[BLOG] Czawaj - Dare to Dream

brzuch pierwsza klasa. bardzo fajna forma jak zwykle :) zaś jedzeniowo to się frytami zainspiruję na jutro dla odmiany bo wyglądają zacnie


Zmieniony przez - Padme w dniu 6/21/2017 9:37:08 PM

Gienus, Banan, Padme- dziękuję, staram się. Szczerze to się nie spodziewałem, że na tę chwilę już góra brzucha będzie tak odsłonięta

Anubis, to pewne

21.06.2017
REDU dzień 59 DNT

Dieta i Suplementy:
O ile początek dnia to typowy kurak z kaszą i warzywkami, tak druga część to... w sumie też kurak z warzywkami, ale i mały gratis

Słynne kołacze z Basztowej (Chimney Cake)- ja wziąłem z nutellą, obsypanego orzeszkami, a Asia z lodem- nutella oreo. Od samego pisania o tym mnie mdli Cóż, człowiek odwykł od jedzenia (takiej ilości) słodyczy. No, ale weszło i polecam, kto nie jadł

Długo myślałem, jak to wliczyć, dokładnie nie ma opcji, ale oryginalnie przygotowane ciasto i porcja 200g ma około B/W/T 10/80/18. Plus pi x drzwi nutella i orzeszki = wziąłem to za W100 i T50 Dobrze, że świadomie zostawiłem sobie rezerwy żarcia na druga część dnia Eh, nawet Marian mówił by potraktować jak cheat, no ale nie umiałem, może w DT...

A kołacz wpadł przy okazji zwiedzania miasta- szczególnie Wawelu. Wstyd się przyznać, ale Krakowianin nie zdaje sobie sprawy jakie piękne miasto ma... Same eksponaty na zamku, pieczołowitość i bogactwo wzornictwa, wykonania... nie wspomnę o architekturze, wykończeniu. Swoja drogą znów nachodziliśmy się sporo- te nogi chyba nigdy się nie zregenerują. A dziś ich kolej



No, tak więc zaraz nogi- z naciskiem na obszerny boczny, czyli rozstaw stóp na pewno bardzo wąsko (wnętrze uda jeszcze zakwas), a potem relaks nad wodą

Udanego dnia!

Powiem Ci, że mam podobnie Może rodowitym łodzianinem nie jestem ale czasami jak zrobimy sobie z żonką jakąś wycieczkę po Łodzi to co rusz znajduję i dowiaduję się o tym mieście nowych rzeczy
Po takim kołaczu i spacerku to nogi dziś nabije jak trzeba

to samo mogę o łodzi powiedzieć. mieszkam tu już kawał czasu a muzeum włókiennictwa czy kinematografii widziałam dopiero niedawno w sumie, jak goście przyjechali i była chwila konsternacji, co im pokazać w mieście.
natomiast kraków to dla mnie Kazimierz przede wszystkim, już kiedyś to pisałam. takiego klimatu jak tam, to wg mnie, ciężko szukać, zwłaszcza latem, w jakimkolwiek innym mieście.

Tomek - Ty lubisz ustawki
Muszę trochę rozreklamować konkurs jaki parę dni temu został wrzucony na forum . Może Ciebie to zainteresuje
Fajna sprawa, trening z taką osobą w wybranym przez zwycięzców miejscu , moze to być jakas siłownia, trening w plenerze, na domowej siłowni itp
Przyjezdza ekipa , która trening nagra i sfotografuje ,a do tego suple i gadżety od sponsora , zajrzyj jak nie widziałeś
https://www.sfd.pl/Konkurs_Trenuj_z_Mistrzem_SFD_-t1149950.html 

Docinka zrobiona jest konkretnie. Bardzo ciekawie prowadzony dziennik na pewno będę śledził. Powodzenia w realizacji dalszych celów. Pozdrawiam!

Lasican, oj nabiło faktycznie

Padme, Kazimierz znam mało, ale parę razy bywałem w tamtejszych restauracjach/knajpkach

Banan, tak tak słyszałem, super pomysł i nawet miałem coś już nagrać na to, ale odkładam w czasie i mam na uwadze

Bialutki, dziękuję bardzo i zapraszam do śledzenia!

------------------------------------------------------

22.06.2017
REDU dzień 60 DT

Dieta:
Dość standardowo, poza ostatnim posiłkiem:


Penne z kurczakiem, brokułami i pieczarkami w śmietanie, pycha!
A po treningu truskawki z puddingiem AN


Suplementy:
Po staremu, ale dostałem od kumpla parę próbek z Olimpu, w tym Knockouta, więc będę testował

NOGI:

Komentarz:
Tak jak wspominałem, zakwasy po sobotnim treningu siedziały do dziś, ale przede wszystkim wnętrze uda, więc położyłem nacisk na obszerne boczne. Hacki weszły bajecznie, od 2giej serii porządne pieczenie w udzie. Wypych też dość ostro, ostatnie powtórzenia trochę pomagane rękami Superseria prostowań i uginań- zayebista pompa!



Dobitka 2ek w leżeniu i łydki- jak to łydki, do mocnego palenia. Cardio walnięte w pobliskim parku, bardzo przyjemnie


Reszta dnia nad wodą, relaks i opalanie, ale niestety okupiony strasznym atakiem alergii
Jutro uderzam do Mariana, w planie barki z łapami Zapewne jakaś mała sesja i filmik się pojawią.

23.06.2017
REDU dzień 61 DT

Dieta:
Dość typowo, miał być stek na kolację, ale będzie dziś

Swojska jajecznica z kiełbaską

Suplementy:
Stestowałem Knockouta z Olimpu- myślałem, że te 300mg kofy kopnie bardziej Smak cola całkiem ok. Lepiej dał shot z AN (pół).


BARKI+ŁAPY:


Komentarz:
Trening z Marianem, więc wiadomo, że zayebisty Lecimy z barkami- Marian wyciska na smithie, mocne bazowe serie, natomiast ja na hammerze. Wchodzi jak należy, spory jak na mnie ciężar. Przechodzę na wycisk sztangielkami- uskuteczniam ruch jaki pokazał mi Krzych, czyli lekki nautral i łokcie skierowane nieco do przodu- dobre czucie i pieczenie! W tym czasie Marian robi unoszenie na bok, do którego ja przechodzę po wycisku- 3 serie z dropem w każdej. Dalej- towarzysz unoszenie sztangi wzdłuż tułowia, a ja unoszenie na tył barku. Wkrótce odgapiam od niego odwodzenie ramion w tył na maszynie freemotion i włączam je do ss na tył. Marian ma sporo ćw. na barki- z ciekawszych unoszenie na bok w leżeniu bokiem na ławce- zobaczcie na filmiku. Barki kończy SS wyżej wspomnianego odwodzenia z unoszeniem na tył w pochyleniu. Chwila na oddech i lecimy biceps! Czas nieubłaganie goni, przyspieszamy. Uginanie ze sztangą- u mnie w ss z wyciskiem wąsko. Walka mocna- Marian pomaga mi w ostatnich powtórzeniach- to jest to! Do odcięcia! Dalej sztangielki w leżeniu na mocno skośnej ławce- u Mariana natomiast uginanie (łokcie za tułowiem) na freemotion. Tu wspaniale widać potęgę jego ramion (filmik!). Marian dobija łapę ug. z supinacją i ucieka na interwały. Ja kończę sztangielki na skośnej w ss z francuzem leżąc i przechodzę do dobitki- ściąganie wyciagu podchwytem, niczym podciąganie na biceps- mocne spięcia z przytrzymaniem- spróbujcie tego! Do tego francuz na wyciągu- przy ostatnich powtórzeniach pomaga mi przypadkowy bardzo sympatyczny gość z siłowni Mogę przejść do cardio- wpada mocne 40min.



Świetny trening! Kolejny raz z Marianem, motywacja wręcz kipi, a ja nie mogę doczekać się następnego razu. Forma kolegi wciąż na wysokim poziomie- sceniczna klasa zawodnika rzuca się w oczy każdemu. Na mnie największe wrażenie nadal robią 2ki- tym bardziej, że Marian jesienią miał z nimi przeprawy- podziw! Spompowana łapa również na kozaku.

Redukcję jako taką pociągnę do końca czerwca- potem kalorie polecą w górę, stopniowo, najpierw w DT. Skrócę też lekko cardio i pewnie zmienię coś w treningu.

Ode mnie parę fotek, niestety na wspólne nie było czasu, ale film powyżej wyszedł nieźle



A dziś leniwe DNT. Lipa, że nie sposób zrobić jakiegoś treningu- w sumie wszystko wymęczone i trzeba czekać do poniedziałku, a tu taka motywacja Marian, wszystko Twoja wina

Super relacja jak zawsze no i filmik ;) oczywiście zapraszam znowu a 8 lipca coś machniemy w krk;) dzięki za trening;) a myślę że końcem lipca też wpadnie dobry trening...ale info w krótce

O to to
Nosiło mnie by coś napomknąć