Stęskniłem się za wami
Wracam zatem
Mały update, ostatnie miesiące to rozpuszczenie jak dziadowski bicz. Jak mi poślad skapitulował, to gratisem do rehabilitacji spuściłem z łańcucha diabła z dawnych czasów. Popołudniami Fortnite z synem, wieczorami - zabawa,drinki, harce, swawole. Odwiedziłem dzikusów, więcej tam nie pojadę chociaż za dwa tygodnie jadę do kolejnych krzewić chrześcijaństwo
Dość o tem.
Ruszyć miałem dopiero od połowy Sierpnia, czyli po urlopie, ale młody mnie namówił - i to dzisiaj wizyta na siłce(do garażu nadal mam obrzydzenie), z dawnym partnerem.
Totalne nieporozumienie To jest nie fair, 3 miechy i zaczynasz od zera. Szkoda pisać obciążenia, bo odcinki przychodziły znienacka. Jeszcze młody narzucił takie tempo, że fans musiał uwolnić ptaka w połowie. Rura zardzewiała, pot zalał, jednym słowem -dziadostwo, albo...
Lokomotywa - pierwsza zwrotka ale będzie lepiej
Bez przerw, na zmianę z partnerem:
Siady: 15x20,40,60,80,8x90 pożar w czwórkach,dwójkach i wydechu
WL: 20x20,30,40,15x60,80,6x90 pożar w wydechu i odcinka w cycach
wiosło na maszynie: 15x40,10x50,6x60 pożar w przedramionach
6min przerwa w kiblu na pawiowanie
wyciąg górny szeroko - już nie miałem siły liczyć - 4 serie
Bary sztangą w siadzie, jak wyżej
Bickowanie 12kami jak wyżej
warkocz nawet ilości serii nie pamiętam
Pierwsze koty za płoty, jutro na bank kule albo laska - już zniosłem ze strychu - serio