy problem to stojaki, akurat w ich miejscu chciałbym złapać gryf. Złapałem tuż obok, w sumie również bardzo szeroko i chce rozerwać. Następnym razem położę sztangę na ławce czy coś. Z ziemi nie chcę jeszcze robić, zresztą fizjo zalecił od, lub lekko spod kolan. Odczucia? Hmm, no trudniej, mniej wygonie, ale żebym miał czuć dodatkowe spięcie w najszerszych? Średnio. A "złamałem" sztangę, więc może faktycznie jeszcze szerzej muszę złapać. Skończyłem na 100kg x10, choć spokojnie poszło by i 120, ale wolałem skupić się na nowym ćwiczeniu.
Do minusów dodam jeszcze ultra gniecenie nadgarstków przez paski, do plusów- ciężar poszedł w dół, ręce szerzej, automatycznie więc schodzę znaaaacznie niżej jak przy klasycznym chwycie z większym ciężarem. Nie mówię więc nie- będę testował i próbował
-------------------------------------------------------------------
MASA
Tydzień 19
22.11.2018 - DT 3
Wstałem o 6, żeby mieć więcej czasu na jedzenie i rozbić sobie 4 posiłki na 5 O 9 mieli wpaść monterzy z szafą do przedpokoju, byli o 10. Trochę zamieszania, ale w końcu siedzi szafa, zamiast małej komody. Docinali jeden bok, niby trwało to 5min, ale w mieszkaniu miałem biało, bo przyspałem z wygonieniem ich na balkon lub klatkę Już wiedziałem, że po treningu nie będę robił bieżni, bo cardio będę miał z mopem
Po śniadaniu i przedtreningowo, zapieczone bułki z tuną i serem:
Po treningu naleśniki, ale mega grubasy, na 200g mąki
Potem już standardowo- makaron z pesto i kurakiem, oraz czawajnica.
Po staremu.
BARKI+ŁAPY
Komentarz:
Nie będę rozwlekał, bo jakoś to nie był mój dzień, coś bez weny i czucia Byłem z kumplem, więc choć tyle raźniej. Zaczęliśmy od ohp. Ostatnio kończyłem na 55 x6. Domino mnie kiedyś podkusił na 60, ale szczerze nie wydawało mi się, że zrobię 6x. No i zrobiłem 3, ale w sumie to i tak nie jest źle, jak na rodzaj boju i moją wagę. Dobiłem dropem na 40 x8. Jedno jest pewne, na pewno zejdę z tego ciężaru na ciut mniej.
Unoszenie na bok i na tył rozwiązałem trochę inaczej, zamiast 3s po 15 tym samym ciężarem, zrobiłem progresję 15 12 10 i zwiększałem hantle. Przy boku udało się wrzucić 18:
Zaś przy tyle aż 28!
Weszło super, ale ręce całościowo miałem już mega zmęczone, a tu trzeba jeszcze bic i tric robić. Ogólnie ramiona poszły podobnie jak zeszłym razem, jedynie przy wycisku wąsko dałem dupy i przyszło jakieś osłabienie. A po powrocie do domu cardio przy sprzątaniu, jak mówiłem:
Po posiłku jeszcze wytarłem szafę, przemontowałem włącznik światła, "naprawiłem" sufit, bo porysowali go trochę przy zakładaniu góry szafki. Ogólnie padłem, dopadło mnie takie zmęczenie- i trening, i to sprzątanie. A w wizji miałem jeszcze jutrzejsze nogi... a jak poszły? To już w kolejnej wpisce!
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Czawaj__Dare_to_Dream-t1122605.html Dziennik / Blog, zapraszam!
Plecy siedzą konkretnie, widać ile tam detali i szczegółów przy tym wiośle szczególnie
http://www.sfd.pl/TEST_spalacz_REDOX_EXTREME-t1165501-s45.html - redukcja 2018
http://www.sfd.pl/-t1090712-s450.html -> blog treningowy
Dzięki, Kuba!
Jeszcze mam 2 zdjęcia, zapomniałem wrzucić
Pod wieczór zapodam wpiskę z wczorajszych nóg, jutro zaś planuję klatkę przed pracą z rana
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Czawaj__Dare_to_Dream-t1122605.html Dziennik / Blog, zapraszam!
Aktualny dziennik:
http://www.sfd.pl/Mariusz_Żaba:_MPJ_2015_str_34,_Kłodzko_44-t1089000.html
Galeria zdjęc:
http://www.sfd.pl/Marian_rocznik_92-t628047.html
DOPÓKI WALCZYSZ JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ!
Dominik, ano- widzę jak ładnie w końcu wchodzą kilogramy i obwody, nareszcie.
Leon, dziękuję bardzo! Staram się, dopiero niedawno te 700gr węgli zaczęło robić robotę Kozak łapy na avatarze, bicepsy jak góry!
Marian, wiem co dobre!
----------------------------------------------
MASA
Tydzień 19
23.11.2018 - DT 4
Nie spałem większość nocy... Rzucałem się z boku na bok, nie wiem dlaczego. Z rana musiałem wpaść do babci, by pobyć z dziadkiem, kiedy ta pojechała załatwić coś do banku. Udało się chwilę podrzemać. Z jednej strony nie widziałem dzisiejszego treningu nóg (w planie powtórka z nieudanego 120 x5), a z drugiej, nie mogłem dać za wygraną i zwalać braku sił na nieprzespaną noc, co to, to nie. Poza tym od dnia poprzedniego Domino motywował mnie swoim leg dayem, wysyłając film z siadów. W Łodzi, kiedy walnąłem 105kg x11 (a uprzednio x5), też nie spałem w nocy i też siadaliśmy z Dominem. To musiał być jakiś znak!
No co, jak nie one... znów grubasy z 200g mąki, tym razem z duszonymi jabłkami i cynamonem, oraz nutellą:
Przekąska u teściów, zayebisty ciężki i kwaśny żur!
O nie...a Marian kazał być grzeczny
No i czawajnica.
Po staremu. Ale jak to na dzień nóg, obowiązkowo jakiś pre workout- wygrzebałem takie coś:
Bardzo fajny skład.
NOGI
Komentarz:
Znów szukam odmiany, dlatego na siłce gdzie mam i strefę old, strefę zwykłą, jest i strefa Eleiko Niczym Seba Kot będę, z ciężarem 2x mniejszym Ogólnie gryfy Eleiko są mega twarde i przy ponad 100kg czuć już różnicę pomiędzy zwykłymi olimpijskimi, nie mówiąc o czarnym texasie giętkim jak makaron, który pozwala skumulować siłę przy wyjściu z dołu i ciut łatwiej siadać. Tak, ja wiem, że nie siadam 300kg, ale czuję kiedy i na czym jest mi łatwiej Ale z kolei bardzo lubię "ostre" radełkowanie (siedzi fajnie na koszulce) i ogólnie kolorowe, duże, płaskie, żeliwne brzdękające talerze! Dobra, dość o fetyszach, bo zamiast mówić o treningu znów tworzę epos Tak więc dziś dzień z 2oma ćw na 4ki (mniej powt) i 3ma na 2ki. PS: yebać łydki Ostatni taki trejn, 2tyg temu z Marianem, gdzie z jego asekuracją siadłem 4x (planowo 5), a uczciwie mówiąc, bez jego dopingu i poczucia bezpieczeństwa, że jest za mną, zrobiłbym 2. Jak oceniam szansę na dzisiejsze samotne 120kg x5? Tak średnio bym powiedział, ale wiem też, że jeśli się nie uda i się poddam, będę zły. Rozgrzewka wchodzi fajnie, standard: gryf x20, potem 40, 60, 70, 80 x5, z palcem w dupie, no i 3 najważniejsze serie:
Powyższe seryjki też lekko- ogólnie to 100 jest już zabawą, a to dobrze, bo za jakiś czas postaram się zrobić jakiś rekord w repsach ze stówą. 110 tydzień temu było na 10x, więc jak miało by iść dziś na 5, proste, że bez strachu. Fajna sprawa tak przeplatać co tydzień ilości powtórzeń, Platz miał rację. Ale kij z powyższymi, cel to 120kg!
To nie było łatwe, ale najlepsze, że zupełnie nie miałem ochoty się poddać, zrezygnować, że strach czy coś. Przeciwnie...myślałem nawet o 6 powtórzeniu. Dominik mnie zmotywował wysyłając swój film, wiedziałem, że muszę zrobić swoje, tak jak on zrobił wczoraj. No i się udało! Mega radocha! Kolej na zwykłe hack przysiady, gdzie dodaję po 5kg do każdej serii. W ostatniej mierzę się z 75kg, na bardzo bolących już udach...
Trwało to trochę, ale musiałem to zrobić, za 2tyg 80kg, taka kolej rzeczy 4ki zmasakrowane. Idę jak zombie robić 2ki, ledwo już, ale kurva jaki zadowolony Tył uda rozpoczynam od 4s uginań w siedzeniu, nuda, nie ma co pisać Dalej już ciekawiej, bo MCNPN. Zaczynam nieśmiało od 20kg, wcześniej rozgrzewając się 14kami. Planuję zakończyć na 32 x12, ale idzie tak zayebiście, że łapię za 36kg i.... prawie się wyprdalam
Było blisko i miałbym po kostce, ale lecimy z tym!
Jest jeszcze rezerwa, w cholerę rezerwy! Sporo siły dało mi wałkowanie RDLa. Z hantlami czuję się bardzo bezpiecznie, bo prowadzę je wzdłuż ud, trzymając śr ciężkości niemalże "za sobą", plecy płaskie jak stół. Za tydzień łapię za 40stki. Ogólnie weszło tu chyba z 5-6 serii, więc żuraw robię tylko w 2s, mobilizuję się, robię 20min spacer na bieżni i kończę super trening!
W końcu 2ki ruszyły i uda zaczynają się o siebie ocierać
Popołudniu pojechałem z Asią do teściów w odwiedziny i przy okazji pobawiłem się ze zwierzyńcem
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Czawaj__Dare_to_Dream-t1122605.html Dziennik / Blog, zapraszam!
Masa mięśni brzucha - ćwiczenia
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- 287
- 288
- 289
- 290
- 291
- 292
- 293
- 294
- 295
- 296
- 297
- 298
- 299
- 300
- 301
- 302
- 303
- 304
- 305
- 306
- 307
- 308
- 309
- 310
- 311
- 312
- 313
- 314
- 315
- 316
- 317
- 318
- 319
- 320
- 321
- 322
- 323
- 324
- 325
- 326
- 327
- 328
- 329
- 330
- 331
- 332
- ...
- 333